Lech Wałęsa nie ustaje w straszeniu wszystkich, którzy wypominają mu, że był tajnym współpracownikiem peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”.
Ostatnio napisał na Twitterze:
Oni z uporem maniaka wierzą w tą prowokację TW Bolek przygotowaną w tamtym czasie przez władze komunistyczne. W wolnej Polsce na tak przygotowanych materiałach po uzupełnieniu z zasobów archiwalnych przybliżonych treściowo tekstów starają się wrobić mnie we współpracę z SB. Wielu intelektualistom nie może zmieścić się w głowie, że robotnik elektryk był w stanie przy przeszkodach z różnych stron uruchomić siły polskie i międzynarodowe by to osiągnąć. Uważają, że ktoś musiał pomagać i ktoś jeszcze musiał za tym stać a ponieważ nikogo nie mogą z otoczenia znaleźć i zlokalizować to pozostaje pomoc i sterowanie z SB. Ponieważ to nieprawda więc w tej obłędnej koncepcji mój osobisty wyczyn jest jeszcze bardziej wywyższony. Potrzeba tylko udowodnić kto w wolnej Polsce tego dokonuje i wykonuje. Tego też zamierzam dokonać i to pokazać: Kaczyński, Cenckiewicz, Gwiazda, Wyszkowski, Kiszczakowa bądźcie przygotowani”.
Jako pierwszy z wywołanych przez byłego Prezydenta RP odezwał się profesor Sławomir Cenckiewicz, odpowiadając mu również na Twitterze:
Drżę cały”.
I to jest chyba najlepszy komentarz do nie pierwszej, ale też z pewnością nie ostatniej groźby Wałęsy pod adresem wszystkich, którzy utożsamiają go – na podstawie archiwalnych dokumentów będących w posiadaniu Instytutu Pamięci Narodowej – z „Bolkiem”.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju