– Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że kara porządkowa 14 dni pozbawienia wolności dla Adama Słomki za naruszenie powagi sądu, które nastąpiło w chwili ogłoszenia wyroku w sprawie członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, stanowiła naruszenie prawa do wolności wyrażania opinii – poinformował serwis prawo.pl
Skargę do Trybunału wniósł Adam Słomka, działacz opozycyjny w latach 1980-tych, internowany w czasie stanu wojennego. Skarżący był obecny w Sądzie Okręgowym w Warszawie w dniu 12 stycznia 2012 r., kiedy to sąd ten miał wydać wyrok w sprawie generała Kiszczaka i innych członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego w Polsce w 1981 r. Kiedy sędziowie przybyli na salę rozpraw, Adam Słomka zaczął wznosić okrzyki „Hańba!”, „Sąd pod sąd!”, wszedł za ławę sędziowską wykrzykując „Tutaj trwa kpina z wymiaru sprawiedliwości”. Skarżący został wyprowadzony z sali rozpraw, na którą powrócił i odmówił jej ponownego opuszczenia. Ostatecznie sąd wydał wyrok w innej sali, z ponad godzinnym opóźnieniem. Sąd jednocześnie wymierzył skarżącemu karę 14 dni pozbawienia wolności na podstawie art. 49 ust. 1 ustawy z 27 lipca 2001 Prawo o ustroju sądów powszechnych za poważne naruszenie powagi sądu i zakłócenie czynności sądowych w sposób uniemożliwiający wydanie wyroku.
Brak skutecznej możliwości odwołania
Postanowienie o wymierzeniu kary porządkowej zostało skarżącemu doręczone 19 stycznia 2012 r. przy jednoczesnym zatrzymaniu celem doprowadzenia do Aresztu Śledczego w Warszawie, gdzie Adam Słomka miał odbyć karę porządkową. Skarżący wniósł zażalenie, które zostało ostatecznie rozpatrzone, na niekorzyść skarżącego, 22 marca 2012 r., to jest sześć tygodni po tym, jak kara została odbyta w całości. Przed Trybunałem skarżący zarzucił, iż w ten sposób naruszone zostało jego prawo do poszanowania wolności wyrażania opinii, chronione w art. 10 Konwencji o prawach człowieka, oraz prawo do rzetelnego procesu i bezstronnego sądu z art. 6 Konwencji. Trybunał w Strasburgu zgodził się z jego argumentacją i potwierdził zarówno naruszenie art. 10 Konwencji, jak i naruszenie art. 6 Konwencji.
Sądy można krytykować, ale nie znieważać
Jeżeli chodzi o naruszenie prawa do rzetelnego procesu, Trybunał wskazał, że wypowiedzi Adama Słomki na sali sądowej nie mogą zostać uznane wulgarne, poniżające czy wymierzone w poszczególnych sędziów osobiście. Jego wypowiedzi i zachowanie stanowiło krytykę całego systemu sądowego, władzy sądowej oraz poszczególnych aspektów organizacji i przebiegu postępowania sądowego. Sędziowie byli obiektem jego wypowiedzi nie jako osoby prywatne, lecz jako przedstawicieli instytucji, której rozstrzygnięcia miały podważyć sprawowanie wymiaru sprawiedliwości.
Odwołanie musi być w praktyce skuteczne, a karę powinien wymierzyć inny skład sądu
Trybunał dalej wskazał, iż karę porządkową wymierzył skarżącemu ten sam skład sądu, którego powadze skarżący miał wcześniej uchybić. Nie zostało przeprowadzone w tej mierze żadne odrębne postępowanie, a skarżący nie miał możliwości przedstawienia swych argumentów. Nadto, wymierzono mu najwyższy wymiar kary porządkowej przewidziany w przepisach prawa polskiego. Jakkolwiek skarżącemu przysługiwało odwołanie od postanowienia o wymierzeniu mu kary porządkowej, postępowanie odwoławcze nie miało wpływu na uchybienia stwierdzone na etapie wcześniejszym i nie mogło ich konwalidować. Nadto, zażalenie skarżącego zostało rozpatrzone już po tym, jak odbył całość kary porządkowej 14 dni pozbawienia wolności. Tym samym możliwość złożenia zażalenia i przeprowadzenia kontroli odwoławczej postanowienia sądu pierwszej instancji nie miała żadnego praktycznego wpływu na wymiar i wykonanie kary pozbawienia wolności.
W związku z rzetelnością procesu Trybunał wreszcie wskazał, że zaniepokojenie może wzbudzić akumulacja różnych ról procesowych, w jakich wystąpił sąd przy wymierzeniu skarżącemu kary porządkowej. Z jednej strony sąd ten działał jako podmiot oskarżający, a z drugiej jako podmiot rozstrzygający o zarzucie naruszenia powagi sądu. Okoliczność ta mogła wzbudzić wątpliwości co do braku bezstronności sądu w świetle orzecznictwa Trybunału i konwencyjnych standardów rzetelnego procesu. W konkluzji należało zatem uznać, iż miało miejsce naruszenie art. 6 Konwencji.
Ingerencja w wolność wypowiedzi tylko przy odpowiednich gwarancjach
Jeżeli zaś chodzi o naruszenie wolności wyrażania opinii i art. 10 Konwencji, Trybunał przypomniał, iż żaden organ państwowy, również sądy, nie są odizolowane od krytyki i kontroli ze strony opinii publicznej i poszczególnych obywateli. Należy rozróżnić jednakże pomiędzy wypowiedziami, które znieważają poszczególnych członków składu orzekającego lub całego składu sędziowskiego, a wypowiedziami o charakterze krytyki, nawet ostrej. W omawianej sprawie poza sporem było to, że Adam Słomka został pozbawiony wolności na 14 dni w związku z wykonywaniem swego prawa do wolności wypowiedzi i krytyki organów sądowych. Ingerencja ta opierała się na art. 49 ust. 1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych i realizowała uprawniony cel, to jest zachowanie należytej powagi postępowania sądowego i sądu. Trybunał jednakże wskazał, iż zgodnie z jego ustaleniami poczynionymi w odniesieniu do zarzutu naruszenia rzetelnego postępowania z art. 6 Konwencji, ograniczeniom prawa skarżącego do swobody wypowiedzi nie towarzyszyły wystarczające, skuteczne i odpowiednie gwarancje. Miało zatem miejsce naruszenie wolności wyrażania opinii i art. 10 Konwencji, jako że ingerencja w wolność słowa skarżącego nie była „niezbędna w demokratycznym społeczeństwie”, jak wymaga tego art. 10 ust. 2 Konwencji.
Trybunał w Strasburgu za stwierdzone naruszenia praw podstawowych przyznał Adamowi Słomce zadośćuczynienie w wysokości 15 tys. euro. Słomka przeciwko Polsce – wyrok ETPC z dnia 6 grudnia 2018 r., skarga nr 68924/12.”
– czytamy na portalu prawo.pl.
– To, że wygram, było dla mnie oczywiste – powiedział portalowi DoRzeczy.pl Adam Słomka. – Wszyscy wiedzą jak fatalnie działają polskie sądy. Dlatego werdykt trybunału nie mógł być inny. Natomiast smuci, że trwało to wiele lat. I, że autorzy stanu wojennego tak naprawdę nie odpowiedzieli za swoje czyny – skomentował DoRzeczy.pl Słomka.
– Faktycznie sprawa jest kuriozalna. Dzięki polskiemu sądowi doszło do sytuacji, w której ofiary stanu wojennego trafiły do więzienia, a ich oprawcy są na wolności. To na pewno sprzeczne ze standardami demokratycznego państwa. Niestety, tych skamielin po okresie PRL istnieje wciąż bardzo wiele – nie kryje oburzenia w rozmowie z tym samym portalem Tadeusz Płużański, historyk, publicysta, prezes fundacji Łączka i szef publicystyki w TVP Info.
Za: Katarzyna Warecka prawo.pl/DoRzeczy.pl/słz