Gościnność może przejawiać się na różne sposoby, zwłaszcza podczas wielkich imprez sportowych, kiedy w kraju ich gospodarzy pojawiają się setki tysięcy kibiców, głównie płci męskiej, spragnionych nie tylko zwycięstw swoich reprezentantów oraz piwa, ale także damskiego towarzystwa.
Zdając sobie sprawę z możliwych konsekwencji zbyt daleko posuniętej otwartości młodych Rosjanek gotowych umilić czas między meczami fanom piłki nożnej, przewodnicząca Komisji ds. Rodziny, Kobiet i Dzieci Dumy Tamara Pletnyova zaapelowała do swoich rodaczek, aby unikały wchodzenia w intymne relacje z zagranicznymi kibicami podczas futbolowych mistrzostw świata.
Nie chodzi jej jednak o przestrzeganie surowych zasad moralnych, ale o to, aby po mundialu nie zaroiło się w Rosji od matek samotnie wychowujących dzieci. Odwołała się do przykładu letnich igrzysk olimpijskich w Moskwie w 1980 roku, które zaowocowały nie tylko wrażeniami sportowymi.
Na antenie radia Govorit Moskva zasugerowała, żeby Rosjanki szczególnie unikały mężczyzn innej rasy, chociaż zastrzegła, że nie jest to przejaw nacjonalizmu, a jedynie jej przekonania, iż „powinniśmy rodzic własne dzieci”.
Dziennik „The Independent” podszedł do tego zagadnienia od drugiej strony przypominając, że w Rosji panuje największa epidemia HIV w Europie i notuje się w niej najwyższe wskaźniki wzrostu zachorowań na AIDS na świecie.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.