Znowu przekonałem się, że poczucie humoru nie jest najmocniejszą stroną wielu rodaków.
Kilka dni temu przechodziłem przez jeden z krakowskich parków i nagle powiał wiatr strącając na ziemię biały puch z drzewa. Przede mną szła mała dziewczynka, która ze zdumieniem patrzyła na to naturalne przecież w kwietniu, ale dla niej bardzo zjawisko przyrodnicze.
Postanowiłem zażartować i powiedziałem do niej:
– Popatrz, już jest wiosna, a tutaj jeszcze pada śnieg.
Ledwie skończyłem zdanie, a już podbiegła do mnie idąca za mną matka dziecka i wrzasnęła:
– Dlaczego okłamuje pan moją córkę? Nie wie pan, że to nie jest śnieg, tylko jakieś nasiona, albo coś innego?
Przez moment chciałem wdać się w polemikę i powiedzieć coś dowcipnego, ale widząc nienawiść w jej oczach, oddaliłem się szybkim krokiem z mocnym postanowieniem niewdawania się na przyszłość w żadne żartobliwe dialogi z nieznanymi mi osobami.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.