W dniach 19-21 kwietnia 2018 roku w Piotrkowie Trybunalskim odbył się II Kongres Geodetów Polskich, w którym udział wzięło około 100 przedstawiceli firm geodezyjnych z całego kraju. Organizatorem przedsięwzięcia było Stowarzyszenie Geodetów Ziemi Piotrkowskiej z jej prezesem Krzysztofem Szczepanikiem na czele.Kongres podzielony został na spotkania panelowe, na których omawiano aktualne problemy w branży geodezyjnej a także
omawiano zmiany w prawie geodezyjnym. Omówiono między innymi scalenia i wymianę gruntów w świetle obecnych i nowych przepisów. Tymi kwestiami zajęli się dyrektor Departamentu Geodezji i Kartografii Woj. Łódzkiego Grzegorz Stefanik i Geodeta Województwa Łódzkiego Andrzej Dziubiński. Jakość prac geodezyjnych dotyczących modernizacji ewidencji gruntów i budynków omówił dr inż. Józef Maślanka z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie z Wydziału Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska. Ciekawym panelem był panel dyskusyjny mówiący o zależnościach geodetów od starostów powiatowych. Geodeci zwracali w nim uwagę na patologie, jakie mają miejsce na linii firma geodezyjna – starosta, objawiająca się np. tym, że niektórzy geodeci na decyzje starostów lub osób przez nich upoważnionych, zmuszeni są czekać, często powyżej terminu określonego w
KPA, co powoduje opóźnienia w realizacji kontraktów geodezyjnych, a w konsekwencji ich utratę. Takie zachowania powodują, że geodeci generalnie nie mają zaufania do urzędników podejrzewając ich o korupcję. Z kolei prace pomiarowe na terenie Lasów Państwowych omówiła Marta Wałachowska Główny Geodeta z Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej.
Wśród licznych zaproszonych gości byli m.in. aż 4 posłowie: Anna Milczanowska (PiS), Barbara Chrobak (Kukiz’15), Jan Duda (PiS) i Grzegorz Wojciechowski (PiS), którego wystąpienia wyczekiwano chyba najbardziej. Jest on przewodniczącym powołanego w ubiegłym roku Parlamentarnego Zespołu do spraw prawa geodezyjnego i rozgraniczeń nieruchomości. Grzegorz Wojciechowski tłumaczył, że pierwotnie zespół miał się skupić na trudnościach związanych z rozgraniczeniami, ale występujących tylko po stronie sądów. – Z czasem okazało się, że problem jest o wiele głębszy, dostrzegliśmy wady Prawa geodezyjnego i kartograficznego, które musi ulec zmianie. Będziemy chcieli wypracować zmiany, które pomogą lepiej chronić prawo własności, a także umożliwią sprawne wykonywanie prac geodezyjnych dobrej jakości – podkreślał poseł. – Chodzę po różnych ministrach, przekonuję, choć na razie panuje lekki sceptycyzm. Przed nami jeszcze sporo pracy, ale mam determinację. Liczę także na państwa wsparcie i uczestnictwo w pracach zespołu – dodał Grzegorz Wojciechowski.
Krzysztof Szczepanik: – To był zdecydowanie cięższy kongres niż poprzedni. Cieszę się, że udało nam się przełamać lody pomiędzy geodetami a urzędnikami administracji geodezyjnej. Najważniejsze, że podczas tych trzech dni poczuliśmy się równi wobec siebie i podchodziliśmy do siebie z należytym szacunkiem.
Tekst: Wiktor Sobierajski
Foto: Damian Czekaj
Mój komentarz: Kongresy Geodetów w Piotrkowie Trybunalskim mają stosunkowo krótką, bo dwuletnią historię. Przekonują one jednak, że są potrzebne a najpotrzebniejsze są zmiany (także personalne) w składzie zarządu ogólnopolskiej organizacji geodetów, która w swoim założeniu ma reprezentować środowisko geodetów i prezentować ich racje. Krzysztof Szczepanik podjął dość karkołomną próbę złamania monopolu Stowarzyszenia Geodetów Polskich, które w przyszłym roku będzie świętować stulecie istnienia. Szczerze kibicujemy sympatycznemu Krzysztofowi, bo sytuacja w SGP żywo przypomina tę, ze skeczu Kabaretu Moralnego Niepokoju pt: Wybory w PZPDZ (Polskim Związku Piłki Do Zbijaka), gdzie tzw. leśne dziadki głosują, ale czasami nie wiedząc za czym głosują lub przeciwko czemu głosują. Ważne by zawsze być w komisji.
Wiktor Sobierajski