Mam wiele uznania dla Związku Harcerstwa Polskiego, którego członkiem byłem przez wiele lat. Poznałem w nim wielu wspaniałych instruktorów, którzy w epoce komunistycznego zniewolenia odważnie oraz rozważnie realizowali przedwojenne ideały służby Bogu, Polsce i bliźnim, skutecznie przeciwstawiając się próbom uczynienia z tej skautowej organizacji wychowawczej podporządkowanej partii komunistycznej szkoły janczarów.
W latach 80. należałem do Kręgów Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego, a potem do Ruchu Harcerskiego Rzeczypospolitej – opozycyjnych struktur wewnątrz Związku owocnie współpracujących z podziemiem niepodległościowym, Episkopatem Polski oraz ZHP Poza Granicami Kraju.
Po 1989 roku znalazłem się w szeregach ZHP-rok założenia 1918, a potem Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, które powstały jako alternatywa dla deklarującego odnowę, ale wciąż rządzonego przez postsowiecką kadrę ZHP. Mimo to szczerze życzyłem odradzającemu się od dołu Związkowi powodzenia konsekwentnie krytykując w mediach fatalne z wychowawczego punktu widzenia organizacyjne rozbicie harcerstwa. Żywiłem natomiast wiarę, że ZHP będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości polityczno-społecznej i szybko pożegna nie pasującą do niej, przesiąkniętą peerelowskimi miazmatami kadrę.
Niestety, ta wiara została mocno nadwątlona przez ostatni rok, kiedy publicznie zaczął głosić swoje poglądy wyjątkowo aktywny publicznie członek tej organizacji – harcmistrz pułkownik Adam Mazguła. Jego skandaliczne opinie na temat stanu wojennego, księży biskupów, polityków Zjednoczonej Prawicy nie są niczym nadzwyczajnym, ponieważ nie brak w dzisiejszej Polsce ludzi przesiąkniętych sowiecką mentalnością i zionących nienawiścią do wszystkich, którzy realizują ideały niepodległościowe. Jeżeli taki człowiek jest jednak członkiem organizacji mającej wychowywać młodzież w duchu apolityczności, to trzeba sobie postawić pytanie, czy ZHP autentycznie odradza się, czy jedynie udaje odnowę.
Dlatego od roku systematycznie proszę władze Związku Harcerstwa Polskiego o usunięcie narażającego na wielki szwank jego dobre imię homo sovieticusa Adama Mazguły z korpusu instruktorskiego. I nie tracę nadziei na ich opamiętanie, po raz kolejny ponawiając mój apel przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy porządkujemy nasze domostwa.
hm Jerzy Bukowski HR*
* Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.