Reakcja na krytykę medialną byłego na szczęście opolskiego harcmistrza, oficera stanu wojennego Adama Mazguły jest symptomatyczna dla kręgu osób nie mogących się pogodzić z demokratycznym wyborem Polaków. Czy tylko?
„Do Rzeczy” , czwartek, 30. listopada 2017 r.:
Dla Mazguły Polacy to sterowana przez kler ciemnota, która nie dorosła do demokracji
Pułkownik Mazguła podzielił się swoją definicją demokracji. Jego zdaniem demokracja to system dla ludzi „mądrych i prawych”, dlatego nie ma na nią miejsca w dzisiejszej Polsce, która jest zacofana i uzależniona od kleru; Polsce, której „bliżej do faszyzmu”, „bliżej do komunizmu” niż do demokracji.
https://dorzeczy.pl/kraj/48906/Dla-Mazguly-Polacy-to-sterowana-przez-kler-ciemnota-ktora-nie-dorosla-do-demokracji.html
Wydawałoby się, że tekst oparty na cytatach z obszernego dorobku oficera stanu wojennego Adama Mazguły przynajmniej u niego nie powinien budzić kontrowersji. Dziennikarz „Do Rzeczy” umiejętnie uwypuklił clou dramatycznych i monotonnych ideologicznie wypowiedzi peerelowskiego arbuza*.
Tak jednak się nie stało. Krytyka „Do Rzeczy” wzmogła aktywność pisarską Mazguły. W piątek, 1 grudnia, ostro i pryncypialnie jak na oficera stanu wojennego przystało, wali na swoim profilu:
Gdyby ktoś był ciekawy jak media PiS-owskie manipulują moimi wypowiedziami, to proszę bardzo.
Tekst oryginalny dla porównania jest trochę poniżej.
Pomijam, że dalej redakcje działające na polityczne zlecenie propagandy zakłamywania faktów skupionego w DORZECZY czy WPOLITYCE opowiadają o tym, jakim to jestem oficerem LWP i stanu wojennego, mimo, że prawda jest już dawno powszechnie znana. Ale swoim zwolennikom nie muszą niczego udowadniać, wystarczy szczuć, a oni się będą cieszyć.
Więcej na portalu www.3obieg.pl Polecamy.
oprac. W.S