Niezależna Gazeta Obywatelska

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz – Waltz została ukarana przez komisję weryfikacyjną ds. reprywatyzacji grzywną 18 tys. złotych za brak osobistego stawiennictwa na jej posiedzeniach, z czego 12 tysięcy zostało już zajęte na jej rachunku bankowym. Wiceszefowa Platformy Obywatelskiej tłumaczy, że koszty jej ignorowania wezwań przez organ, który ma domniemanie konstytucyjności, powinni ponieść mieszkańcy Warszawy albowiem – zdaniem HGW – jest ona wzywana jako „prezydent miasta stołecznego Warszawy”, a nie jako Hanna Gronkiewicz – Waltz. Tymczasem, jak informuje Federacja Ruchów Kontroli Sądów, wiceszefowa PO obciążyła właśnie administracyjnie kwotą 30 tys. złotych Beatę Słomkę (żona lidera KPN-NIEZŁOMNI Adama Słomki) „za trawnik” przed gmachem Sądu Najwyższego podeptany przez „WÓZ DRZYMAŁY II”. Przypominamy, że MIASTECZKO PROTESTU pod gmachem Sądu Najwyższego p.n. „Zamknąć Michnika – uniewinnić Miernika” funkcjonowało blisko 10 miesięcy w czasie i po uwięzieniu Zygmunta Miernika słynnego z „tortowego protestu” w sprawie bezkarności Czesława Kiszczaka. W sumie, jak piszą działacze Federacji Ruchów Kontroli Sądów, „kary” nałożone w sprawie tego legalnego protestu wynoszą już 100 tys. złotych!

– Zupełnie nie rozumiem dlaczego wiceprzewodnicząca PO Hanna Gronkiewicz – Waltz nałożyła administracyjnie 30 tys. złotych na panią Beatę Słomkę – mówi NGO Zygmunt Miernik. – Myślę, że może ma to związek z głośnym wywiadem dla Telewizji Republika, który był udzielony przez panią Beatę w czasie, gdy jej małżonek Adam Słomka akurat był więziony z inicjatywy „nadzwyczajnej kasty” – zastanawia się Zygmunt Miernik.

https://www.youtube.com/watch?v=DgxCWybHhMI

 

Działacze tworzącego się ruchu społecznego p.n. „Federacja Ruchów Kontroli Wyborów” wytykają Hannie Gronkiewicz – Waltz działanie bezprawne wprost w interesie „nadzwyczajnej kasty”.

W nocy z 4 na 5 lipca br. zlikwidowano siłowo MIASTECZKO PROTESTU pod gmachem SN „Zamknąć Michnika – uniewinnić Miernika” pod pretekstem wizyty w Warszawie prezydenta USA Donalda Trumpa, w czasie gdy Ambasador Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej Paul W. Jones w wywiadzie udzielonym polskiej TVP przekonywał, że miasteczko weteranów walki z komunizmem nie przeszkadza administracji amerykańskiej! Usunięcie protestu odbyło się na podstawie nieprawomocnej decyzji administracyjnej (pozasądowej) HGW. (…) każdy mógł przez blisko 10 miesięcy trwania w/w protestu przekonać się, że umieszczony tam Wóz Drzymały, banery, krzyż święty i  namioty należały do różnych osób i organizacji, np. : KPN, stowarzyszenia więźniów politycznych NIEZŁOMNI, Związku Strzeleckiego, Klubu Gazety Polskiej w Chorzowie, sympatyków Radia Maryja, itd. W namiotach tych podczas deszczowej pogody koncerty dawali: Jan Pietrzak, Paweł Piekarczyk, Kapela z nad Baryczy, historycy i parlamentarzyści. Sam protest był legalny, a wszystkie decyzje HGW znajdowały się wówczas ( nadal znajdują się!) na etapie odwoławczym (…) Skoro Hanna Gronkiewicz – Waltz uznaje, że kary za jej brak stawiennictwa na rozprawie komisji jako prezydent Warszawy ma zapłacić warszawski ratusz to idąc tym tropem myślenia uznajemy, że obciążanie finansowe m.in. Beaty Słomki za deptanie trawników przez uczestników trwającego prawie rok LEGALNEGO protestu jest arbitralną zemstą polityczną „wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej Hanny Gronkiewicz – Waltz”, a nie decyzją „prezydenta miasta stołecznego Warszawy”. Ponadto adresatem „kar” HGW winna być  „nadzwyczajna kasta” z Sądu Najwyższego winna wywołania protestu (…)”

– piszą działacze Federacji w przesłanym nam oświadczeniu.

 

To żałosne – komentuje NGO lider Konfederatów.  – Wpierw prezes SN Małgorzata Gersdorf wystąpiła do HGW o usunięcie miasteczka protestu weteranów z powodów „sanitarnych”, tj. na podstawie podobnej do argumentów nazistów z likwidacją getta. W lipcu wystąpiłem osobiście do ambasadora USA Paula W. Jones’a z inicjatywą, która miała na celu zapewnienie bezpieczeństwa w czasie wizyty Donalda J. Trumpa przy równoczesnym pozostawieniu naszego legalnego protestu. Wtedy najwyraźniej wiceszefowa Platformy Obywatelskiej nie wytrzymała banerów witających amerykańskiego przywódcę oraz ich powielania przez światowe media i pod osłoną nocy – z wykorzystaniem Policji – siłowo rozbiła protest, który stronie amerykańskiej nie przeszkadzał. HGW wydawała też decyzje administracyjne w sprawie miasteczka, ale wszystkie były i są nieprawomocne i zaskarżane. Zwykle chodziło o „trawniki” pod gmachem Sądu Najwyższego. Tuż po zakończeniu wizyty Donalda J. Trumpa w Polsce, na placu Krasińskich pod gmachem Sądu Najwyższego, mniej więcej w miejscu gdzie stał nasz siłowo zlikwidowany protest, odbyły się wiece „obywateli PRL”, „KODziarzy” z udziałem PO, .Nowoczesnej, PSL i deptano te same trawniki … To wówczas Andrzej Rzepliński ogłaszał słynne „by było, tak jak było”. Deptano też trawniki pod Sejmem RP. Nie jestem przekonany nawet czy te protesty miłośników „nadzwyczajnej kasty” były nawet zgłaszane i legalne. To jednak pani Gronkiewicz – Waltz wtedy nie przeszkadzało. Taka „mentalność Kalego”. To, że w sprawie jawnie politycznej HGW wystawia mojej małżonce notę obciążeniową na 30 tys. złotych, łamie nie tylko dobry zwyczaj pozostawienia rodzin działaczy społecznych i politycznych w spokoju, ale z motywacji politycznej jako wiceszefowa PO pani Gronkiewicz – Waltz wykorzystuje funkcję prezydenta miasta stołecznego Warszawy w celu stosowania represji politycznych. To już zupełnie nielegalne i sprzeczne ze standardami demokratycznymi – kwituje szef KPN-NIEZŁOMNI Adam Słomka.

 

Do sprawy wrócimy!

 

(pac), Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej