Wódka już nigdy nie będzie taka zimna i pożywna, a straż pożarna taka szybka i sprawna! Braciszkowie moi mili! Jedyną stałą na tym łez padole, jest zmienność i fakt ten musowo zaakceptować, inaczej Człek Prosty w filozofowanie popada. A stąd już krótka droga do rozpamiętywania przeszłości z koloryzowaniem, lub wręcz jej zakłamywaniem, a potem to już tylko depresja, albo inna choroba, która w szpitalu skończyć się może, gdzie stolarka drzwiowa jest zwykle mocno niekompletna.…..No, że te klamki tylko z jednej strony. Zmiany, zmiany, zmiany dla jednych na lepsze, dla drugich na gorsze i te są najgorsze, bo są najlepsze…. dla Polski są najlepsze, bo dla Tenkraju są najgorsze……. Trochę to skomplikowane i wielu z Elyty, pojąć tego, że „tenkrajowy” constans, gdzie wszystko było tak jak było, ale dobrze było, nagle się zakończył i co gorsze żadnych nadziei na powrót do ukochanej przeszłości nie widać. Oni już wiedzą, mimo iż tupią i kopią w barierki, że wódka już nigdy nie będzie dla nich taka zimna, a straż pożarna taka szybka i sprawna. Oni wiedzą, że ich ukochana „Ciecia RP” nie wróci, że Gazeta już nigdy nie wyznaczy tryndu, a Bolek nie przeskoczy niczego więcej, niż kolejnej granicy pychy i zakłamania……. Jak żyć? To pytanie Braciszkowie moi mili, zadaje sobie teraz parę milionów mieszkańców Tenkraju. I ja bym z tego wcale, nie żartował. To jest moi mili obce ciało w Ojczyźnie naszej, do tego obficie moralnie i finansowo wspierane przez wszystkie „niemieckorosyjskożydowskoukraińskie” antypolskie siły. Owszem z takim obcym ciałem można jakoś żyć, ale nie na długą metę. To jest rak, który od dziesięcioleci toczy naszą Polskę. Rak Elyty, która wymordowała Elitę prawdziwą, a potem obficie się rozmnożyła, nie ustanie póki sam nie zginie, lub nie zabije swojego żywiciela. …… Dziękować Bogu, siły ostatnio Rzeczypospolitej przyrosło na tyle, że pożreć się już nie damy, ale czy będziemy mieli siłę raka Elyty pokonać? Tu już nie jestem taki pewny. I nawet zastanawiam się czy unicestwić to dobra droga. Tu sam biję się w piersi i pytam, czy nie powinniśmy miast zabijać dać im alternatywę miękkiego nawrócenia, swoistej repatriacji z wewnętrznej emigracji z Tenkraju do Polski. Wielu z nich nie ma alternatywy, by bez zbytniego ostracyzmu ze strony środowiska po cichu opłotkami przejść na jasną stronę. Tych niepotrzebnie tracimy dla Polski. I to jest nasz grzech ciężki. Tym bardziej, że z zaogniania konfliktów podsycanych przez wspomnianych wcześniej „przyjaciół” Polski, się on bierze. Z zapalczywości i często uzasadnionej chęci odpłaty on jest, ale wciąż na nasze sumienie idzie. Tak Braciszkowie! Odpowiedzialność za naszą Ojczyznę to również, a może przede wszystkim, oprócz walki, której nie wolno zaniechać, sztuka kompromisu. Sztuka zwyciężania poprzez nawracanie bądź co bądź naszych ułomnych i zagubionych Braci, na Polskę. Trudna ona jest, sam wiem najlepiej, kiedy chciałoby się draba czerwonego przez łeb i do piachu, ale czy wtedy nie bylibyśmy jako oni? …….. Tu nie można nie zauważyć, że nasza obecna „mniejgorsza” władza żadnego planu w tym zakresie nie ma i to pewne, mieć nie będzie, bo ich Polska jest tylko i taką chcą budować. I niechby nawet tak było, ale mnie się wydaje, że tak do końca to sami nie wiedzą jak ona ma wyglądać. A powinni tę wiedzę mieć, bo Polska to poważna sprawa i nigdy już na zmarnowanie iść nie powinna. A pójdzie, jak jej nie skleimy, jak nie wyłożymy w jasnych prostych słowach dokąd idziemy? Co chcemy budować i według jakiego planu? Ten Plan, to nadzieja dla nas Polaków, to drogowskazy, to możliwość realnego zaangażowania się w odbudowę Polski, nie tylko dla nas którzy Ojczyznę miłują, ale też dla tych których dla niej odzyskać trzeba. Tak Braciszkowie! Czas sklejania! Czas odbudowy! Czas nawrócenia! Nawracajmy i przebaczajmy dla Polski! ………. A tym, którzy dotrwali do końca powiem po cichu, że Paru Gości do puszki wsadzić nie zaszkodzi! ……
PiotrUchg www.kontrowersje.net