Kędzierzyn-Koźle: będzie wniosek, by wszystkie autobusy MZK zatrzymywały się na przystanku przy ulicy Damrota [wywiad]

Autor Obywatelski

Dariusz Kosakowski przewodniczący rady osiedla „Śródmieście” w Kędzierzynie-Koźlu.

Dariusz Kosakowski to prężnie działający przewodniczący rady osiedla „Śródmieście” w Kędzierzynie-Koźlu. Przewodniczącym jest od 22 listopada 2016 roku. Część rozmowy została przeprowadzona o godz 6.00, na przystanku przy ulicy Damrota w Kędzierzynie-Koźlu.

Wiktor Sobierajski: – Panie przewodniczący nim przejdziemy do spraw naszych, lokalnych, ze śródmieścia Kędzierzyna-Koźla, podziela Pan moją opinię, że komuna w Kędzierzynie-Koźlu nigdy się nie skończyła. Można tu użyć parafrazy aktorki Joanny Szczepkowskiej, która ogłosiła, że 4 czerwca 1989 skończył się w komunizm?

Dariusz Kosakowski: – Bardzo trudno jest mi się do tego odnieść, bo jestem bardzo młodym człowiekiem. Komuna to dla mnie pojęcie mgliste, znam je tylko z opowiadań. Czy ona się nie skończyła? Można mieć takie wrażenie. Chociaż jest wiele osób, które mówią, że tamten czas, mimo swoich zawirowań, trudności, był dla nich wprost lepszy i łatwiej się żyło.

W.S: To ja może uściślę. Chodzi mi o to, że pod względem politycznym to ten komunizm się skończył. Pod względem tzw. „układów” to era komunizmu absolutnie się nie skończyła.
D.K: – Tu faktycznie się zgadzam się, ma pan rację. Jeżeli ktoś nie ma znajomości w Kędzierzynie-Koźlu, to załatwienie czegokolwiek będzie mu bardzo trudne.
W.S: Ale przecież mieliśmy już dwóch niekomunistycznych prezydentów miasta. Pierwszym był Tomasz Wantuła, który pokonał w wyborach Wiesława Fąfarę (SLD), a kolejnym jest Sabina Nowosielska. Ona z kolei wywodzi się „z biznesu”, tzn. z Zakładów Azotowych „Kedzierzyn”. Tam wpływy PZPR, a później SLD, były baaaaaardzo duże. Ja mam wrażenie, że każda „władza” w naszym mieście, kroczy ścieżkami tej starej władzy. Pan Wantuła realizował projekty Wiesława Fąfary a teraz pani Nowosielska realizuje projekty Tomasza Wantuły, kończy niedokończone i zaczyna nowe autorstwa poprzedniej ekipy. I nie chodzi tylko o remonty ulic?
D.K: – Faktycznie zgadzam się z tym. Powiem więcej. Część z tych projektów jest dobra, bo nie można powiedzieć że część projektów stworzonych przez Wiesława Fąfarę czy Tomasza Wantułę jest zła.
W.S: To ja od razu Panu przerwę. Co jest dobrego w przebudowie ul. Kozielskiej, czy trwającej przebudowie Alei Jana Pawła II-go? Obie zostały zwężone do granic absurdu!!!
D.K: – Nie widzę nic dobrego w kwestii zwężenia alei Jana Pawła II-go. Na spotkaniu z panią prezydent zwracaliśmy na to uwagę. Była rozmowa, byli mieszkańcy i zwracaliśmy na to uwagę. Padały pytania, padały odpowiedzi, przede wszystkim z ust pana prezydenta Artura Maruszczaka.
W.S: – I jak uzasadniał zwężenie alei Jana Pawła II-go prezydent Maruszczak?
D.K: – Ma to w założeniu celowym usprawnić ruch na tym odcinku, poprzez budowę rond, a zwężenie będzie zwężeniem takim, że zjazdy w prawo, pozostaną, aby łatwiej było zjechać. Służy to też temu, aby ruch samochodów, bardziej ciężarowych i półciężarowych przenieść na obwodnicę….
W.S: – Ale panie przewodniczący samochody ciężarowe nie wjeżdżają już do ścisłego centrum Kędzierzyna-Koźla, bo są ustawione znaki zakazu? To chyba nie za dobre tłumaczenie?
D.K: – Ja nie chciałbym tłumaczyć się za władze. Ja mówię tylko to, co ona nam przekazała. Chodziło o przeniesienie większości ruchu kołowego na obwodnicę i aby ten ruch przez centrum Kędzierzyna-Koźla, w miarę możliwości był jak najmniejszy i płynny. Z tym się zgadzam. Ale patrząc na ulicę Kozielską i powstały tam pas środkowy, który jest wyłączony z ruchu, uważam że jest on za szeroki i wręcz utrudnia poruszanie się a nie ułatwia. Przykładem może być przejazd pojazdów uprzywilejowanych, karetki lub straży. Kierowcy jadący nie mają gdzie uciec na bok, bo nie ma miejsca aby przepuścić karetkę lub straż. Na to też, jako mieszkańcy, zwracaliśmy uwagę prezydentom Kędzierzyna-Koźla.
W.S: – I co na to pani prezydent?
D.K: – Nie chciałbym skłamać, bo nie pamiętam całej wypowiedzi pani prezydent, ale padła informacja, że tego typu głosy do niej nie dochodzą.
W.S: – Czyli co? Jest jakiś brak komunikacji, między panią prezydent a społeczeństwem? Ja już to słyszę z kolejnych ust? Podobnie było w Kłodnicy ze sprzedażą portu?
D.K: – Nie wiem czy jest to brak komunikacji. Uważam, że ogólnie w mieście jest brak komunikacji. I nie chodzi tu tylko o panią prezydent….
W.S: – Ale jak to? Przecież pani prezydent co tydzień organizuje konferencje prasowe, opowiada tam o różnych sprawach, często mało istotnych. Ja przestałem chodzić na te konferencje, bo uważam, że jest to typowy lans pani prezydent. Wie pan, rollupy, ścianki reklamowe z napisem „miasto możliwości” a w środku ONA, celebrytka. I co ciekawe, zawsze w towarzystwie kogoś? Zaprasza też różnych ludzi, których uwielbia poprawiać, tak jak prezesa Ważnego z „Czystego Regionu”. Nie mówi jednak o prawdziwych problemach Kędzierzyna-Koźla?
D.K: – Ja nie jestem po to, aby oceniać panią prezydent….
W.S: – Aaaaaa, panie przewodniczący!!!! Jest pan między innymi właśnie po to. Jest pan przewodniczącym rady osiedla „Śródmieście”, jest to organ pomocniczy czy doradczy gminy. No i co? Doradza pan Sabinie Nowosielskiej a pani prezydent nie słucha?
D.K: – Może, yyyy,  to nie jest tak….
W.S: – No to jak jest?
D.K: – Faktycznie wpływają do nas, do rady osiedla zapytania, sformułowane wnioski, gdzie my możemy, jako rada osiedla zabierać głos czyli proponować jakieś zmiany. Nie zawsze jest tak, że jesteśmy w stanie do wszystkiego się odnieść w sposób bardzo szczegółowy. Często jednak jest taka sytuacja, że pani prezydent i jej pracownicy urzędu miasta, starają się nas informować o tym co się będzie działo. Bardzo często jest tak, że projekty są przygotowane, a my ich nie widzimy. Jest więc wola ze strony prezydium miasta czy pani prezydent, aby zapytać mieszkańca. Natomiast jaki jest nasz wpływ na podejmowane przez władze decyzje, to trudno mi powiedzieć. Dla przykładu powiem, że udało nam się, przy pomocy radnych z naszej dzielnicy, do realizacji projektu, który miał być zaniechany, chodzi o „zielony zakątek” przy szkole podstawowej nr 6. Po wielu perturbacjach pomiędzy radą osiedla a władzami miasta, doprowadzić do tego, że ten zakątek powstanie.
W.S: – Wróćmy do ścisłego „Śródmieścia. Trwa w tej chwili remont alei Jana Pawła II-go. Z moich okien mieszkania widzę ulicę Damrota i usytuowane tam przystanki MZK. Jak pan wie, powstało tzw. centrum przesiadkowe przy dworcu kolejowym, co wymusiło likwidację przystanku przy ulicy Karola Miarki. Ja otrzymuję głosy od moich sąsiadów starszego pokolenia, że obecnie przystanki „dworzec kolejowy” i przystanek „1 maja” są usytuowane zbyt daleko od siebie. Pomiędzy są przystanki „Ratusz” w jedną stronę i „ul Damrota” w drugą. Nie wiedzieć czemu, na przystanku „ul.Damrota” nie zatrzymują się autobusy linii 1, 2, 12, 13. Wiem, że taka operacja nie byłaby kosztowna ze strony MZK i wydaje mi się, ze brakuje trochę dobrej woli ze strony dyrekcji naszej miejskiej firmy przewozowej. Proszę ten mój wywód potraktować, jako wniosek do rady osiedla „Śródmieście”.

D.K: – Ja też przeanalizowałem tę sytuację. Do mnie mieszkańcy tego terenu się nie zwracali, ale wiem, że tak jest, bo jeszcze jakieś pięć lat temu mieszkałem przy ulicy 1 maja. W tej chwili z ulic Słonecznej, Lompy, Powstańców, Krótkiej, jest naprawdę daleko do przystanku autobusowego, a mieszkają tam osoby starsze.
W.S: Młodzi też, tylko, że oni mają samochody.
D.K: – No tak. Centrum przesiadkowe jest na pewno dobrym rozwiązaniem. Jest, ładne, przyjemne i takie, jak w innych miastach. Faktycznie jest pewne ale. Ja już pozwoliłem sobie odbyć rozmowę z pewną częścią kierowców MZK, jakie są szanse, aby przystanek przystanek „ul. Damrota” zatrzymywał autobusy linii 1, 2, 12, 13. Odpowiedź kierowców: – jeżeli będzie takie zapotrzebowanie społeczne i zwrócimy się z tym jako mieszkańcy do dyrekcji MZK i do pani prezydent, jako organu sprawującego nadzór nad MZK, to jest szansa, że może część autobusów….
W.S: – Czy zwróci się pan z takim pismem do dyrekcji MZK Kędzierzyn-Koźle?
D.K: – Tak, Jestem za tym, żeby autobusy zatrzymywały się przy ulicy Damrota. Na pewno rada osiedla w najbliższych dniach…
W.S: – Co to znaczy „w najbliższych dniach”?
D.K: – Na najbliższym spotkaniu rady osiedla poproszę radę i przygotuję uchwałę, która zobowiąże nas do wystąpienia do MZK z tą inicjatywą, aby te autobusy się zatrzymywały. Tyle możemy zrobić.
W.S: – Z jakimi bolączkami zwracali się do Pana mieszkańcy „Śródmieścia” Kędzierzyna-Koźla?
D.K: – Ludzie pytali po co była przeprowadzona wycinka tak dużej ilości drzewostanu i zieleni w Parku Pojednania?
W.S: No właśnie. Po co?
D.K: – Odpowiadałem, że jest to związane z inwestycją, która dotyczy zwężenia alei Jana Pawła II-go. Dodam, że dla mnie też było dziwne, że wycina się tak dużą przestrzeń. Chciałbym państwa uspokoić. Na tym terenie są zaplanowane nowe nasadzenia. Widziałem projekt i wygląda to bardzo ładnie. Będzie to zieleń niższa…
W.S: – Krzewy?
D.K: – Powiedzmy, krzewy, kwiaty, trawy. Nie wiem czy jest to lepsze rozwiązanie, ale na pewno lepsze niż żadne.
W.S: – Dziękuję za rozmowę.

 

W drugiej części rozmowy z Dariuszem Kosakowskim porozmawiamy o roli rad osiedlowych oraz o twardej polityce w Kędzierzynie-Koźlu. Czy powinna ona zajmować aż tyle miejsca w naszych małych społecznościach, jakimi są osiedla czy dzielnice miasta? Zapraszam.

Rozmawiał: Wiktor Sobierajski

Komentarze są zamknięte