– Mamy do czynienia z sytuacją, w której świadek mija się z prawdą. Pytanie, czy zapomniał, że autoryzował wywiad, czy też świadomie mówił nieprawdę – powiedział w TVP Info poseł PiS i członek sejmowej komisji śledczej ws. Amber Gold Stanisław Pięta. „Wiadomości” TVP1 przedstawiły w sobotę nagranie rozmowy Michała Tuska z autorami artykułu w tygodniku „Wprost” z sierpnia 2012 roku, które pokazuje, że syn byłego premiera udzielił im autoryzacji. Sam Tusk zeznał w środę przed komisją, że wywiadu nie autoryzował.
„Wyszło na jaw »państwo teoretyczne«. Można było głębiej pogrzebać”
Poseł Pięta był ostrożny w ocenie zachowania Michała Tuska. – Wydaje mi się, że był przygotowywany do składania zeznań. Zwrócono mu uwagę na to, co może pamiętać, a czego nie może. Być może było tak, ze zapomniał o wskazówkach, albo w chaosie powiedział kilka słów prawdy – wskazał.
Odpowiedzialność karna?
Polityk nie chciał przesądzać, czy mając nową wiedzę, członkowie komisji powinni jeszcze raz wezwać syna byłego premiera. Podkreślił jednak, że Michał Tusk może odpowiedzieć karnie za swój czyn. – Jest pytanie, czy zapomniał, że autoryzował wywiad, czy też świadomie mówił nieprawdę, czyli kłamał, a jeżeli tak było, powinien ponieść odpowiedzialność karną – mówił.
Pięta zdradził też, że od początku nie do końca wierzył zeznaniom syna byłego premiera. – Na pewno nie był z nami szczery. I to nie tylko członkowie komisji, ale wszyscy, którzy przysłuchiwali się przesłuchaniu, mogli dojść do tego wniosku – zakończył.
Źródło: TVP info, foto: Marcin Obara PAP
oprac. W.S