Andrzej Kaźmierczak: Pozostanę „w błędzie”!

Redaktor

Andrzej Kaźmierczak, fot. FB

Prezes Podkarpackiego Związku Piłsudczyków, b. poseł KPN Sejmu RP II kadencji Andrzej Kaźmierczak komentuje bezczelną odpowiedź prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza na ubiegłoroczną inicjatywę PZP zmiany patrona Portu Lotniczego Gdańsk.

Jak informuje portal wMeritum.pl włodarz Gdańska, były polityk PO Paweł Adamowicz w niewybredny sposób odpowiedział na inicjatywę Podkarpackiego Związku Piłsudczyków w sprawie zmiany patrona Portu Lotniczego Gdańsk z Lecha Wałęsy na śp. Anny Walentynowicz. W piśmie skierowanym do prezesa PZP Andrzeja Kaźmierczaka Adamowicz oskarża Marszałka Józefa Piłsudskiego o to, że ten był „był tajnym i płatnym współpracownikiem austro-węgierskiego wywiadu wojskowego”, a śp. Annę Walentynowicz o komunistyczne sympatie. Trzeba podkreślić, że prezydent Gdańska Paweł Adamowicz udzielił odpowiedzi jako przedstawiciel tamtejszego samorządu, a nie osoba prywatna.

Pismo P. Adamowicza

O opinię w tej sprawie zapytaliśmy Andrzeja Kaźmierczaka.

NGO: Panie Prezesie, jak Pan ocenia oskarżenie Marszałka Józefa Piłsudskiego o agenturalność przez włodarza Gdańska? Czy Czy uważa Pan, że publiczne lżenie postaci historycznych zasłużonych dla Polski, np. Piłsudski, Dmowski, Limanowski, Daszyński, etc. powinno być karalne?

Andrzej Kaźmierczak: To bezpodstawny atak byłego działacza PO, zwolennika TW „Bolka” na Marszałka Józefa Piłsudskiego. W II RP szkalowanie Marszałka było zagrożone karami wynikającymi z zapisów Kodeksu karnego. Dopiero za tow. Edwarda Gierka zostały te zapisy z kk usunięte. Oczywiście lżenie Marszałka i innych Bohaterów Narodowych powinno być z urzędu ścigane przez prokuraturę. Marszałek jest – obok Jana Pawła II – największym Polakiem w całej naszej historii. Kochały i kochają go miliony Polaków. Wielkim szacunkiem otaczali go Papieże: Pius XI czy Jan Paweł II, a także św. Maksymilian Maria Kolbe, Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński. Jeśli oni jednak się mylili, a rację ma prezydent Paweł Adamowicz, to ja wraz Nimi i milionami Polaków pozostanę „w błędzie”. Józef Piłsudski powołał grupę zaufanych oficerów do współpracy z wywiadami woskowymi Japonii czy Austrii. Ale sam nie był niczyim agentem. To nonsens. Paweł Adamowicz jest historycznym dyletantem, który wyróżnia się brakiem podstawowych wiadomości o Marszałku Józefie Piłsudskim. W przesłanym mi piśmie, nie potrafił nawet poprawnie napisać nazwiska „Piłsudski” – z czym doskonale radzą sobie uczniowie szkoły podstawowej. To żenujące dla mieszkańców Gdańska, gdy prezydent tego miasta w obronie Lecha Wałęsy rozsiewa tylko jad pod adresem polskich bohaterów.

(pac), Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

Komentarze są zamknięte