Ad vocem prorosyjskiego bełkotu

Redaktor3

Sun Tzu w „Sztuce wojny” – lekturze obowiązkowej dla kadry wojska Federacji Rosyjskiej, twierdził: „Wyróżniamy pięć rodzajów szpiegów: miejscowi, wtajemniczeni, odwróceni, martwi oraz żywi. Kiedy wszyscy oni działają jednocześnie, nikt się niczego nie domyśla – oto boski plan, skarb każdego władcy. Szpiedzy miejscowi rekrutują się spośród autochtonów. Szpiedzy wtajemniczeni wywodzą się spośród urzędników wroga. Szpiedzy odwróceni, to tacy, którzy służyli wrogowi, a teraz służą nam. Martwi zaś mają za zadanie przekazywać fałszywe informacje, aby nasi szpiedzy zdemaskowali ich w obozie wroga. Żywi szpiedzy to ci, którzy wracają z informacjami o wrogu”.

Mój tekst, pt. „Czy mamy za co kochać Rosjan?” spotkał się ze wściekłą reakcją prorosyjskiego lobby.

Zatem – odpowiadając na tezy miłośników specjalnego wydziału cyberpropagandy armii rosyjskiej – chcę wyjaśnić moje stanowisko szerzej.

Po pierwsze. Wymieniony w komentarzu „agenta P.” Adam Słomka „robi dobrze” koncepcji „Międzymorza” od wstąpienia do KPN. Tej koncepcji „robił też dobrze” Marszałek Józef Piłsudski albo śp. prof. Lech Kaczyński. Teza, że Rosja otwierała na naszym terytorium szkoły wyższe jest słabiutka. Polski Uniwersytet Jagielloński został otworzony w czasie, gdy Wielkie Księstwo Moskiewskie było „dzikim” terytorium bez żadnego znaczenia – o nauce nie wspominając. Sokrates Starynkiewicz – p.o. carskiego prezydenta Warszawy – „zasłużył się” uprzednio tłumieniem powstania na Węgrzech (1849) i pacyfikacją chłopów na Lubelszczyźnie (1861). Swoją misję w Warszawie pełnił w interesie Rosji oraz z nadania Rosji. To, że wówczas w interesie Imperium Romanowów coś unowocześnił … Jakie to ma znaczenie? Okupant „nie robi dobrze” okupowanemu, bo nie byłby okupantem! Zatem z carów można pochwalić jedynie Stanisława Cara

Czy Wielka Brytania „robiła dobrze” angielskim koloniom w Ameryce Północnej tak skutecznie, że powstały Stany Zjednoczone Ameryki Północnej? Lord Charles Cornwallis wówczas „zrobił dobrze” USA, a później chciał pojechał „dobrze robić” mieszkańcom Irlandii i Indii. A to tubylcy mu nie podziękowali, a tyle się nabudował, zreformował … Nawet boję się pomyśleć, jak „dobrze robili” Japończycy dla Chińczyków … Przedstawiciele tego kraju chcieli „zrobić dobrze” USA 7 grudnia 1941 roku, a potem nawet Australii … ale im nie wyszło. W Birmie Japonia budowała nawet koleje … rękami jeńców (zob. np. „The Bridge on the River Kwai”, 1957). Zatem unowocześnianie, np. budowa mostów przez okupanta nie jest wyrazem dobroci adresowanej do okupowanych, a jedynie interesem okupanta – o czym już wyżej wspomniałem! Za to … ZSRR „robiła sobie wzajemnie dobrze” od 23 sierpnia 1939 roku do 21 czerwca 1941 z III Rzeszą. W tym cały problem!

Po drugie. W krytykowanym moim tekście pt. „Czy mamy za co kochać Rosjan?” przytoczyłem opinię na temat działań rosyjskich Romana Dmowskiego. Jakoś bez echa w komentarzach „prorosyjskich narodowców”! To Rosja poprzez „ugodę perejasławską” rozpoczęła wojny o świadomość Ukraińców. Polsko-litewska inicjatywa z unią w Hadziaczu z 16 września 1658 roku cały ten plan Rosji w mentalności wielu ówczesnych unicestwiła – dosyć trwale. Mentalnie Ukraińcy zostali docenieni, a sam Bohdan Chmielnicki na łożu śmierci oceniał sojusz kozacko-rosyjski jako fatalny błąd. Teraz Putin ugodą w Perejasławiu batoży Ukraińców i przekonuje o wspólnocie … Ukraina odpowiada jednak moralnie (powinna też prawnie poprzez zadośćuczynienie, odszkodowanie itd.) za ludobójstwo dokonane na Polakach na Wołyniu przez OUN/UPA – o czym wywołany w komentarzu „agenta P.” Adam Słomka wielokrotnie pisał. Jednak mamy obowiązek podkreślać wkład np. Petlury czy Bezruczki we wspólnej walce z bolszewią.

Po trzecie i ostatnie. Żydzi zajmowali terytorium obecnej Palestyny przed rokiem zerowym naszej ery. Przechodziło ono w różne ręce i różne panowanie. To do Anglii należy mieć pretensje za sposób realizacji tzw. „deklaracji Balfoura” oraz konflikt palestyńsko – izraelski. Natomiast rosyjskie myślenie „gdzie stanęła rosyjska stopa – tam nasze terytorium” jest właśnie przyczyną takiego, a nie innego stosunku do tego państwa. Kochać Rosję lub Rosjan można za Czechowa, Dostojewskiego, Tołstoja, Sołżenicyna … ale nie za rosyjskie podejście do państw sąsiednich. Kłótnia sojuszników z 21 czerwca 1941 roku jest zatem do obrony jedynie w samej Rosji i ich rozumieniu „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej” z pominięciem w ich świadomości ataku na II RP, Finlandię czy anszlusu Litwy, Łotwy czy Estonii. Kwestia Krymu – to kwestia złamania umowy międzynarodowej, którą Rosja parafowała pod koniec XX wieku. Koniec i kropka! Żadne tłumaczenia prorosyjskiej agentury – realizowanej w myśl w/w zasady Sun Tzu – tego nie zmienią!

Paweł Czyż

Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

  1. BaranskiA
    | ID: cdce21d6 | #1

    Wg mnie: Czysta logika! Kwintesencja normalnej krytyki merytorycznej. Pomimo potknięć językowych: BRAVO BRAVISSIMO! Tak trzymać, proszę! ✌ A. B.

  2. agent P.
    | ID: 5c60f4b8 | #2

    Dziękuję za błyskawiczną odpowiedź.

    Panowie, których z powodzeniem można określić jako agenturę niemiecko- żydowsko- ukraińską cechują się jakimś niezrozumiałym nadymaniem!
    Oto, my, najprawdziwsi patrioci atakowani jesteśmy przez rosyjską agenturę!
    ( czyt: bij moskala)
    Choć w gruncie rzeczy pańskie wynurzenia są niewiele więcej warte od zawartości nocniczków warszawiaków sprzed ery panowania złego ” ruskiego kolonizatora”Starynkiewicza:-)
    Żeby dodać sobie powagi powołuje się pan na Sun Cy albo Dmowskiego itp..
    A pamięta pan, że Sun Cy napisał 13 złotych zasad, które należy stosować w kraju przeciwnika.
    I tak przypomnę szanownemu panu kilka z nich:

    – Korzystajcie ze współpracy istot najpodlejszych I najbardziej odrażających
    – Zasiewajcie waśnie i niezgodę między obywatelami wrogiego kraju.
    -Buntujcie młodych przeciwko starym.
    -Ośmieszajcie tradycje waszych przeciwników
    -Nie szczędźcie obietnic i podarunków, żeby zdobyć wiadomości.
    Nie żałujcie pieniędzy, bo pieniądz w ten sposób wydany zwróci się stu krotnie.
    -Infiltrujcie wszędzie swoich szpiegów.

    …no wypisz…wymaluj dzisiejsi patryjoci polsko- ukraińsko- niemieccy
    ( z naciskiem na ostatnią część)
    Zapomniał pan zacytować Dmowskiego, który już w przedwojniu pisał, że nie ma jednolitego narodu ukraińskiego!
    Za to są interesy niemieckie

    „Pytanie teraz, dlaczego Niemcy, nie posiadające ludności ruskiej w swym państwie, tak żywo się tą kwestią zajęły. Nie mogła to być idealistyczna, bezintere­sowna chęć popierania odradzającej się narodowości, ile że zainteresowanie kwestią wychodziło od rządu i od sfer reprezentujących zaborczą politykę niemiecką. Było to wygrywanie kwestii w interesach niemieckich. Prze­ciw komu?”

    Dobre pytanie.

    https://konwentnarodowypolski.wordpress.com/2013/12/02/roman-dmowski-kwestia-ukrainska/

    Powoływać się na szalonego Chmielnickiego, który w ramach doraźnych sojuszy przeciwko Polsce podjął się Ugody Pierejsławskiej?!
    Kogo pan bardziej żałuje?
    Polski czy Ukrainy:)

    O moralności władzy ukraińskiej
    – zmilczę
    Codzienne gazety aż nadto dają nam przykładów
    Kompromituje się pan i tyle.

    Czekam na artykuł pańskiego autorstwa
    ” Za co mamy kochać Ukraińców”

    Pan się bardziej postara.

    Sołzenicyna panu polecam, szczególnie doskonałą książkę
    ” Dwieście lat razem”
    Mowa w niej o Rewolucji Październikowej i jej głównych autorach.
    Bardzo zajmująca.

    http://www.fronda.pl/blogi/ciekawostki-o-zydach/a-solzenicyn-o-udziale-zydow-w-rewolucji-bolszewickiej,17966.html

  3. MacGregor
    | ID: e9f9ee67 | #3

    100% emocji i zero logiki niestety

    Tymczasem dziś rosja nie ma wobec Polski jakichkolwiek roszczeń terytorialnych, np. w odróżnieniu od banderlandu

Komentarze są zamknięte