– Mam nadzieję, że ktoś, kto był premierem, sam podporządkuje się pewnym regułom – powiedział we wtorek wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Amber Gold Marek Suski (PiS), odnosząc się do planów przesłuchania przed nią b. premiera Donalda Tuska.
– Obawiam się, że Donald Tusk będzie miał bardzo dużo zajęć. Będzie pisał, zwoływał szczyty, jeździł, spotykał się. Podejrzewam, że nie będzie miał chęci stanąć przed komisją, bo jednak w trakcie prac komisji doszliśmy do tego, że – delikatnie mówiąc – oszczędnie gospodarował prawdą – powiedział w radiowej Trójce Suski, pytany, w jaki sposób ponowny wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej wpłynie na plany przesłuchania go przed komisją śledczą ds. Amber Gold.
– Belka go sypnął, że wiedział o tej aferze, a on twierdził, że nie wiedział. Mówił: »no nie mogłem ostrzec syna, bo nie wiedziałem«, a okazało się, że wiedział, więc prawdopodobnie ostrzegł syna, a później być może syn przekazał to tym, którzy za tę aferę odpowiadali. Uciekli z pieniędzmi przed wejściem organów ścigani, ogłosili upadłość i pieniądze się rozmyły – powiedział Suski.
Na początku marca komisja śledcza zdecydowała o przesłuchaniu Michała Tuska – syna Donalda Tuska. Według planów, ma on stanąć przed komisją śledczą w czerwcu i ma być to jedno z przesłuchań świadków związanych z tzw. wątkiem lotniczym w działalności Amber Gold. Michał Tusk, pracując w Porcie Lotniczym w Gdańsku, współpracował z należącą do Amber Gold spółką OLT Express.
zpk, dm za www.tvp.info.pl
(fot.PAP/Bartłomiej Zborowski)