Zmarła Danuta Szaflarska – pierwsza amantka powojennej kinematografii

Autor Obywatelski

Danuta Szaflarska była jedną z pierwszych powojennych gwiazd filmowych, nazywana też pierwszą amantką powojennej kinematografii. W powstaniu warszawskim łączniczka AK. Aktorka znana z filmów „Zakazane piosenki, „Skarb” czy „Pora umierać” zmarła w niedzielę w wieku 102 lat.

Jej kariera aktorska trwała prawie 80 lat. Miała na koncie około stu ról teatralnych. 6 lutego 2017 r. skończyła 102 lata. Danuta Szaflarska urodziła się 6 lutego 1915 r. (choć w jej dokumentach jako oficjalna podawana jest data 20 lutego 1915 r.) we wsi Kosarzyska koło Piwnicznej.

„Każda jej rola błyszczy jak kryształ. Praca z nią należy do największych przyjemności” – mówił o Szaflarskiej reżyser Erwin Axer.

Wybierając studia Szaflarska najpierw myślała o medycynie, potem o handlu. Dopiero później, za namową kolegów, zdecydowała się na aktorstwo. Zdała do Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej – szkoły założonej w Warszawie z inicjatywy Aleksandra Zelwerowicza i Leona Schillera. Dostała się tam mimo początkowych trudności.

Po latach wspominała jak komisja egzaminacyjna odesłała ją na poprawkę. „Siedziałam w bibliotece całymi dniami, przychodzę na poprawkę i widzę jeszcze dwie osoby w kolejce: Hankę Bielicką i Jurka Duszyńskiego. Wchodzimy, a komisja oznajmia: +Przyjmujemy was, poprawkę będziecie zdawać na półrocze+. Nigdy jej nie zdawaliśmy. Okazało się, że dostałam się jednym głosem Zelwerowicza, wszyscy byli przeciw” – mówiła.

Zaraz po studiach rozpoczęła karierę artystyczną w Teatrze na Pohulance w Wilnie (1939-1941). W ciągu dwóch lat zagrała tam ok. 20 ról – od klasyki po obyczajowe komedie. W wojennych latach 1942-43 Szaflarska grała w teatrze podziemnym.

„Teatr podziemny powstał z inicjatywy Bohdana Korzeniewskiego, który jako delegat rządu polskiego w Londynie odpowiadał za sprawy kultury. Placówką kierowali Leon Schiller i Edmund Wierciński. Teatr podziemny miał za zadanie przygotować repertuar, który gralibyśmy zaraz po zakończeniu wojny. Próby odbywały się w wielu domach prywatnych, m.in. w mieszkaniu Teresy Roszkowskiej na Saskiej Kępie. Czesław Miłosz tłumaczył Szekspira, a Jarosław Iwaszkiewicz sztuki Giraudoux” – opowiadała po latach artystka.

Lata 1943-45 to działalność artystki w Teatrze Frontowym Armii Krajowej. „Teatr Frontowy AK prowadził Józef Wyszomirski. W zespole znajdowali się tacy aktorzy jak Tadeusz Fijewski, Jan Ciecierski, Tadeusz Cygler czy Andrzej Łapicki. Wystąpiliśmy nawet dwa razy w Warszawie, przede wszystkim dla władz Biura Informacji Propagandy Komendy Głównej AK. Na jednym ze spektakli był Czesław Miłosz, który po wojnie napisał o naszym teatrze bardzo piękną recenzję” – wspominała Szaflarska.

Podczas powstania warszawskiego była łączniczką. Po wojnie, przez rok, występowała w Starym Teatrze w Krakowie (1945-1946), a następnie w Łodzi – w Teatrze Kameralnym. W 1949 r., po likwidacji Kameralnego, przeniosła się do Warszawy. Do 1957 roku występowała w Teatrze Współczesnym, potem w Narodowym (1954-1966). Od 1966, do emerytury w roku 1985, pracowała w Teatrze Dramatycznym. Potem, gościnnie, występowała na scenach niemal wszystkich warszawskich teatrów – od 2010 r. była członkiem zespołu aktorskiego TR Warszawa.

Tuż po wojnie Szaflarska zdobyła w Polsce wielką popularność jako aktorka filmowa – za sprawą ról w „Zakazanych piosenkach” (1946) i „Skarbie” (1948) Leonarda Buczkowskiego. W obu filmach partnerował jej przystojny Jerzy Duszyński.

Autorem scenariusza „Zakazanych piosenek” był Ludwik Starski, a asystentem Buczkowskiego – Jerzy Kawalerowicz. Zbliżona w nastroju do podwórzowej ballady, fabularyzowana antologia patriotycznych i satyrycznych piosenek okupacyjnych, wpleciona w sceny z życia wojennej Warszawy, podbiła serca widzów. Szaflarska zagrała Halinę, która wraz ze swoim bratem Romanem (granym przez Duszyńskiego), działa w organizacji podziemnej. Film bił rekordy popularności.

Także „Skarb” – komedia o perypetiach młodego małżeństwa, które walczy o lokum w odbudowującej się Warszawie – cieszył się wielkim zainteresowaniem widzów.

„Nigdy nie przepadałam za rolami amantek, wtedy jednak miałam do wyboru jeszcze jakiś dramat, a podobał mi się scenariusz +Skarbu+, więc go wybrałam” – wspominała aktorka w 2015 roku na spotkaniu zorganizowanym w Warszawie z okazji jej 100. urodzin.

Jak mówiła, w tym filmie jest m.in. scena wesela, na którym stoi stół zastawiony tortami. „Cieszyliśmy się, że zjemy coś dobrego, ale ekipa od razu nas uprzedziła, żeby nie ruszać, bo wszystko jest polane naftą. Zdjęcia bowiem miały trwać trzy dni i torty musiały przetrwać. Pamiętam też scenę, kiedy miały nas zasypać gruzy. Wtedy nie było styropianu i dwa tygodnie gromadzono na takim pomoście gruz, który miał na nas spaść. I uprzedzano, że musimy zagrać dobrze, bo inaczej znów dwa tygodnie będą zbierać ten gruz. Ustawiono kamery i jakieś aparaty, na miejscu był lekarz i pielęgniarki, operatorzy na wszelki wypadek uciekli, ale jakoś udało nam się to nakręcić, tylko Ludwik Sempoliński miał guza na głowie” – opowiadała Szaflarska.
Wspominała, że po premierze krytycy negatywnie ocenili film. „Pisali, że teraz trzeba odbudowywać Warszawę, robić poważne rzeczy, a nie jakieś wygłupy. A to przecież był troszkę dokument, bo pokazywał jak wtedy mieszkali i żyli warszawiacy. Minęły dwa lata i okazało się, że obejrzał go Stalin, zachwycił się i powiedział, że takie filmy właśnie trzeba robić. Recenzje od razu się zmieniły” – dodała aktorka.

Kolejne role Szaflarska zagrała m.in. w „Ludziach z pociągu” (1961) Kazimierza Kutza, w serialu „Lalka” (1977) Ryszarda Bera, „Dolinie Issy” (1982) Tadeusza Konwickiego, „Korczaku” (1990) Andrzeja Wajdy, „Diabłach, diabłach” (1991) Doroty Kędzierzawskiej i „Pożegnaniu z Marią” (1993) Filipa Zylbera.

W 2007 r. wielkie uznanie widzów i krytyki przyniosła jej główna rola w filmie Doroty Kędzierzawskiej „Pora umierać”, za którą otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki na festiwalu w Gdyni oraz Polską Nagrodę Filmową – Orła.

Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP

mp/Kurier PAP

Komentarze są zamknięte