– Trzeba uważać, bo boisko jest w katastrofalnym stanie – powiedział jeden z zawodników OKS Olesno (Wojciech Hober), schodząc z przedmeczowej rozgrzewki z „płyty” głównej stadionu przy ulicy Chrobrego 25 w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie LKS Po-Ra-Wie Większyce rozgrywa swoje czwartoligowe mecze.
LKS PoRaWie Większyce – OKS Olesno 4:1 (2:1)
Początek meczu znakomity w wykonaniu podopiecznych Mariusza Janika i Kamila Stachury. Już w 3. minucie ekipa z Większyc objęła prowadzenie po skutecznym strzale z rzutu karnego Kamila Szafarczyka. Kolejne minuty to zdecydowana przewaga drużyny gości, którzy stworzyli sobie kilka sytuacji bramkowych, jednak nie potrafili ich wykorzystać. Bardzo dobry mecz rozgrywał Wojciech Hober, który raz po raz ogrywał lewego obrońcę PoRaWia Rafała Atroszko. Wyrównanie padło w 27 min., kiedy to fatalnym kiksem „popisał” się Atroszko, w efekcie czego ekipa gości zdobyła wyrównującą bramkę. Napór przyjezdnych trwał nadal aż do 43 minuty. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Kamil Stachura, który za pierwszym razem nie zdołał strzałem głową pokonać bramkarza gości. Minutę później był już precyzyjny wyprowadzając drużynę PoRaWia na prowadzenie. Bramka „do szatni”, jak się później okazało, mocno podcięło skrzydła drużynie z Olesna, która w drugiej części gry nie oddała ani jednego strzału na bramkę strzeżoną przez Kopiczkę. Z kolei gole dla PoRaWia zdobyli niezawodni Adam Makowski i Kamil Stachura, co spowodowało, że znakomicie radząca sobie w rozgrywkach IV ligi ekipa z gminy Reńska Wieś, obroniła drugie miejsce w tabeli opolskiej czwartej ligi.
Przed spotkaniem rozmawialiśmy z prezesem LKS-u PoRaWie Większyce Norbertem Gregerem. Bardzo interesujący materiał opublikujemy w poniedziałek
Tekst i foto: Wiktor Sobierajski