Wychodząc z helikoptera prezydent Duda stwierdził, że tak „zajebis…” murawy dawno nie widział, potem udał się do budynku klubowego na kilkunastominutowy odpoczynek w szatni i papierosa – zdradza nam prezes LZS-u Ireneusz Strychacz.Ireneusz Strychacz, znów zaskoczył. We wtorek miejscowe boisko posłużyło odwiedzającemu Opolszczyznę prezydentowi Andrzejowi Dudzie, za… lądowisko. Polityka tak wysokiej rangi w liczącej 1200 mieszkańców wsi w gminie Strzelce Opolskie jeszcze nie było i być może długo nie będzie. – Prezydent wylądował około południa na płycie naszego boiska i od razu stwierdził, że tak „zajebis…” murawy dawno nie widział – opowiada prezes Strychacz. – Potem udał się do budynku klubowego na kilkunastominutowy odpoczynek w szatni i zapalił papierosa.
Piotrówka była w szoku, ale kto mógł, ten ruszył zobaczyć znamienitego gościa. Dzieci z miejscowej szkoły witały głowę państwa biało-czerwonymi flagami. Prezydent Duda tego dnia swoją wizytę w regionie rozpoczął od złożenia wieńca w leżącym 3 kilometry od Piotrówki lesie pod Barutem, miejscu kaźni żołnierzy wyklętych z oddziału Bartka. – Wizytę zaplanowaliśmy trzy tygodnie temu w Warszawie, a tydzień temu na naszym stadionie odbyło się próbne lądowanie prezydenckiego helikoptera – zdradza Ireneusz Strychacz. – Z naturalnych względów wszystko musiało być utrzymywane w głębokiej tajemnicy. Wszystkiego dokładnie pilnował BOR oraz służby bezpieczeństwa, stąd mieszkańcy ani moi zawodnicy nie mieli okazji przywitać się z prezydentem.
źródło: onet, oprac. W.S