W morzu, żeby nie powiedzieć oceanie absurdalnych postanowień i wyroków, po trzech latach przyleciała pierwsza jaskółka. W tej chwili Fundacja WOŚP i Jerzy O. ma w sądach administracyjnych co najmniej sześć postępowań, wszystkie związane z permanentnym odmawianiem udzielania informacji w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Większość spraw toczy się na mój wniosek, a dwie z nich dla Jerzy O. i Fundacji WOŚP już zakończyły się porażką. Pierwszym człowiekiem, któremu udało się wygrać w sądzie z nietykalnymi świeckimi świętymi, był szef firmy medycznej uczestniczącej w „konkursach ofert” organizowanych przez fundację.
Nazwiska właściciela i nazwy firmy nie podaję, ponieważ nie jestem do tego upoważniony, ale wyrok wraz z uzasadnieniem, sygn. akt II SAB/Wa 987/15 można przeczytać. Przebieg ustawianych spektakli był tak skandaliczny, że zazwyczaj życzliwe dla WOŚP sądy, tym razem nie zostawiły suchej nitki na „dyrygencie” i solistach z zarządu. WSA Warszawa zobowiązał WOŚP do udzielenia informacji i przekazania firmie uczestniczącej w „konkursie” protokołu wraz z nagraniem przebiegu konkursu. Ponadto sąd zwrócił szczególną uwagę, że wyjaśnienia WOŚP należy uznać za całkowicie niewiarygodne. Jerzy O. wraz z pozostałymi członkami zarządu oświadczyli, że nie mogą udzielić informacji, ponieważ protokołu z „konkursu” nie sporządzono, a nagrania uległy zniszczeniu. Niebotyczny poziom arogancji i poczucia bezkarności, nawet jak na pana „Jurka”. Dotychczas podobne „stanowiska” WOŚP przechodziły przez wszelkie instytucje bez najmniejszych oporów, ale w końcu coś się ruszyło we właściwym kierunku. WSA w Warszawie językiem prawnym dał jednoznacznie do zrozumienia Jerzemu O., że takiej ściemy to i na bazarze Różyckiego się nie sprzedaje. O tym wyroku, który zapadł 13 kwietnia 2016 roku, w przeciwieństwie do moich wyroków, żadne media nie trąbiły. Dziwne, przecież to nie Matka Kurka, czy inny oszołom, ale sąd stwierdził jednoznacznie, że Fundacja WOŚP robi sobie jaja z konkursu ofert i prawa.
Od czasu pierwszego ostrzeżenia dla Jerzego O. minęło 5 miesięcy i 16 września 2016 roku ten sam sąd, na wniosek Piotra Wielguckiego, postanowił ukarać Fundację WOŚP za nieprzekazanie do sądu skargi na bezczynność fundacji w przedmiocie udzielania informacji publicznej. Pytania oczywiście dotyczyły finansów WOŚP i Złotego Melona. Obie te sprawy pokazują dobitnie, jaką „transparentnością” i praworządnością może się wykazać organizacja pożytku publicznego, na którą Polacy, samorządy i państwo, łożą gigantyczne pieniądze. Wreszcie passa bezkarności się skończyła! Wypadły dwie cegły z muru i to po waleniu głową, nie tylko przeze mnie, ale też przez właściciela firmy medycznej, który miał odwagę sprzeciwić się Jerzemu O. Na podstawie powyższych orzeczeń jest już prawnie potwierdzone to, co zawsze było oczywiste. Gdy Jerzy O. z mecenasem Zagajewskim i rzecznikiem Dobiesem błaźnili się przed Sądem Rejonowym w Złotoryi, wnosząc pudła z „fakturami”, a następnie odmówili sądowi przedłożenia wszystkich transakcji pomiędzy Złotym Melonem i WOŚP, natychmiast powstała miejska legenda.
Usłużne media i współpracujący z WOŚP, „zwykli internauci”, rozprowadzili po sieci łgarstwo, że dokumenty finansowe może oglądać jedynie biegły, nie jakiś tam „blogier”. Z tym kłamstwem wymyślonym na potrzeby zatarcia kompromitacji Jerzego O., nie sposób było walczyć, bo jak wiadomo przewaga medialna plus pranie mózgu widokiem chorych dzieci, dają pancerną ochronę przed brzydką prawdą. Niemniej dzięki WSA w Warszawie PR WOŚP przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Co w praktyce oznaczają wyroki WSA Warszawa? Po pierwsze, że Fundacja WOŚP łamie prawo i w sposób desperacki broni dostępu do danych finansowych samej fundacji, jak również spółki powiązanej „Złoty Melon” i przyległych firm prywatnych należących do rodziny Owsiaków. Po drugie sąd nakłada obowiązki i przy tym kary na organizację Jerzego O., która uchyla się od prawnych obowiązków i tworzy własne „prawo”, rozprowadzane w mediach i w Internecie.
Po trzecie w świetle wyroków jest więcej niż pewne, kto i w jakich okolicznościach może uzyskać dostęp do każdego dokumentu Fundacji WOŚP, który związany jest z prowadzeniem działalności statutowej i gospodarczej. Zatem kto i kiedy? Każdy obywatel Polski w dowolnym momencie, po złożeniu zwykłego zapytania w trybie dostępu do informacji publicznej. Jest to wartość nie do przecenienia i oznacza znacznie poważniejsze problemy dla Jerzego O., niż wszystkie procesy, których przedmiotem sporu była „d” Maryni albo „król żebraków”. Niestety nie znam jeszcze wysokości kary, ani uzasadnienia, bo informacje uzyskałem bezpośrednio w WSA Warszawa, przed doręczeniem mi korespondencji. Wysokość kary nie ma tu jednak wielkiego znaczenia, pewnie jest to kwota symboliczna, dużo ważniejsze jest stwierdzenie działań bezprawnych, co skutkuje zobowiązaniem do udzielania wszelkich informacji, a to jest dla Jerzego O. i WOŚP zabójcze.
PS 12 października Jerzy O., stanie przed sądem karnym w Złotoryi za znieważenie i zniesławianie, 19 października zostanie ogłoszony kolejny wyrok WSA w przedmiocie odmowy udzielenia informacji publicznej przez WOŚP.
Matka Kurka vel Piotr Wielgucki
Na czym polega kara?