WiK sponsorem Gwardii. Milion złotych w grze. Miasto Opole dołoży 500 tyś.

Autor Obywatelski

Spółka Wodociągi i Kapxpktkqturbxy9lotaxzjyymwu3mtkwytu5ngizzgfkowu4zdnmzgmwms5qcgvnk5udaadndmdnbyytbc0dfm0bvjuh2tivchvsc2ntcy9nrefflze0mgixy2zln2ywywm1mmvkyzaxmgq3mdk3ogu4ngjllnbuzwdcaanalizacja wesprze w tym sezonie Gwardię Opole. Od firmy klub otrzyma milion złotych, od miasta pół miliona – Po wielu trudnościach i zmianach Gwardia wreszcie staje na nogi – mówił wczoraj wiceprezydent Marcin Rol. Informację przekazano wczoraj  przy remontowanej hali „Okrąglak”. – Dzięki nowemu strategicznemu sponsorowi jesteśmy w stanie spełnić kryteria finansowe Superligi, możemy dalej budować klub i szukać nowych, drobniejszych sponsorów – mówił Marcin Rol, wiceprezydent miasta. Sponsorem strategicznym została miejska spółka Wodociągi i Kanalizacja. – Kiedy w firmie nastąpiły zmiany, my zgodnie z nową polityką zarządu zdecydowaliśmy, że postawimy na działalność charytatywną i sportową – mówił Ireneusz Jaki, prezes WiK. – Zdecydowaliśmy się wspierać klub, który ma ogromne tradycje w Opolu i przewinęło się przez niego wielu wspaniałych zawodników – dodał prezes Jaki.

„Nowa” Gwardia Opole powstała w czerwcu, kiedy władze miasta powołały do życia nową spółkę, która poprowadzi zespół. Jak podkreślają władze, Gwardia Opole S.A., nie jest spadkobiercą zobowiązań finansowych Gwardii Opole sp. z o.o.

Przypomnijmy, że klubem w ubiegłym sezonie targały poważne problemy finansowe. Zawodnicy nie otrzymywali wypłat i grali za darmo. Do tych i innych kwestii związanych z zadłużeniem klubu odniósł się wiceprezydent miasta, który sprawę stawia jasno. – Sprawa zaległych wypłat dla zawodników i zobowiązań poprzedniej, prywatnej spółki jest dla miasta i nowej spółki sprawą zamkniętą – mówi stanowczo. – Pytania o wypłaty dla zawodników powinny być kierowane do poprzedniego zarządu spółki. Miasto nie jest zobowiązane do tego, żeby prywatne długi pokrywać ze środków publicznych – ucina.dsc8017
Wiceprezydent dodaje, że zobowiązania, jakie miasto podjęło na początku roku w rozmowach z zawodnikami, zostały spełnione. – Mam tu dokumenty potwierdzające to, że część tych nazwisk została przez miasto uregulowana – pan Zelijć, pan Swat, pan Taltović, pan Trojanowski – to są zawodnicy, którzy są rozliczeni. Podpisywanie się dziś przez nich pod dokumentami, które miałyby obligować miasto do spłaty jakichkolwiek długów, jest po prostu nadużyciem – dodaje Rol.

Tymczasem 7 lipca br. zapytaliśmy o tę kwestię Związek Piłki Ręcznej w Polsce. Przypominamy odpowiedź.

– Jeżeli chodzi o Gwardię Opole S.A to jest ona sukcesorem czyli spadkobiercą całego inwentarza po swojej poprzedniczce. Chodzi tu o logo, zawodników, trenerów jak również i zobowiązania czyli długi. Aby otrzymać licencję te sprawy muszą zostać uregulowane poprzez ich spłatę lub zawarcie porozumień określających harmonogram ich spłat. Jeżeli nie uda się zawrzeć kompromisu pomiędzy stronami to komisja licencyjna wezwie klub do uzupełnienia dokumentacji. Termin złożenia dokumentacji minął z końcem czerwca, ale przedłużyliśmy proces licencyjny do końca lipca. Troska pańska jak i kibiców o Gwardię jest uzasadniona. 

Tymczasem jak dowiedziało się ngopole.pl pozostali zawodnicy grający w poprzednim sezonie w Gwardii Opole przygotowują pozew o zapłatę zaległych należności z tytułu umów kontraktowych, które nie zostały wypłacone.

Do końca roku Gwardia będzie trenować w hali przy ul. Kowalskiej, a potem w remontowanym jeszcze dziś „Okrąglaku”. Sezon rozpocznie się meczem wyjazdowym z Chrobrym Głogów.

za www.onet.pl, W.S

Komentarze są zamknięte