Konserwatywno-liberalny publicysta domaga się wolnorynkowych zmian w systemie opieki medycznej. „Przyszedł PiS, pomyślał i wymyślił… Wymyślił, żeby znowu cały cyrk upaństwowić”.
Zdaniem Rafała Ziemkiewicza pojęcie „służby zdrowia” jest socjalistyczną naleciałością. Według niego jej reforma powinna zakładać urynkowienie poprzez dopuszczenie mechanizmów konkurencji. Ziemkiewicz wyjaśnia, że ma na myśli konkurencję pomiędzy różnymi firmami oferującymi ubezpieczenia medyczne.
Publicysta przypomina, że niegdyś niemal przeforsowano w Sejmie takie rozwiązanie, jednak rząd Jerzego Buzka postanowił nie dopuścić do zaistnienia zjawiska konkurencji poprzez ustanowienie jednej kasy chorych na województwo. Jak pisze Ziemkiewicz, było to spowodowane lękiem przed utratą kontroli przez aparat urzędniczy.
Felietonista zarzuca partii Jarosława Kaczyńskiego, że zamiast dokonać oczywistego, czyli urynkowić służbę zdrowia, ta dąży do jej ponownego upaństwowienia. Ziemkiewicz uważa, że decyzje nowego rządu również wynikają ze strachu przed utraceniem władzy nad podmiotami świadczącymi usługi medyczne.
Przypomnijmy, że zapowiadane przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła zmiany polegać będą na likwidacji NFZ i zastąpieniu go Urzędem Zdrowia Publicznego, centralizacji finansowania służby zdrowia (z budżetu do oddziałów wojewódzkich) i wprowadzeniu tzw. „superpodatku”, w skład którego wchodzić będzie m.in. składka zdrowotna.
Źrodło: „Do Rzeczy”
fot. Adrian Grycuk/CC
jkg
Po prostu PRL-pis… A czego się spodziewaliście?