2 mln Polaków nie reguluje terminowo zobowiązań kredytowych oraz pozakredytowych. Łączna kwota zaległych zobowiązań wyniosła w marcu 2016 roku 44,65 mld zł.
Kwota zaległych zobowiązań finansowych Polaków wzrosła od grudnia 2015 r. do marca 2016 r. o 1,89 mld zł. To aż 44 proc. – wylicza „Puls Biznesu”.
„Na sumę zaległości składają się m.in. przeterminowane o dwa miesiące zobowiązania na kwotę co najmniej 200 zł z tytułu niespłaconych kredytów mieszkaniowych i konsumpcyjnych, pożyczek z firm pożyczkowych, rachunków, zaległych alimentów, grzywien i mandatów” – pisze „Puls Biznesu”.
Gazeta precyzuje, że na 1000 dorosłych Polaków aż 68,1 nie wywiązuje się w terminie ze swych zobowiązań płatniczych. Średnia wartość zobowiązania wynosi w Polsce 20 790 zł, przy czym najwyższa jest ona w województwie mazowieckim.
Wśród dłużników przeważają mężczyźni – 61,5 proc. A w skali regionalnej – mieszkańcy i mieszkanki województwa śląskiego.
Dane te potwierdzają omawiane już w „Kurierze PAP” analizy ekspertów z „Diagnozy Społecznej 2015”. Specjaliści, badający zdrowie finansowe Polaków w 2015 r. przyjęli m.in. założenie, że dobrze zarządzane gospodarstwo domowe bez opóźnień opłaca rachunki i raty kredytów.
kurier pap
Mój komentarz:
Dlaczego tak się dzieje?. Z biedy, moi państwo z biedy. Gdyby pracodawcy, także w firmach państwowych jak urzędy miast i gmin nie wykorzystywali ustawy określającej najniższą krajową na poziomie 1.850 zł brutto, co daje ok 1.300 zł „na rękę”, wielu sytuacji ludzi „zakopanych” w kredytach nie miałoby miejsca. Oczywiście są także ekstremalne przypadki, ale to już nauczka dla kredytodawców. Oni pieniędzy mogą już nigdy nie odzyskać. Bo tym, którym pożyczyli pieniądze nigdy tych pieniędzy nie zwrócą. No chyba, że wygrają w LOTTO.
Wiktor Sobierajski