Stowarzyszenie Inicjatyw Sportowych Aktywna Nysa wchodzi do gry i przejmuje nyskich siatkarzy. Cel to budowa drużyny na miarę awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Chce to osiągnąć za dwa lata. Po zakończeniu słabego w wykonaniu nyskiej drużyny sezonu (9. miejsce w 1 lidze i brak udział w fazie play off) w klubie zapowiadano zmiany. Zadaniem stowarzyszenia będzie także ustabilizowanie budżetu klubu. W tej chwili zmiany się materializują. Na grę w PlusLidze klub musi zabezpieczyć co najmniej 3 mln zł, a w ostatnich latach budżet nie przekraczał 900 tys. zł. Na Opolszczyźnie niewiele jest podmiotów gospodarczych skłonnych wydać na własną promocję poprzez sport takie pieniądze. Miasto Nysa musi także wybudować halę sportową (budowa jest w trakcie realizacji) odpowiadającą normom przyjętym w PLPS.
Ważnym jest fakt zaangażowania się w projekt władz Nysy, z burmistrzem Kordianem Kolbiarzem na czele. – Jako miasto chcemy mocniej się zaangażować w prowadzenie Stali – zaznacza burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz. – W przyszłości cel to powrót zespołu do grona najlepszych w kraju. Są pierwsze efekty tych zapowiedzi. Stal przejmuje Stowarzyszenie Inicjatyw Sportowych „Aktywna Nysa”, którego prezesem został Jacek Jaczenia. Był on związany z klubem w latach 90. gdy nysanie odnosili największe sukcesy (od 1998 roku przez trzy lata był dyrektorem klubu). Jego zastępcą jest Wiesław Kuźma, od lat związany ze Stalą (w sztabie szkoleniowym był fizjoterapeutą), a skarbnikiem Mateusz Bachleda.
Drużynę w dalszym ciągu będzie prowadził będzie Janusz Bułkowski. Jego asystentem zostanie doskonale znany z występów w PlusLidze Piotr Łuka. W drużynie zajdą także dość głębokie zmiany w składzie, mające zapewnić odpowiedni poziom. Czy jednak odkurzanie „działaczy” z poprzedniej epoki to gwarancja sukcesu? Mamy trochę wątpliwości.
Wiktor Sobierajski