25 maja redakcja ngopole.pl zadało burmistrzowi Gogolina dwa pytania o powstający od 1988 roku pomnik poświęcony kadetom II RP, którzy polegli w III Powstaniu Śląskim w okolicach Góry Św. Anny. Oto odpowiedź, której w imieniu burmistrza Joachima Wojtali udzieliła nam Bernadeta Janik z Wydziału Gospodarki Mieniem Gminnym, Zamówień Publicznych i Ochrony Środowiska
Urzędu Miejskiego w Gogolinie.
– Władze samorządowe Gminy Gogolin nie widzą przeszkód, ani też nie utrudniają realizacji pomnika poświęconego kadetom II RP, którzy polegli w III Powstaniu Ślaskim w okolicach Góry św. Anny. Dowodem na to jest m.in. nawiązanie kontaktu przez Burmistrza Gogolina ze Związkiem Kadetów II RP w celu uporządkowania terenu prywatnego i publicznego, na którym bez żadnych uzgodnień, od kilkunastu lat składowany jest materiał na budowę pomnika. (…)
– Gmina nie jest organem władnym do wydania decyzji zezwalającym na budowę pomnika, decydentem w tej sprawie jest starostwo powiatowe w Krapkowicach.
– Związek Kadetów błędnie interpretuje przepisy ustawy z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym (art.18 ust.2 pkt 13) w których stwierdzono, iż to rada gminy podejmuje m.in. uchwałę w sprawie wzniesienia pomnika na terenie, będącym w jej zasobach i realizowanego z własnych środków budżetowych. Jako, iż teren pozostaje w wieczystym użytkowaniu Związku Kadetów, a gmina nie jest inicjatorem ani finansującym niniejszego przedsięwzięcia, podejmowanie powyższej uchwały jest bezzasadne.
– Rada Miejska Gminy Gogolin w 1990 roku podjęła uchwałę NR VI/37/90 w sprawie budowy pomnika „Kadetów Polskich”, w której zawarto informację, iż z uwagi na brak środków finansowych należy zaniechać działań związanych z budową pomnika.
– Mając powyższe na uwadze, nie można stwierdzić, żeby tut. Władze samorządowe utrudniały budowę niniejszego pomnika.
Poszukaliśmy w internecie i natrafiliśmy na artykuł z 2014 roku opublikowany w Nowinach Krapkowickich, autorstwa Szymona Kliszewskiego.
„Po siedmiu latach od narodzin inicjatywy powstania pomnika Kadetów Lwowskich w Gogolinie, 29 maja 1988 roku, miała miejsce uroczystość wmurowania aktu erekcyjnego pod jego budowę. Nikt z uczestników tego wydarzenia pewnie nawet nie przeczuwał, że to jeden z ostatnich pomyślnych kroków w drodze do celu, którego do dziś nie osiągnięto.
Co ciekawe, akt erekcyjny wmurowano w wylany już wcześniej fundament, a dopiero pół roku później Urząd Miasta i Gminy w Gogolinie nabył na rzecz Skarbu Państwa działkę, na której obiekt się znajdował. Teren ten wcześniej był własnością jednego z mieszkańców Gogolina. W międzyczasie projekt pomnika uzyskał akceptację rzeczoznawców państwowego Funduszu Zamówień Plastycznych, który zgodził się pokryć honoraria rzeźbiarzy. Należność za dostarczony kamień refundowała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Pozostałe koszty pokrywał UMiG Gogolin, jednak, co należy podkreślić, nie z własnych środków budżetowych, lecz ze składek kadetów i ich rodzin z kraju i zagranicy oraz z datków mieszkańców i zakładów pracy województwa opolskiego i katowickiego. Społeczny komitet budowy pomnika nie posiadał własnego rachunku bankowego i pieniądze spływały na konto gminy, będąc odnotowywane w osobnym rejestrze.”
Wiktor Sobierajski
„Niech zyje Wojsko Polskie!”
Tym hasłem kończy swoją mądrą wypowiedź pan Jabłonowski.
PISowskim kmiotom pod rozwagę, polecam
https://www.youtube.com/watch?v=f82R0ZBhIlE