Dysydenci z Nowoczesnej, którzy odeszli z niej na znak sprzeciwu wobec przyjmowania ludzi z Platformy Obywatelskiej, powołali stowarzyszenie Obywatelska Koalicja Wrocław 2018. – W mojej ocenie to testowanie przed wyborami samorządowymi, na ile liberalnym politykom opłaca się ucieczka spod szyldu – mówi dr hab. Rafał Chwedoruk.
Politolog dodaje, że spowodowane jest to tym, że opcja liberalna wciąż pozostaje pod wrażeniem klęski w wyborach parlamentarnych. – Niezależnie jednak od tego, w jakich lokalnych inicjatywach ci samorządowi politycy się pochowają, i tak będą pilnie obserwowali, kto wygra pozycję lidera opozycji – mówi dr Chwedoruk.
Nieco inaczej przedstawiają sprawę sami zainteresowani. Jak mówił „Gazecie Wrocławskiej” Michał Górski, były członek Nowoczesnej, który odszedł z niej na znak protestu przeciw przyjęciu do formacji byłych działaczy PO, nie chcą oni „robić polityki za wszelką cenę”. –Nie ma naszej zgody na to, żeby Nowoczesna była tratwą ratunkową dla polityków PO. Decyzja Ryszarda Petru o koalicji z Rafałem Dutkiewiczem jest błędem. Bierzemy na siebie ciężar rządów, choć tak naprawdę nic od nas nie zależy. Ci radni i tak są zależni od Rafała Dutkiewicza – przytacza wypowiedź Michała Górskiego, byłego członka Nowoczesnej, „Gazeta Wrocławska”.
oprac: W.S
Mój komentarz: liczę, że społeczeństwo w kolejnych wyborach samorządowych nie będzie kierowało się przynależnością partyjną kandydatów a ich osiągnięciami w sferze społecznej.