Zignorowano 26 orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego

Niezależna Gazeta Obywatelska11

Trybunał Konstytucyjny_TKRządowe Centrum Legislacji (RCL) na swoich stronach internetowych opublikowało wykaz orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Wynika z niego, że od 2000 roku na 302 wyroki znajdujące się w wykazie, 26 zostało zignorowanych przez obecny i wszystkie poprzednie rządy. Większość z nich ma status „wykonanych”. W sumie ze zmianami prawa aż w 61 przypadkach jest problem.

Warto dodać, że w 22 przypadkach prace nad zmianami prawa zakwestionowanego przez Trybunał wciąż się toczą a 13 wyroków TK wykonano „częściowo”.

​Natychmiast pojawiły się komentarze. Prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego uważa że istnieją pewne niebezpieczeństwa. Podkreślił jednak, że do każdego wyroku TK należy podchodzić indywidualnie, bo sprawy są różne. – Parlament, rząd, lub czasem poszczególni ministrowie powinni taki wyrok wykonać w krótkim czasie. Natomiast nie powinno być tak, żeby wyroki Trybunału nie były wykonywane – mówi. Dlaczego więc jest inaczej? – Może to wynikać z wielu czynników, m.in. ze złożoności problemów, których wyroki dotyczą. Czasem zmienia się również kontekst normatywny. To wszystko musi być uwzględnione przy wdrażaniu wyroków TK – zaznacza prof. Piotrowski. Konstytucjonalista zauważa również, że Trybunał nie ma możliwości wpływania na wykonanie swoich wyroków. – Trybunałowi pozostaje jedynie oddziaływanie perswazyjne. Można też ewentualnie podjąć problem niewykonania wyroku w uzasadnieniu innego wyroku, względnie w postanowieniu sygnalizacyjnym – mówi prof. Piotrowski. Ponadto niewykonywanie wyroków może prowadzić w prostej linii do luk prawnych.

​Ciekawostką jest fakt, że najstarsze „niewykonane” orzeczenie pochodzi jeszcze z 2001 roku. TK uznał wtedy za niekonstytucyjny jeden z przepisów dotyczących leczenia odwykowego. Do dziś przepis ten nie został zmieniony, choć w statusie na stronie RCL zaznaczono, że prace nad zmianami są obecnie w toku. Osoby stanowiące prawo „zignorowały” również wyrok z 2007 roku dotyczący zmian w ustawie o Wojskowych Służbach Informacyjnych, Spółdzielniach Mieszkaniowych oraz zasadach naliczających wysokość emerytur z 2010 roku.

Wiktor Sobierajski

  1. Eleonora
    | ID: 02af43a0 | #1

    W południe w klubie Kubatura rozpoczęło się spotkanie z Mateuszem Kijowskim, liderem Komitetu Obrony Demokracji. Kijowski przyjechał do Opola na zaproszenie działaczy opolskich struktur KOD.

    Głos zabiera Roman Kirstein, lider pierwszej „S”: – Kaczyński stara się marginalizować KOD, między innymi mówiąc, że dominują tam osoby wiekowe. Robi to, ponieważ osoby takie jak ja są dla niego wyrzutem sumienia. Uważam, że Kaczyński zdradził „Solidarność” i teraz jest mu wstyd – uważa.

    – PiS powołuje się w swojej narracji, że to naród jest suwerenem, że to obywatele go wybrali. I dlatego tak bardzo boli ich to, że ludzie wychodzą na ulice. Dlatego ważnym jest, byśmy rośli w siłę, bowiem w ten sposób będziemy mocniejsi, niż jakakolwiek partia polityczna – stwierdza Kistein, co owocuje owacją zgromadzonych.

    Panie Kirstein nie wstyd panu zadawać się z ludźmi, którzy donoszą na własną Ojczyznę do obcych stolic?
    Nie wstyd panu???

  2. Eleonora
    | ID: 02af43a0 | #2
  3. Anonim
    | ID: 47bb665e | #3

    To zenujaca postac zawdzieczajaca swoja kariere oportunistycznej postawie wobec porozumienia z komunistami. Zaowocowalo to jego poparciem dla takich lokalnych „gwiazd” zycia politycznego jak Dorota Simonides (rowniez bez skrupulow moralnych opowiada sie za ingerencja zewnetrzna przeciwko legalnie wybranym polskim wladzom) – wieloletnia poslanka z czasow PRL. Sam zreszta tez bylyly funkcjonariusz PZPR. Czem skorupka za mlodu… Nic dziwnego, ze suwerennosc Polski jest dla niego pojeciem bardziej odleglym niz dobre stosunki z tracacym wplywy estabilishmentem III RP , z ktorym jest zwiazany.
    Ludzie tego rodzaju interesow nie znaja pojecia wstydu. Pelna geba frazesow bedzie jeszcze krzyczc, ze racja moralna jest po jego stronie.

  4. Anonim
    | ID: 47bb665e | #4

    Co zas tyczy slow Kirsteina, to nie Kaczynski zdradzil „Solidarnosc”, tylko Roman Kirstein. Ba zdtadzil, nie raz zreszta (po raz pierwszy bedac w PZPR-rze); co wiecej zdradzal nie tylko „Solidarnosc”, ale, co wazniejsze -Polske. Jeszcze jeden szubrawiec, ktory bierze udzial w zbiorowej nagonce na Kaczynskiego. Nic dziwnego – tak uczyli w PZPR i tak mu zostalo!

  5. Ed
    | ID: d096c474 | #5

    Anonim :
    To zenujaca postac zawdzieczajaca swoja kariere oportunistycznej postawie wobec porozumienia z komunistami. Zaowocowalo to jego poparciem dla takich lokalnych „gwiazd” zycia politycznego jak Dorota Simonides (rowniez bez skrupulow moralnych opowiada sie za ingerencja zewnetrzna przeciwko legalnie wybranym polskim wladzom) – wieloletnia poslanka z czasow PRL. Sam zreszta tez bylyly funkcjonariusz PZPR. Czem skorupka za mlodu… Nic dziwnego, ze suwerennosc Polski jest dla niego pojeciem bardziej odleglym niz dobre stosunki z tracacym wplywy estabilishmentem III RP , z ktorym jest zwiazany.
    Ludzie tego rodzaju interesow nie znaja pojecia wstydu. Pelna geba frazesow bedzie jeszcze krzyczc, ze racja moralna jest po jego stronie.

    Kirstein był funkcjonariuszem PZPR??? No to jaką funkcję pełnił w tej partii?

  6. Anonim
    | ID: 47bb665e | #6

    Zablysnij Ed !!!! No, i powiedz wszystkim cos w obronie swojego idola. Pewnie wiesz lepiej, czy byl aktywnym dzialaczem komitetu zakladowego, czy „zwyklym” czlonem, ktory legitymacje partyjna pozyskal dla zabawy, albo przez pomylke. Ciekawe, co Kirstein wspieral w ramach swojej dzialalnosci w PZPR??? Moze w ogole byl Konradem Wallenrodem w szeregach PZPR i pierwszym, gleboko zakonspirowanym dzialaczem opolskiej opolzycji????

  7. Anonim
    | ID: 47bb665e | #7

    Zachodzi inne pytanie: Czy Kirstein jest funkcjonariuszem KOD (albo czyim funjkcjonariuszem jest Kirstein), choc nie pelni tam zadnej funkcji???

  8. Ed
    | ID: 40e168ba | #8

    @Anonim
    No i co? Kłamstwo ma krótkie nogi. Nie potrafisz wymienić funkcji jaką miał pełnić rzekomy „funkcjonariusz” Kirstein. Pan RK nie jest moim idolem i nie dlatego zareagowałem na twoje kłamstwa. Po prostu nie lubię kłamliwej propagandy. Dobra rada: na drugi raz staraj się pisać tylko prawdę.

  9. Anonim
    | ID: 47bb665e | #9

    Nie do konca tak wyglada rzekoma prawda. Jakia aktywnosc przejawial,jaka role i funkce pelnil Kirstein w zaklaodwym komitecie partyjnym??? Sprawdz Ed w dokumentach komitetu zakladowego. Sama przynaleznosc do tej komorki juz jest jakim elementem funkcji. Moze rzeczywiscie bardziej nadawaliby sie okreslenie „aktywista partyjny”. Mozna zapytac Kirsteina, co woli bardziej.

  10. Ed
    | ID: d71730e5 | #10

    @Anonim
    To najpierw zapytaj a dopiero potem wydawaj orzeczenie! Na dzień dzisiejszy nie masz żadnych podstaw do nazywania Kirsteina funkcjonariuszem partyjnym czy choćby aktywistą, piętnowania go jako zdrajcy itp. Piętnujesz publicznie człowieka a nie masz elementarnej wiedzy na jego temat. Nie uważam tego za uczciwe. Ciekawe co powiesz np. o takim Antonim Klusiku, który też należał do PZPR a teraz jest prawicowym radykałem. Czy o nim też napiszesz, że zdradził Polskę i Solidarność itp.? Porównaj oba przypadki i spróbuj zastosować jednakowe, obiektywne kryteria oceny.

  11. Anonim
    | ID: 47bb665e | #11

    Niestety, z przykroscia stwierdzam, ze niezaleznie od dzisiejszej postawy, ktora ma oczywiscie ogromne znaczenie (swiadczy o zmianie stosunku do wczesniejszych wyborow, pogladow), przeszlosc komunistyczna niestety odcisnela pietno na mentalnosci w wielu przypadkach.
    Napietnowanie Kirsteina jako zdrajcy wynika wprost z pietnowania Kaczynskiego przez Kirsteina jako zdrajcy (pieknym za nadobne…; i nie ma to nic w istocie wspolnego z publicystyka – bynajmniej historyczna – tu moge Edowi przyznac racje) . Powiedzmy tak – udzial Kirsteina w zbiorowej nagonce na Kaczynskiego kwalifukuje obecna jego postawe do epoki stalinizmu.

Komentarze są zamknięte