W Pluslidze siatkarzy niewiadome są dwie. Pierwsza to oczywiście kto zostanie mistrzem Polski sezonu 2015/2016 a druga, to kto zagra w finale z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Nasz zespół w rozgrywkach ligowych spisuje się znakomicie i już od kilku kolejek wiadomym było, że zagra w finale. Dlaczego tak się stało? Przyczyn jest wiele. Po pierwsze dobra praca szkoleniowca Ferdinando de Giorgi, zgrana i młoda drużyna, brak rywalizacji w europejskich pucharach i pożegnanie się z kontrowersyjnym rozrywającym Pawłem Zagumnym.
Wszyscy kibice kędzierzyńskiej siatkówki liczą, że tym razem nie skończy się na srebrnych medalach. Zresztą obecny prezes ZAKS-y Sebastian Świderski, w jednym z wywiadów w 2006, na pytanie: Czy srebrny medal mistrzostw Włoch z Perugią (2005), to jego największy sukces, odpowiedział mi: – Witek, jaki sukces. Przecież byłem drugi. W lidze włoskiej liczy się tylko zwycięstwo. Czy za parę lat, ktoś to będzie pamiętał?
To było dekadę temu, jednak nie sądzę, żeby obecny prezes ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle w tej kwestii zmienił poglądy i na pewno nie będzie miał satysfakcji ze srebrnego medalu. Kiedyś Sebastian Świderski w innym wywiadzie powiedział: – Nie chcę być wicemistrzem, ja chcę być mistrzem! I dzisiaj to zdanie jest jak najbardziej aktualne zwłaszcza, że oczekiwania kibiców na całej Opolszczyźnie są jednoznaczne. Interesuje nas tylko złoto.
Wiktor Sobierajski