Nasza historia pełna jest heroicznych zrywów ale i waśni uniemożliwiających spożytkowania owoców zwycięstwa. Wróg tylko na to czyha i podsyca jałowe spory. Sprzeczamy się o różne sprawy, różne punkty widzenia, mylimy ideę z praktyką. Odróżnienie błahostek od tego co ważne bywa niekiedy trudne, bo wymaga myślenia perspektywicznego.
Załóżmy taką oto sytuację. Radni Warszawy sprzeczają się czy położyć nową nawierzchnię na pl. Krasińskich, czy wybudować kilometr ścieżki rowerowej. Wbrew pozorom, spór jest praktyczno – ideowy. Z jednej strony wygoda wszystkich pasażerów trzęsących się na wyboistej drodze w sercu stolicy. Z drugiej ideowy, czyli chęć przypodobania się Unii Europejskiej.
Najczęściej bywa jednak tak, że wywrotowa działalność osłabiająca państwo polskie przybiera maskę racjonalności, zwłaszcza gdy oponentów nie dopuszcza się do głosu. Przyszedł czas rozliczenia aferzystów, którzy zrobią wszystko, żeby do tego nie dopuścić. Dlatego bądźmy pragmatyczni, nie dawajmy się wciągać w jałowe spory. Bądźmy solidarni z tymi, którzy próbują dokonywać zmian na korzyść Polski. Jeśli nawet jakiś agent obcego wywiadu dla uwierzytelnienia się robi przez chwilę coś dobrego, pozwólmy mu na to, co nie oznacza przyzwolenia na inne wrogie nam działania.
I jeszcze jedno – nie dąsajmy się na lemingi. Małe rozumki potrzebują dużo czasu, żeby coś do nich dotarło.
Pozdrawiam i do następnej soboty
Małgorzata Todd
Wysłuchaj felietonu w wersji audio