Okazuje się, że budynek nowego szpitala w Głogówku a właściwie działka, na której stoi jest powodem konfliktu między starostwem a gminą Głogówek. Konflikt to stan obecny ale znając realia lokalnych układów i układzików może się zmienić w odwrotny stan emocjonalny. A działka z budynkiem nowego szpitala wpadła w ręce gminy gdy były dobre układy między powiatem a gminą. Ot nasz lokalny poker. No, ale wracając do tematu, poszło o działkę pod nowym szpitalem w Głogówku, a właściwie o budynek na niej stojący, bo gmina ma pomysł na jego zagospodarowanie. Warto przypomnieć, że nowy szpital powstał po 1989r. Do tego czasu w Głogówku funkcjonował stary szpital, w którym obecnie mieści się ZOL. Czym kierowali się uwcześni włodarze Głogówka podejmując decyzję o budowie nowego szpitala trudno powiedzieć, bo wydaję się, że na potrzeby gminy stary szpital wystarczał. Oczywiście wyremontowany, odpowiednio doposażony aby spełniać swoje zadanie na odpowiednim poziomie. Warto dodać, że wiceburmistrzem Głogówka był wtedy Józef Skiba. Budowa nowego szpitala prowadzona była ze środków fundacji polsko- niemieckiej. W nowym szpitalu miały funkcjonować konkretne oddziały, co było warunkiem dofinansowania ze strony fundacji. Budowa szpitala nie została zakończona, co za tym idzie nie powstały objęte warunkiem oddziały. Czyli jedna ze stron nie wywiązała się z ustalonych warunków. Pytam więc jak została rozliczona ta inwestycja przez fundację i gminę? Kolejnym warunkiem budowy nowego szpitala było opodatkowanie mieszkańców gminy Głogówek na funkcjonowanie starego szpitala. W związku z tym Rada Miejska w Głogówku podjęła uchwałę o wprowadzeniu samoopodatkowania mieszkańców gminy na ten cel. Do wnoszenia tego podatku byli zobowiązani wszyscy mieszkańcy naszej gminy. Niestety po pewnym czasie okazało się, że podatek ten mimo tak wzniosłego celu stał się dla wielu osób uciążliwy. W związku z tym wiele osób zostało zwolnionych z jego płacenia, były osoby, które w ogóle nie płaciły tego podatku, a byli i tacy do których zawitał komornik. Jednak znaczna część społeczeństwa ponosiła ten wysiłek dla dobra wspólnego. No cóż sciąganie podatku nie szło w parze z realizacją inwestycji, która kulała. Na dodatek wielu pacjentów narzekało na funkcjonowanie starego szpitala, na poziom usług medycznych i atmosferę w nim panującą. W związku z tym zawiązała się grupa inicjatywna w sprawie przeprowadzenia referendum, którego celem było zniesienie tego podatku. Wynik referendum dla rządzących gminą był druzgocący. Społeczeństwo całej gminy opowiedziało się zdecydowanie przeciw opodatkowaniu. Podatek nie bez przeszkód został zniesiony, bo uchwałę musiała podjąć jeszcze Rada Miejska.
Niestety do tej pory nikt nie rozliczył tej inwestycji. Nie przedstawiono jak rozdysponowano środki od Fundacji Polsko Niemieckiej. Nigdy nie podano jakie środki zostały uzyskane z podatku od mieszkańców gminy i jak je wydano. A przecież to był wysiłek społeczeństwa naszej gminy, nie mały. Budowa szpitala nie została nigdy dokończona, a ogromny podjazd (niedawno rozebrany) stawał się powodem kpin i żartów. O tym ile razy w budynku tym wymieniano okna, kaloryfery czy inne instalacje i gdzie są składowane krążyły i krążą liczne opowieści.
No cóż szpital uległ już znacznej degradacji i raczej straszy swoim wyglądem. Na jego zagospodarowanie było już wiele pomysłów mniej lub bardziej realnych. Najczęściej wysyp chętnych i pomysłów ma miejsce przed wyborami. Teraz się okazuje, że jest chętny i jest pomysł na jego zagospodarowanie.
Ja w tej sprawie wiele razy zabierałem głos pisząc w gazetach czy poruszając ten temat na sesjach będąc radnym Rady Powiatu. Dziwi mnie, że inwestycja ta nigdy nie doczekała rzetelnego rozliczenia, a przecież są jeszcze osoby, które w tamtym czasie podejmowały decyzje, odpowiadały za jej przeprowadzenie, czy miały nad nią nadzór. Nikt nie podjął wysiłku rozliczenia finansowego tej inwestycji. Czyżby był to temat tabu, niewygodny? A może Ci, którzy mieli wpływ na tą inwestycję, są dalej w obiegu, a jak nie oni to osoby z nimi związane i nie pozwolą na to. A przecież inwestycja ta prowadzona była z pieniędzy publicznych. Co na to Fundacja Polsko – Niemiecka, która przekazała ogromne środki finansowe na ten cel co prawda bezzwrotne ale pod pewnymi koniecznymi warunkami. Tylko realizacja tej inwestycji pod tymi warunkami mogło być prowadzona zgodnie z prawem. A tutaj mamy przykład marnotrawstwa i bezprawia, którego nikt nie chce wreszcie zgodnie z prawem wyjaśnić i osądzić. Na jednej z sesji Rady Powiatu Józef Skiba wtedy wicestarosta mówił, że warunki pod jakimi fundacja finansowała budowę tego szpitala nie zmieniły się. Warunkiem było min. powstanie konkretnych oddziałów w tym szpitalu min. chirurgicznego. W tej sprawie miał rozmawiać z Fundacją aby zmieniła swoje nieugięte stanowisko. Jak to jest, że były wiceburmistrz, który miał realny wpływa za realizację tej inwestycji, który z racji wtedy sprawowanego urzędu ponosi odpowiedzialność za jej realizację, teraz po tylu latach chce zmienić to, co wcześniej z Fundacją ustalono , a czego gmina nie dotrzymała. A co do tej pory, jakby sprawy nie było? Sporo już lat minęło od zakończenia robót na tej inwestycji. Czyżby grano na przetrwanie. W tym czasie powstało PCM Prudnik na zgliszczach ZOZ Prudnik. PCM przejął w drodze aportu stary szpital w Głogówku. Nowy szpital z działką pod nim w drodze „wymiany” przejęła gmina Głogówek, za co gmina przejęła niektóre drogi powiatowe. Wymiana może dziwna ale wtedy był dobry czas między gminą a powiatem. Choć do końca czyja była to działka gminy ,czy powiatu nikt nie był pewny.
Teraz czytam, że powiat chce pieniędzy, bo gmina chce sprzedać budynek nowego szpitala i działkę pod nim a działalność prowadzona w tym budynku nie jest zgodna wcześniejszymi ustaleniami. Pytam, którymi ustaleniami jeszcze z Fundacją czy już zawartymi później między gminą a powiatem? Gmina chce zrobić geszeft, na który powiat nie wyraża zgody. A może chodzi o to, że zmieniły się układy. Wtedy powiatowi nic nie przeszkadzało a teraz czasy się zmieniły i podejście powiatu do tej sprawy.
To jest drwienie sobie ze społeczeństwa. Pytam na co ma być przeznaczony nowy budynek szpitala? Czy Fundacja została poinformowana o tych zamiarze? Jakie jest jej zdanie w tej sprawie? Czy z tytułu nie wywiązania się z realizacji inwestycji nad gminą nie ciąży groźba ogromnych konsekwencji finansowych , które mogą w przyszłości obciążyć jej mieszkańców? Kiedy wreszcie społeczeństwu gminy zostanie przedstawione rozliczenie tej inwestycji włącznie z kwotami wynikłymi z opodatkowania?
Bo jeśli Fundacja nie chce wyegzekwowania warunków umowy, co może się zdarzyć znając realia, to jeszcze pozostaje społeczeństwo. Czy nie należałoby skierować sprawy do NIK czy innej instytucji kontrolnej, która mogłaby wiarygodnie skontrolować tą inwestycję, wydatkowanie środków uzyskanych od Fundacji i społeczeństwa oraz realizacji jej zgodnie z warunkami ustalonymi na początku przez strony. Akurat zachowałem gazety lokalne z tamtych czasów, z okresu gdy podejmowano decyzje o budowie nowego szpitala i wprowadzeniu opodatkowania. Ile było argumentów za, kto się wypowiadał, kto wchodził w skład Komitetu Budowy Nowego Szpitala, te osoby są wśród nas. One jeszcze mogą wiele powiedzieć, wiele wyjaśnić. Ta inwestycja, na którą sporo pieniędzy też wyciągnięto bezpośrednio z naszej kieszeni warta jest rozliczenia aby mieć jasną sytuacje w tej sprawie ale i dla zwykłej sprawiedliwości, której domagają się zwykli ludzie. Gdyby ktoś nie miał zbyt wybujałych, mało realnych pomysłów, być może mielibyśmy teraz szpital w Głogówku. Byłby to stary szpital ale wyremontowany, odpowiednio wyposażony na nasze potrzeby, związany z historią Głogówka, dla wielu miejsce urodzenia. A tak mamy ZOL w opłakanym stanie i budynek, który miał być jego następcą, który straszy i jest problemem.
Inna sprawa, na jakiej podstawie stary szpitala został przekazany do Spółki PCM Prudnik, której funkcjonowanie budzi wiele zastrzeżeń wśród mieszkańców gminy Głogówek, a jej przyszłość jest niepewna. Ciekawe komu na tym tak bardzo zależało.
Dariusz KolbekT