Niezależna Gazeta Obywatelska

W czasie kampanii wyborczej w swojej książce, pt. „Zwykły, polski los” Bronisław Komorowski ujawnił, że osobiście polecił interwencję ZOMO i MO podlegających ministrowi Kiszczakowi wobec członków Konfederacji Polski Niepodległej, a nadto pomówił mnie o zachowania, które nie miały miejsca, np. że miałem mu grozić śmiercią. Wysłannik „niekomunistycznego” rządu Tadeusza Mazowieckiego z gen. Kiszczakiem i Siwickim w składzie nakazał spacyfikowanie działaczy opozycji, którzy wracali z blokady bazy wojsk ZSRR w Legnicy.

Choć Sąd oddalił pokrętnie mój wniosek w trybie wyborczym (skończy się zapewne w Strasburgu, bo sądownictwo III RP uznaje, że książka wydana przez kandydata w czasie kampanii bez oznaczenia przez komitet … to nie materiał związany z trwającymi wyborami), a TVP objęła w represji całkowitą blokadą .. to jednak to nie zmienia faktu, że Bronisław Komorowski lansuje tezę o wolnych wyborach z 4 czerwca 1989 r., pomimo że IPN potwierdził prowadzenie w 1989 roku przez MSW PRL Czesława Kiszczaka operacji „URNA” mającej na celu fałszowanie m.in. wyników kandydatów Konfederacji. Pierwsze wolne wybory miały miejsce w październiku 1991 r. I tego nie zmieni propaganda z Czerskiej, ani zaklęcia Komorowskiego.

Nowe hasło Bronisława Komorowskiego w konfrontacji z tym, co sam ujawnił odnośnie decyzji o pacyfikacji protestu opozycji ma na celu fałszowanie rzeczywistości i faktów. Komorowski jest bowiem dziś symbolem „teoretycznego państwa” i „ch… d… i kamienia kupa” – to znaczy „racjonalnej” polityki rządów Tuska i Kopacz. Chyba przypadkowo Komorowski w 80. rocznicę śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego składa wieniec aby upamiętnić tego „radykała”, który dla Polski nie wahał się nawet przed radykalnym zdobywaniem środków finansowych na szkodę państwa zaborczego czy na przełomie XIX i XX wieku był liderem PPS. Zresztą przykładem na „racjonalność” może być gen. Zajączek upamiętniony na Łuku Tryumfalnym w Paryżu za wspólną z Napoleonem walkę z Rosją, a jednocześnie później został symbolem „ugodowców” i pierwszym po 1815 roku namiestnikiem Królestwa Polskiego. Nadto rosyjski car nakazał po jego śmierci trzydniową żałobę. To, że jakaś postać zaczyna swoją działalność patriotycznie nie przesądza automatycznie jak ją kończy. Po prostu!

Osobiście nie mam za złe prezydentowi Komorowskiemu tego, że niedawno aplikował lewatywę, która dobrze robi na głowę tym, którym nie podoba się jego głos przeciwko rozwiązaniu WSI (jedyny wśród posłów PO) czy honorowanie i nobilitowanie czołowego zbrodniarza komunistycznego, niedawno zmarłego Wojciecha Jaruzelskiego. Nawet „żartobliwa” interpretacja treści z książki Haszka prezydentowi Komorowskiemu nie wyszła, bo z opisanych przygód Szwejka wynika, że lewatywę aplikowano symulantom. Kto i co symuluje to podane jest w zasadzie wprost z dostępnych publicznie, całkiem jawnych faktów – w tym poczytnych książek zahaczających o Wojskowe Służby Informacyjne czy samej publikacji Komorowskiego.

Dlatego proponuję mu hasło, np. „Komorowski gwarantem układu Okrągłego Stołu” albo „Każdy może być szogunem” albo nawet „Komorowski, każdy przecież może być waszym prezydentem”. Sytuacja, gdy sztab Komorowskiego – wbrew wynurzeniom kandydata na temat własnego nasyłania ZOMO na opozycję – promuje, że ten jest „prezydentem wolności” jest obraźliwe i lekko szokujące dla świadomych członków opozycji demokratycznej z czasów PRL. Również obraźliwe jest dla tych wyborców, którzy urodzili się po 1989 roku ale są w stanie – bez suflerów – wygoglować sobie informacje zamieszone w książce Komorowskiego, a dotyczące „umiłowanej przez niego wolności”. Pierwsze słyszę, żeby ktoś nasyłający na kogoś ZOMO miłował wolność … Mam przy tym nadzieję, że nie dowiem się zaraz, że komunistyczny zbrodniarz Czesław Kiszczak też „miłuje wolność”!?

Adam Słomka
Przewodniczący KPN-NIEZŁOMNI