Nikt nie może przejść obojętnie wobec rozmiaru zbrodni popełnionych w Auschwitz. Dziś, być może po raz ostatni, wysłuchany więźniów, którzy przeżyli piekło na ziemi. Trudno wysłuchać tych przerażających świadectw bez głębokiego wzruszenia. Trzeba przypomnieć heroizm ludzi, którzy nieśli nadzieję i pomoc gotowi oddać swoje życie za życie innych. Wspominam wspaniałe świadectwo zapomnianej dziś Stanisławy Leszczyńskiej – położnej, która odbierała i ratowała dzieci urodzone w tym strasznym miejscu (książka na jej temat wydana została nakładem wydawnictwa Apostolicum: http://www.apostolicum.pl/shop/?p=2&id_product=30 ).
Wspólnota międzynarodowa ma obowiązek pamięci i poszanowania prawdy. Złożymy hołd zamordowanym Żydom, Polakom, Rosjanom, przedstawicielom wielu narodów europejskich. Respekt dla prawdy to świadomość niemieckiej odpowiedzialności za zorganizowanie zagłady i masowych zbrodni. Oficjalna nazwa Muzeum w Auschwitz, którą posługuje się UNESCO brzmi: „były, niemiecki, nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady”. Mamy prawo do prawdy, także prawo do przypominania światu, że to polski rząd w czasie II wojny światowej konsekwentnie i z największą determinacją wśród aliantów alarmował i organizował pomoc dla Żydów.
Kazimierz M. Ujazdowski, Poseł do Parlamentu Europejskiego
A czy pan poseł razem z PiSem podejmie temat oskarżania nas przez Żydów o antysemityzm i pomoc Niemcom w zagładzie swojego narodu? Na pewno Pan wie, w czyim ręku są media (niemieckim i żydowskim) i kto porusza temat „polskich obozów zagłady” Niemcy z Żydami trzymają spółkę. Z resztą trwa to od czasów pruskich.
Czy będziecie podawać im fakty, że to Polacy pierwsi ginęli w Oświęcimiu, Żydzi sami się dla Niemców spisali, tworzyli getta i sami się wysyłali do obozów. Ponadto nas wydawali władzom niemieckim a zwłaszcza sowieckim, którym sprzyjali i brali czynny udział. Po wojnie uczestniczyli we władzy i w UB nas katowali. Czy się państwo odważycie bronić kraj który współtworzyliście przy okrągłym stole czy pozakładacie jarmułki?
Ja znam odpowiedź. Nie.