Nakładem wydawcy tygodnika „Najwyższy Czas” ukazał się przewodnik po 100 najbardziej konserwatywnych filmach z ostatnich 25lat. Autorem pracy „100 filmów konserwatywnych” jest piszący od kilku dekad recenzje filmowe Mirosław Winiarczyk, obecnie publicysta katolickiego tygodnika „Idziemy” i prawicowego „Najwyższego Czasu”.
Publikacja Winiarczyka wydana jest na kredowym papieże. Zawiera wybrane recenzje z „Najwyższego Czasu”publikowane od 1992 roku do 2013. Prawie każda recenzja zilustrowana jest fotosem z danego filmu.
Pomimo, że z racji na dominacje lewicy w kulturze, wybór filmów był trudny, wśród recenzowanych filmu znalazło się kino popularne i artystyczne, filmy dla dorosłych i dzieci, dramaty, komedie, filmy sensacyjne, obrazy z Hollywood, Europy, Polski i całego świata.
W swych recenzjach Winiarczyk starał się ukazać co dobrego w danych filmach może znaleźć widz przywiązany do konserwatywnych wartości. Co może być we współczesnym kinie odtrutką dla dominacji lewicy w kulturze.
Praca Winiarczyka jest doskonałym kompendium dla tych którzy szukają rozrywki, która prócz, tego że bawi, propaguje też konserwatywne wartości.
Wśród setki opisanych filmów zlazły się też takie dzieła jak film „Blade Runner” oparty powieści Philipa K. Dicka „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” w której autor ukazał doskonale dehumanizacje ludzi, którzy stali się mniej miłosierni względem siebie niż andreoidy. Film „W imię ojca” ukazujący bestialstwo brytyjskiej okupacji w Irlandii Północnej.
Pośród recenzji Winiarczyka znalazła się też recenzja filmu Petera Weira „Truman Show” genialnej opowieści opisującej historie Truman Burbanka który odkrywa, że jest głównym bez swej zgody jest bohaterem reality show nadawanego 24 godziny na dobę, a całe jego życie jest owocem pracy scenarzystów.
Czytelnicy mogą też przeczytać na kartach pracy Winiarczyka recenzje filmu „Niepokonani”. Jego reżyserem jest Peter Weir, wybitny twórca filmów takich jak „Piknik pod wiszącą skałą” i „Truman Show”.
Podstawą scenariusza „Niepokonanych” była powieść Sławomira Rawicza „Długi marsz”. W filmie widz poznaje losy młodego polskiego oficera Janusza (w jego rolę wcielił się Jim Sturgess) który po aresztowaniu przez sowietów w 1940 roku, na podstawie wymuszonych torturami zeznań swojej żony, trafia do łagru. Z sowieckiego obozu koncentracyjnego ucieka wraz innymi więźniami (Polakami, Amerykaninem granym przez Eda Harrisa, sowieckim kryminalistą granym przez Colina Farrella). Uciekinierzy w swej drodze do wolności przemierzają 8.000 kilometrów przez Syberię, pustynie Gobi, Himalaje.
„Niepokonani” to niezwykle pro polski film. W obrazie Weira główny bohater polski oficer jest postacią heroiczną. Nie ma w nim nic brudnego, zepsutego, chorego, tego czym karmią nas od lat antypolskie media i kultura. Przepełniony miłością bliźniego oddaje swoje jedzenie głodnym, na własnych barkach niesie towarzyszy ucieczki, wykorzystuje swoją wiedzę by przetrwać w dziczy, a co najważniejsze przemierza pół świata by wyzwolić żonę od poczucia winy. Podobnie mu są i inni polscy uciekinierzy. Na ich tle postacią niezwykle tragiczną jest uciekający z nimi rosyjski kryminalista. Pragnący przeżyć za wszelką cenę, zezwierzęcony komunistyczną tyrania, mający marzenia, lecz zbyt zniewolony, uzależniony od ZSRR, by zdecydować się na dalszą ucieczkę za granicę.
Temat zbrodniczości komunizmu jest od lat ukrywany przez Hollywood. Dodatkowo amerykańskie kino niewątpliwie wiele zrobiło dla kreowania komunizmu oraz szkalowania Polski i Polaków. Na tym tle „Niepokonanych” są filmem drastycznie odmiennym (nawet pomimo tego że nie jest w nim ukazana psychopatyczna zbrodniczość komunistów), prawdziwym i inspirującym.
Jan Bodakowski
„wydana na kredowym papieże”! Jaki konserwatyzm taka ortografia.Wstyd i tyle…
„Niepokonanych” zaliczyłbym do gniotów filmowych. Polecam tylko i wyłącznie książkę Długi Marsz.