Gdzie Opole ma szukać swoich szans na inwestorów?

Niezależna Gazeta Obywatelska

zdjecieOpole dziś (9.09) chciało pokazać zielone światło dla sektora BPO, czyli branż obejmujących usługi zewnętrzne dla różnego rodzaju przedsiębiorstw, na przykład księgowość, usługi informatyczne czy call center.

Do Centrum Wystawienniczo-Kongresowego zjechali się przedstawiciele firm zainteresowanych zainwestowaniem oraz którzy wybrali Opole. Był znany ekonomista Marek Zuber, który przekonywał do wykorzystania nowego obszaru programowania ze środków UE do 2020 r. Było wystąpienia i panele dyskusyjne W jednym z nich wystąpił nawet Arkadiusz Wiśniewski, gdzie prezentował ofertę firmy w której pracuje działającej na Metalchemie i ich ofertę dla inwestorów.

Podczas panelu „Grupa docelowa dla Opola? Czy w przypadku sektora usług dla biznesu specjalizacja jest możliwa/wskazana?” Wzięła udział m.in. Danuta Wesołowska, zastępca Prezydenta Miasta Opola, która zapewniała, że Opole ma obecnie najlepszy zespół ściągający inwestorów, pozostali przedstawiciele biznesu przekonywali, że czasami potrzebne jest wsparcie władz miasta nawet w staraniu się o kredyt. Panel zakończył się pytaniem – Co zrobić by mieć tego pierwszego klienta? – spytał prowadzący panel. – Może warto zwrócić uwagę na te firmy które już są. W Opolu mam 6 firm w sektorze BPO, np. Capgemini. Patrząc na to co dziś jest może, być pomocne do znalezienia nowych inwestorów.  – podsumował Paweł Panczyj dyrektor zarządzający ABSL.

Kolejny panel to gdzie Opole może możliwość rozwoju miasta w oparciu sektor Researach and Development. – Mamy w obszarze badania i rozwoju podpisanych 240 umów o współpracę z firmami. Aktywnych jest ponad połowa – informowała Anna Czabak, dyrektor działu współpracy i rozwoju Politechniki Opolska. – Testowaliśmy opolski rynek pracy zanim zainwestowaliśmy i okazało się, że musimy ściągać specjalistów spoza Opolszczyzny – mówi Andrzej Durdyń, członek zarządu IFM Ecolink która zatrudnia 300 osób w opolskiej WSSE a zamierza zatrudnić do 1000 razem z budującym się centrum badawczo rozwojowym, które ma powstać w 2015 r. – Atutem było to, że jesteśmy pionierem w R&D w Opolu i łatwiej w małym mieście załatwić formalność – dodał Durdyń. – Mimo, że jeszcze nie jest zakończona inwestycja to mamy już pełne zapotrzebowanie – mówi Jarosław Mamala, prezes powstającego Parku Naukowo-Technologicznego w Opolu. – Szczerze mówiąc w mojej korporacji zrobienie R&D w Opolu nie byłby możliwy efektu skali tak dużego nie można osiągnąć jak we Wrocławiu. Dlatego lepiej, żeby Opole szukał szans w unikalnych usługach R&D – stwierdziła Lucyna Chwastowska z korporacji Tieto. – Obecnie mamy 100 doktorantów i nie wszyscy zapewne zostaną na uczelni – poinformowała Czabak z PO.

W podsumowaniu konferencji przypomniano o atutach Opola, czyli 6 szkółach wyższych i 31 tys. studentów.  Wskazywano na rozwój dwujęzyczności, którą trzeba rozwijać wśród mieszkańców Opola. Opole ma już powierzchnie, która są do wykorzystania w sektorze dla BPO. Zwrócono, że często oczekiwania młodych i pracodawców się rozmijają. Zwrócono na problem braku decyzyjność wśród opolskich oddziałów banków, co szczególnie przeszkadza miejscowych firmom chcącym się rozwijać.

W kuluarach można było się dowiedzieć, że efektem konferencji może być jeden poważny inwestor, który zgłosił poważne zainteresowanie lokalizacją w Opolu swojej inwestycji.

tk

Komentarze są zamknięte