Putin robił wrażenie zaskoczonego faktem zestrzelenia pasażerskiego samolotu Malezyjskich Linii Lotniczych. Czyżby wyposażając tak zwanych „separatystów” w rakiety bojowe najnowszej generacji nie wiedział do czego one służą? Otóż służą one do zestrzelenia samolotu z pułapu nieosiągalnego przez rakiety jakimi mogą dysponować jacyś tam bojówkarze. Zachód nie chciał nazwać po imieniu wojny ukraińsko-rosyjskiej i to jest cena jaką zapłacił. Nad terytorium Afganistanu latają sobie samoloty pasażerskie, bo na tej wysokości są bezpieczne, żadni Talibowie ich nie dosięgną swoimi rakietami.
Tym razem trudno wciskać kit typu: czterokrotne podchodzenie do lądowania, pijany generał czy pancerna brzoza. Co najwyżej jacyś „naoczni świadkowie”, którzy widzieli „jakieś samoloty”, albo przynajmniej tak im się wydawało. Pomińmy i wstydu oszczędźmy osobom sugerującym, że był to nieudany zamach na samego najjaśniej panującego Putina. Reszta to już rutyna KGB & Company, czyli uniemożliwianie ekspertom dotarcia do dowodów rzeczowych.
Jeśli zatem jest jeszcze jakiś polski polityk, któremu jest po drodze z Putinem, to najwyraźniej nie pojmuje polskiej racji stanu i nie powinien być politykiem, albo jest po prostu zdrajcą, o czym warto pamiętać przy wszystkich kolejnych wyborach.
Pozdrawiam i do następnej soboty.
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl lub http://sklep.mtodd.pl
Załączniki: 1) Odcinek 61. „Lekcji pokera”.
2) APEL – każdy z Państwa może ten apel podpisać. Prócz imienia i nazwiska można też podać tytuł, funkcję oraz przynależność do jakiejś organizacji, ewentualnie kilka słów od siebie.
3) Komentarz do poprzednich felietonów
a) (Ad.Pierwszy lepszy 28/2014 – 159),
b) (Ad Ratujmy róże 29/2014 – 160).
Polecam:
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Wasz prezydent, nasz premier
Występują: Wańka i Fritz.
Fritz – O co chodzi z tym Boeingiem 777? Wypadek przy pracy?
Wańka – Pogięło cię? W tak ważnej sprawie nie ma pomyłek.
Fritz – No, to po co wam ten kłopot?
Wańka – O żadnym kłopocie nie ma mowy. Wszystko jest pod kontrolą. Taka mała prowokacja.
Fritz – Prosicie się o sankcje ekonomiczne?
Wańka – Wyluzuj. Tu nikt nikomu krzywdy nie zrobi.
Fritz – Ale nasza kanclerz ma przez was kłopoty.
Wańka – Nie ona jedna. Poradzą sobie. Zapewniam cię, że żaden biznesmen z żadnej strony uszczerbku nie zazna.
Fritz – Anglicy wznowili dochodzenie w sprawie otrucia Litwinienki.
Wańka – Należało mu się. Nie ujawnia się takich tajemnic.
Fritz – Jak rozkaz wysadzania budynków w Moskwie z własnymi obywatelami?
Wańka – Mleko dawno się rozlało, ale dzięki temu kontrolujemy Czeczenię.
Fritz – To niebezpieczna gra, może doprowadzić do III wojny światowej.
Wańka – Dlatego Zachód powinien namówić Ukraińców, żeby przestali do nas strzelać.
Fritz – I co wtedy będzie?
Wańka – A co ma być? Kawałek po kawałku dojdziemy do Wisły. A tak przy okazji, rozpatrywaliśmy też wariant zestrzelenia samolotu z Warszawy.
Fritz – A kto by się jego katastrofą przejął?
Wańka – Dokładnie.
Fritz – I niepotrzebne skojarzenia ze Smoleńskiem?
Wańka – To też, a ponadto żaden samolot z Warszawy tą trasą nie lata. Amsterdam był optymalny ze względu na nacisk opinii publicznej, taki w sam raz, nie za słaby i nie za silny.
Fritz – A co kiedy wejdziecie tu już oficjalnie?
Wańka – Wówczas będzie trzeba zmienić namiestnika.
Fritz – Ten, który jest nie wystarcza?
Wańka – Przydałby się ktoś bardziej wyrazisty. Kogo byś proponował?
Fritz –Wasz prezydent, nasz premier.
Wańka – Czyli?
Fritz – Korwin i Palikot.
Wańka – Dobre.
KURTYNA