Po raz pierwszy w historii Poczta Polska wycofała się z podwyżek opłat dla kancelarii prawnych (już po 1 jednym dniu) – właśnie dzięki temu, że operatorzy prywatni są realną konkurencją dla Poczty Polskiej, a PGP i InPost wdrożyły specjalną ofertę dla prawników - Smartlex, pozwalającą na uruchomienie punktu pocztowego w kancelarii prawnej. To jest właśnie demonopolizacja rynku pocztowego! A przed wszystkimi obywatelami stoją kolejne takie korzyści, które zawsze są efektem prawdziwej konkurencji, opartej o zasady biznesowe.
http://www.wprost.pl/ar/438675/Uslugi-Poczty-Polskiej-jednak-nie-beda-drozsze-Zawieszono-podwyzki/
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/781872,poczta-uderza-w-prawnikow-od-1-marca-rosna-ceny.html
http://prawo.rp.pl/artykul/2,1091309-InPost-w-kazdej-kancelarii-adwokackiej-i-radcowskiej.html
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1091002-Adwokat-wysle-list-bez-wychodzenia-z-kancelarii.html
PGP SA informuje o pozytywnych efektach testów EPO (elektronicznego potwierdzenia odbioru) w Białymstoku - firma rozpoczyna testy EPO w Warszawie. W ciągu 1,5 miesiąca system ten będzie uruchomiony we wszystkich sądach w Warszawie, co potwierdzi rzeczywistą jakość obsługi pocztowej przez PGP i InPost. W Białymstoku korespondencja jest doręczana w niecałe 24 godziny, a w tablety są wyposażeni zarówno doręczyciele, jak i punkty awizo. Według wyliczeń dla potrzeb wdrożenia EPO, przy elektronicznym potwierdzeniu odbioru, czas obiegu informacji o przesyłce sądowej to średnio niecałe 7 dni, podczas gdy przy tradycyjnym potwierdzeniu odbioru, czyli w formie papierowej – prawie 18,5 dnia. Elektroniczne potwierdzenie odbioru jest nie tylko szybsze, ale i tańsze dla wymiaru sprawiedliwości. Cena za doręczenie do sądu papierowej zwrotki (potwierdzenia odbioru) to bowiem 1,39 zł, zaś w przypadku EPO – 1,08 zł. „Jeżeli system obejmie cały kraj, to kwoty oszczędności będą rzędu co najmniej kilku milionów złotych, jeżeli nie więcej” – powiedział rzecznik Sądu Apelacyjnego w Białymstoku Janusz Sulima.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tablety-przyspieszyly-prace-sadow/pv8s5
Polecamy także debatę na temat liberalizacji rynku pocztowego w Polsce http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/781950,prawo-pocztowe-do-poprawki-liberalizacja-rynku-i-tak-nastapi.html
W okresie od 1 stycznia do 28 lutego PGP SA obsłużyła na rzecz sądów i prokuratur:
– 9 mln nadanych przesyłek rejestrowanych (do 28.02)
– Skuteczność doręczeń bezpośrednio, osobiście doręczonych adresatowi (bez awizacji) = 77,45%
– Podjęte przesyłki z okresu gdzie zakończyła się awizacja(doręczone osobiście + odebrane w punkcie) = 94%
PGP, info prasowe
Póki co, sondaze nie sa prawdziwe.Wiec nie zachłystujmy sie wynikami.niby korzystnymi dla nowego operatora.Prokuratura w Krakowie inaczej, czyli gorzej ocenia usługi InPost.
mam kolegę adwokata w mieście powiatowym na Opolszczyźnie, on sobie chwali nowego doręczyciela. O ile Poczta przychodzi ok. 13 – 14, to In Post jest już ok. 10. Listy doręcza w 1 – 2 dni od nadania.
@Anonim. No to szczesciarz ten prawnik. Pozyjemy,zobaczymy.Ale juz gorzej,niz jest, nie bedzie.
Wszystko ładnie, pieknie
tylko ” zbuntowani obywatele” jak zwykle- niezadowoleni!
Swoją drogą:
Co do taniości to panowie z PGP z lekka przesadzili z tym pijarem:)
„Umowa opiewa na ponad 500 milionów złotych i ma zagwarantować dostarczenie przez dwa lata 98 milionów przesyłek. Co swoją drogą przekłada się na koszt jednej przesyłki przekraczający 5 złotych (czyli wyższy niż cena listu poleconego z potwierdzeniem odbioru nadanego na „zwykłej poczcie”).
http://www.zbuntowaniobywatele.pl/?p=20625
Zacznę od fragmentu cytatu, który przyświeca NGO „… Jestem Polakiem i chcę pracować dla Polski”. Gratuluję motta, pod którym promuje się cypryjską spółkę, pod auspicjami której dorabiają się postPZPR-rowscy hochsztaplerzy (nietrudno znaleźć informacje na ten temat). Dzięki wsparciu PO (zapewne nie bezinteresownemu) w stylu „lub czasopisma” przejęli oni doręczanie przesyłek sądowych, które obecnie wygląda tak jak wygląda (też nie trudno o informacje na ten temat), często paraliżując pracę wymiaru sprawiedliwości. Ci cypryjsko-PZPR-owscy „biznesmeni” zatrudniają POLAKÓW na umowy śmieciowe. A tymczasem zarząd Poczty Polskiej, przyniesiony w teczkach przez PO i zatrudniony na kontraktach (miesięczne wynagrodzenie 70-80 tys.) korzystając z okazji, jaką staje się utrata klientów, radośnie zwalnia kolejne tysiące pracowników (zatrudnionych na umowy o pracę). Niestety, niebawem po Poczcie Polskiej, która była filarem odrodzonego po I wojnie światowej Państwa Polskiego i nieodłącznie związanej z Jego losami dziejowymi, pozostanie tylko wzmianka w podręcznikach historii, a może nawet nie… Wszak PO usilnie ruguje historię Polski z programu nauczania.
Pozdrawiam serdecznie
P.S. Jestem Polakiem i jako pracownik Poczty Polskiej nie tylko chcę, ale pracuję dla Polski i chcę by wszyscy Pocztowcy mogli też pracować dla Polski i nie musieli w wyniku utraty pracy zatrudniać się w cypryjsko-PZPR-owskich konsorcjach.