Kartka z kalendarza: dziś mija 77. rocznica urodzin Ryszarda Kowalczyka, skazanego w PRL na 25 lat za wysadzenie auli WSP w Opolu

Niezależna Gazeta Obywatelska7

Jerzy z prawej i Ryszard_Kowalczyk z lewejRyszard Kowalczyk urodził się  20 lutego 1937 r. w rodzinie o tradycjach patriotycznych.  Jest doktorem fizyki, emerytowanym adiunktem w Zakładzie Fizyki Instytutu Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Opolskiego. Razem z bratem Jerzym w latach 60. mieszkali w Opolu i tu pracowali w na ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej.

6 października 1971 Jerzy Kowalczyk, za wiedzą  Ryszarda, podłożył bombę w uczelnianej auli w proteście przeciwko krwawemu stłumieniu przez władze komunistyczne robotniczych protestów na Wybrzeżu w czasie wydarzeń grudnia 70. Następnego dnia miała się w tym pomieszczeniu odbyć uroczysta akademia z okazji Dnia Milicjanta – święta MO i SB w trakcie której miano wręczać nagrody i odznaczenia funkcjonariuszom zasłużonym w trakcie masakry na wybrzeżu w grudniu 1970. Wybuch, który nastąpił o godz. 0.40, poważnie uszkodził aulę, małą część zasobów bibliotecznych oraz bufet. Wyleciał w powietrze dach auli i zapadła się podłoga. Nikt nie odniósł obrażeń. Braci zatrzymano po pięciu miesiącach. Zarzut bezpośredniego przeprowadzenia aktu terroru postawiono Jerzemu. Ryszarda obwiniono o udzielenie pomocy bratu przy przygotowywaniu bomby. 8 września 1972 Sąd Wojewódzki w Opolu skazał Jerzego na karę śmierci, a Ryszardowi wymierzono karę 25 lat pozbawienia wolności; wyroki te utrzymał w mocy 18 grudnia 1972 Sąd Najwyższy.  Na fali protestów, w styczniu 1973 r. Rada Państwa skorzystała z prawa łaski wobec Jerzego Kowalczyka, zmieniając karę śmierci na 25 lat więzienia. Kowalczykowie musieli zapłacić również koszty zniszczonej auli. Bracia zostali osadzeni w najcięższych więzieniach w Polsce. Jerzy więziony był w Strzelcach Opolskich, a Ryszard w Barczewie. Represjom poddana została cała ich najbliższa rodzina.

Jerzy Kowalczyk_manifestacjaW latach osiemdziesiątych, w związku z powstaniem ruchu „Solidarność” nasiliła się społeczna kampania pod hasłem Uwolnić braci Kowalczyków zainicjowana przez środowisko tygodnika „Solidarność Ziemi Łódzkiej„. Uwolnienia braci Kowalczyków (a także więzionych działaczy Konfederacji Polski Niepodległej oraz innych więźniów politycznych) domagały się władze „Solidarności” oraz Komitety Obrony Więzionych za Przekonania. Pod hasłem ich uwolnienia trwały w 1981 strajki głodowe na Śląsku i w Zagłębiu. „Najdłuższy protest głodowy Europy” – głodówka w hotelu Huty Baildon, w którym uczestniczyła m.in. Maria Moczulska, trwał od 1 do 21 czerwca 1981 i był kontynuowany w obronie braci Kowalczyków mimo (przejściowego) uwolnienia przywódców KPN. Protest został przerwany pod naciskiem biskupów katolickich, a bliskich śmierci uczestników głodówki przewieziono na oddział reanimacji Szpitala Górniczego w katowickim Ochojcu. Kościół zobowiązał się do przejęcia dalszych starań o uwolnienie braci Kowalczyków.

Ostatecznie zostali przedterminowo zwolnieni z więzienia Ryszard (w roku 1983) oraz Jerzy (w 1985). Obaj pozostawali jednak – z formalnego punktu widzenia – w następnych latach kryminalistami z ciężkimi wyrokami na sumieniu zwolnionymi z więzienia „za dobre sprawowanie” i „tytułem próby”, co utrudniało lub wręcz uniemożliwiało im powrót do normalnego życia.

W 1991 Ryszard decyzją Prezydenta RP Lecha Wałęsy uzyskał zatarcie skazania, dzięki czemu mógł powrócić do pracy dydaktycznej na uczelni. Działania podejmowane w latach dziewięćdziesiątych przez różne osoby w celu uruchomienia procedury kasacyjnej nie powiodły się nawet w okresach rządów prawicy, m.in. wniosek Zbigniewa Romaszewskiego (działacza opozycyjnego z czasów KOR) złożony w 1998 AWS-owskiemu ministrowi sprawiedliwości, Leszkowi Piotrowskiemu.

Lech Kaczyński (m.in. na wniosek opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej i Osób Represjonowanych w PRL) podjął inicjatywę kasacyjną i w ostatnim dniu swego urzędowania na stanowisku ministra sprawiedliwości, 8 czerwca 2001 skierował do Sądu Najwyższego wniosek o kasację wyroku, zarzucając sądom orzekającym w ich sprawie rażącą i mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę prawa materialnego. Jednocześnie wniosek kasacyjny uzasadniono skłonnościami piromaniakalnymi skazanych:

„Zasadniczym motywem wysadzenia auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej były skłonności oskarżonych do destrukcji i fascynacja pirotechniką a także niechęć czy też niemożność zaakceptowania obowiązujących norm współżycia społecznego.”

To całkowicie wadliwe uzasadnienie z przyczyn formalnych uniemożliwiło Sądowi Najwyższemu merytoryczne rozpatrzenie wniosku, związku z czym 8 stycznia 2002 został on odrzucony:

Kasacja jakkolwiek formułuje zarzut obrazy prawa materialnego, to w istocie zmierza do poczynienia nowych, odmiennych ustaleń (co do zamiaru oskarżonych) a więc w rzeczywistości zarzuca błąd w ustaleniach faktycznych. Stosownie do art. 523 § 1 kpk oraz art. 521 kpk taki zarzut nie może stanowić podstawy skargi kasacyjnej i dotyczy to także kasacji wnoszonych przez podmioty wymienione w tym drugim przepisie.

Wyrok ten wyczerpuje wszystkie procedury prawne w sprawie braci Kowalczyków i oznacza, że nie jest już możliwa nawet częściowa rehabilitacja skazanych.

Tablica Kowalczyków fot. T.KwiatekW roku 2003 Komisja Krajowa NZS wraz z grupą młodych radnych opolskich wystąpiła z inicjatywą nadania Jerzemu i Ryszardowi Kowalczykom honorowego obywatelstwa miasta Opola. Niesprzyjająca temu zamierzeniu atmosfera polityczna spowodowała jednak fiasko pomysłu.

Z inicjatywy Anny Walentynowicz i Andrzeja Gwiazdy, w 2010 r. uhonorowano Kowalczyków tablicą na ścianie pamięci przy Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku. W 2011 r. z inicjatywy OSPN powołano Ogólnopolski Komitet Honorowy, który wsparł zbiórkę publiczną, dzięki której udało się ufundować tablicę upamiętniającą 40. rocznicę czynu braci Kowalczyków. Początkowo miała wisieć na ścianie opolskiego Ratusz, jednak prezydent Opola wycofał się pod naciskiem  środowisk o rodowodzie PRL-owskim. Do dziś tablica nie może doczekać się godnego miejsca w Opolu.

Ryszard Kowalczyk mieszka w Opolu i jest poważnie chory.

Życzymy dużo zdrowia i 100 lat!

Oprac. TK

Źródło:

Bogusław Bardon „W obronie braci Jerzego i Ryszarda Kowalczyków z Opola”, Opole 2011

R. Mozgol – Głodem weźmiemy komunę! Strajki głodowe na Śląsku i w Zagłębiu w 1981 w obronie więźniów politycznych PRL. Biuletyn IPN 5–6/2007; s. 74

  1. JT
    | ID: efca0b95 | #1

    100 LAT – Dużo ZDROWIA ORAZ WSZELKIEJ POMYŚLNOŚCI

  2. Irena
    | ID: 6d139c9a | #2

    Dzięki za odwagę.Życzę dużo zdrowia,za które pomodlę się.Modlitwa wzmacnia siły.Pozdrawiam

  3. Irena
    | ID: 6d139c9a | #3

    Nie doczytałam.
    A to dzisiaj Pańskie Urodziny.Więc uzupełniam życzenia :
    100 LAT w Szczęściu i koniecznie w Zdrowiu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  4. JJN
    | ID: f83beca8 | #4

    Szkoda, że chłopcy nie znali braci Kowalczyków przed pierwszą próbą wysadzenia World Trade Center, bo może nie odstawiliby takiej fuszerki. Za to druga, w proteście przeciwko krwawym wojnom USA, powiodła się znakomicie.
    Terrorysta też człowiek – zatem dużo zdrowia i 100 lat życzę.

  5. kominiarz
    | ID: 8770d7d2 | #5

    @JJN
    No cóż…..podobni do Ciebie JJN walczących o niepodległość nazywali i nazywają nadal bandytami ,więc nie dziwi mnie ta wypowiedż. Pozdrawiam i również dużo zdrowia życzę – tego psychicznego także :)

  6. Irena
    | ID: 4e4f8567 | #6

    Dobrze,ze przypominacie o wysadzeniu auli WSP w Opolu. Trzeba pamietać,ze odwazni Polacy zyja i państwo winno im pomóc zyć.

  7. JT
    | ID: ef3ca0bb | #7
Komentarze są zamknięte