„Chcemy, aby Polaków przestała prześladować wizja awiza pocztowego” – z dr Rafałem Zgorzelskim, prezesem Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Niepublicznych Operatorów Pocztowych o wygranym przetargu za pół miliarda zł przez PGP z Pocztą Polską rozmawia Tomasz Kwiatek
Jaka była Pana rola w wygranym przetargu przez Polską Grupę Pocztową na dostarczanie korespondencji z sądów i prokuratur?
Kluczowym motywem powołania Związku Pocztowego zrzeszającego niezależnych operatorów pocztowych jest zabieganie o zapewnienie prywatnym firmom uczciwych warunków do konkurowania na rynku. Rzeczą oczywistą jest więc to, że tak ważny przetarg publiczny na świadczenie usług pocztowych nie mógł zostać przez nas niezauważony. Monitorowaliśmy go od samego początku i nadal będziemy uważnie śledzić wszystko to co jest konsekwencją jego rozstrzygnięć.
Osobistym moim celem jest dezawuowanie wszelkich nieprawdziwych informacji, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, mają charakter dezinformacyjny, a więc wprowadzają w błąd opinię publiczną generując – zupełnie niepotrzebnie – negatywne emocje. Stąd też zadeklarowałem gotowość do zaangażowania się we wszelkie prace, które umożliwią objaśnienie zarówno okoliczności tego przetargu, jak i przekazanie w sposób profesjonalny wiedzy o zasadach i trybach świadczenia usług pocztowych na rzecz jednostek sektora finansów publicznych, w tym sądownictwa i prokuratur.
Czyli można powiedzieć, że jest Pan nie tylko prezesem ale rzecznikiem prasowy dla obecnych zmian?
Związek, o czym wcześniej, monitorował ten przetarg komunikując na bieżąco opinii publicznej swoje stanowiska, a także przygotowując analizy i ekspertyzy adresowane do decydentów, które pomogłyby im lepiej zrozumieć obowiązujący, to prawda, że skomplikowany, porządek prawny w zakresie funkcjonowania rynku pocztowego.
Przetarg spowodował przełamanie po raz pierwszy monopolu Poczty Polskiej na tym rynku. Sprawa dotyczy niemałych pieniędzy. W mediach nagłaśniania jest różnica ponad 84 mln jak miała przemówić tylko za wyborem oferty PGP?
Polska Grupa Pocztowa złożyła najkorzystniejszą ofertę w przetargu na obsługę korespondencji sądów powszechnych oraz prokuratur – niższą o 84,5 mln zł od Poczty Polskiej. Spełniła też wszystkie wymogi specyfikacji zamówienia publicznego na świadczenie usług pocztowych w obrocie krajowym i zagranicznym pod kątem przyjmowania, przemieszczania i doręczania przesyłek pocztowych oraz zwrotu przesyłek niedoręczonych. Brak realizacji tych warunków uniemożliwiałby skuteczne złożenie oferty, ponieważ zostałaby ona, z mocy prawa, przez zamawiającego, zresztą słusznie, odrzucona. Usługi pocztowe świadczone przez PGP, w przeciwieństwie do powszechnych usług pocztowych Poczty Polskiej, nie są zwolnione z podatku VAT i są opodatkowane stawką 23%. Oznacza to, że tylko z tytułu VAT zostanie naliczone 93,5 mln zł podatku (wartość kontraktu wynosi niemal 500 mln zł brutto). W przypadku, gdyby usługi powszechne dla sądów i prokuratur świadczyła Poczta Polska taka kwota VAT nie zostałaby naliczona, gdyż operator ten korzysta z przywileju podatkowego jakim jest zwolnienie z VAT.
A tego nie wiedziałem?
Oznacza to więc, że Skarb Państwa na usługach PGP oszczędzi 84,5 mln zł (o tyle tańsza była cena brutto PGP) i dodatkowo uzyska podatek VAT w kwocie 93,5 mln zł. Niezależnie od powyższego PGP zapłaci w Polsce podatek CIT w wysokości 19% zysku PGP. Dodatkowe oszczędności wygeneruje uproszczenie czynności procesowych, ponieważ operatorzy prywatni funkcjonują w oparciu o wysoce zautomatyzowane rozwiązania, które cały czas poddają modernizacji ponieważ znacznie wpływa to na redukcję kosztów – tak po ich, jak i klientów stronie.
Jak wygrywa się taki przetarg?
Sukcesy operatorów prywatnych są konsekwencją dynamicznego rozwoju i działań niepublicznych operatorów pocztowych w zakresie poprawy jakości świadczonych usług. Zwycięstwa prywatnych firm w kolejnych konkursach ofert związane są nie tylko z tym, że są one w stanie zaproponować znacznie bardziej atrakcyjną wycenę kontraktu. Ich sukces tkwi w samym podejściu, zakładającym realną poprawę warunków klientów.
Aby uzyskać zamówienie publiczne w Polsce na świadczenie usług pocztowych doprawdy należy wykazać się niebywałą determinacją. Tak też było i w tym przypadku. Konsekwentne działania zespołów prawnych operatorów prywatnych doprowadziły do tego, że potrafili oni skutecznie dowieść – w oparciu o obowiązujący porządek prawny – swoich racji przed Krajową Izbą Odwoławczą, która nakazała skreślenie wymogów SIWZ-u wykluczających jakąkolwiek konkurencję.
Dobrze to czemu Poczta Polska przegrała?
Odmiennie jest w przypadku Poczty Polskiej, która za główny cel stawia sobie przede wszystkim blokowanie coraz bardziej rozwiniętych działań niezależnych podmiotów. Stosuje przy tym metody, które mogą budzić uzasadnione wątpliwości. Ilustrują to chociażby zaproponowane w nowym regulaminie świadczenia usług powszechnych kryteria polityki rabatowej. Polityka cenowa Poczty Polskiej spotkała się już ze sprzeciwem Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który uznał, jak widać, że działania te są bezpośrednio wymierzone w konkurencję. Projekt wspomnianego cennika został bowiem tak skonstruowany, by jednocześnie uniemożliwić prywatnym podmiotom pozyskiwanie nowych klientów. W szerszej perspektywie stanowi to olbrzymie zagrożenie dla całego obszaru regulowanego, zwłaszcza zaś w zakresie rentowności i dostępności do powszechnych usług pocztowych.
Czy wpływają do Państwa skargi w związku z dostarczaniem korespondencji z sądów i prokuratur? Jak wiele ich jest? Czego dotyczą?
Realizacja kontraktu rozpoczęła się całkiem niedawno. Najczęściej Klienci, dzwonią na infolinię odnośnie lokalizacji Punktów Obsługi Klienta, zasad awizacji przesyłek, kwestii związanych z tajemnicą pocztową oraz bezpieczeństwem obrotu przesyłek. Ponadto PGP uruchomiła specjalną skrzynkę przeznaczoną dla środowisk prawniczych, gdzie mogą składać zapytania dotyczące kwestii związanych z zasadami świadczenia usług: [email protected]. Oczywiście, wszyscy uzyskują wyczerpujące informacje. PGP ma więc, póki co, przede wszystkim liczne pytania, co wydaje się normalne w związku ze zmianą operatora pocztowego, która – w przypadku tak dużego kontraktu – sama w sobie jest, to prawda, gigantycznym przedsięwzięciem. Trudno w tej chwili mówić o reklamacjach.
Czy ministerstwo było bezstronne, czy dało się odczuć sprzyjanie któremuś z operatorów pocztowych?
Sugerowanie Ministerstwu Sprawiedliwości stronniczości jest bezpodstawne. Przetarg na wybór operatora obsługującego korespondencję sądów i prokuratur został bowiem ogłoszony przez Sąd Apelacyjny w Krakowie i Prokuratora Generalnego w Warszawie, reprezentowane przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa – Państwową Jednostkę Budżetową. Ministerstwo Sprawiedliwości nie miało więc żadnego związku z realizacją procedury przetargowej, którą zawiadywało Centrum Zakupów dla Sądownictwa.
Sam odebrałem już w styczniu w kafejce internetowej pocztę, stąd tak naprawdę jestem jednym z pierwszych klientów nowej zmiany. Mieszane miałem uczucia. Nie był to „typowy” urzędnik pocztowy, ale przesyłkę wydał.
Celem operatorów prywatnych jest doręczanie listów i paczek, a nie pozostawianie awizo. Stawiamy na wzrost efektywności dostarczanej korespondencji oraz na bezpośrednie dotarcie do adresatów. Chcemy, aby Polaków przestała prześladować wizja awiza pocztowego. Konieczność odbioru korespondencji pocztowej w punkcie jest więc dla nas ostatecznością, a nie normą. Odbiór korespondencji w punktach usługowych i ograniczanie sieci urzędów to naturalna droga ewolucji rynku pocztowego. Myślę, że jest to tylko kwestia czasu by utarte stereotypy dały rację bytu nowym rozwiązaniom.
A jak to wygląda na zachodzie?
W Niemczech, Szwecji, Holandii, czy Wielkiej Brytanii odbiór korespondencji w punktach usługowych jest więc rzeczą normalną. Punkty te nie dość, że są znacznie dłużej czynne, to są ponadto zlokalizowane po drodze, zaś ich powszechna dostępność jest bardzo wygodna dla Klientów. Wkrótce także i w Polsce wiele osób na pewno doceni bliskość i wygodę odbioru korespondencji w przysłowiowym „kiosku”. Zresztą, czego nie wszyscy pewnie mają świadomość – również 3701 placówek Poczty Polskiej, z deklarowanej na koniec 2012 roku sieci 8459 urzędów, jest prowadzona przez agentów pocztowych, a więc prywatnych przedsiębiorców, często w małych sklepikach spożywczych, sklepach z artykułami papierniczymi lub nawet domach prywatnych. I bynajmniej nie budzi to społecznego oburzenia.
Wykorzystamy wszystkie dostępne kroki prawne do tego, aby doprowadzić do rzeczywistego – a nie tylko pozorowanego – uwolnienia rynku usług pocztowych w Polsce i dać Polakom możliwość wyboru usługodawcy, z którego oferty chcą korzystać.
Politycy nie wierzą, że może to się odbyć w sposób uczciwy. W tle pojawiły się oskarżenia wobec Jarosława Gowina. Powstały pomysły bodajże europosła SLD powołania kolejnej komisji śledczej. Co Pan na to?
Ta sytuacja to wyśmienita – przede wszystkim dla celebrytów – okazja do publicznego zaistnienia. W związku z tym podnoszą różne głosy nie zadając sobie niestety trudu pozyskania podstawowej informacji u źródeł. Niemniej jednak pomysł powołania komisji śledczej, sam w sobie, jest całkiem interesujący. Tyle, że wnioskodawcy mogliby dojść do ciekawych ustaleń, które wykluczyłyby tezę z takim o to podtekstem, że operatorzy prywatni uzyskali korzystne rozstrzygnięcie, bo pojawił się ten „ktoś trzeci”. Komisja śledcza mogłaby pomóc odsłonić kulisy organizowania przetargów na świadczenie usług pocztowych w Polsce przez instytucje publiczne, które są najczęściej tak skonstruowane, że albo wykluczają, albo ograniczają konkurencję. Odbywa się to kosztem podatników. Politycy, a może my wszyscy, nauczyliśmy się funkcjonować w takich warunkach, że każdy coś komuś „załatwia”, albo „ułatwia”. Nie dziwię się więc, że politykom nie chce pomieścić się w głowach to, że tym razem mogło być inaczej.
Jak z perspektywy doświadczeń z administracją rządową ocenia Pan nasze Państwo w zakresie prawa zamówień publicznych i realizacji prawa pocztowego?
Z mojego punktu widzenia prawo zamówień publicznych wymaga przeglądu, ponieważ rzeczywiście – zgadzam tu się w pełni z takimi głosami – jedynym kryterium rozstrzygającym o wyniku postępowania na zamówienie publiczne nie powinna być wyłącznie cena. W przypadku omawianego przetargu oczywiście zamawiający postawił bardzo poważne wymagania, a więc nieprawdą jest to, iż PGP wygrała jedynie niższą ceny. Aby mogła wygrać musiała spełnić cały szereg obwarowań. Oczywiście co do zasady cena, winna być istotnym elementem punktowania oferty, lecz nie jedynym. W Polsce jednak funkcjonuje takie prawo a nie inne i święte oburzenie po stronie tych, którzy je uchwalali jest co najmniej nieuprawnione. Prawo pocztowe, które miało doprowadzić, zgodnie z kluczowymi założeniami UE, do uwolnienia rynku usług pocztowych w Polsce przy zachowaniu wysokiej jakości i akceptowalnej ceny świadczenia usług powszechnych zawiera niewątpliwie ciekawe rozstrzygnięcia, takie jak np. mechanizm umów międzyoperatorskich, które zapewniają niezbędną interoperacyjność w warunkach świadczenia pojedynczej usługi pocztowej przez kilku operatorów pocztowych (np. jeden operator pocztowy przyjmuje przesyłki, inny sortuje je, przemieszcza i doręcza). Generalnie jednak cały proces legislacyjny oraz nową ustawę Prawo pocztowe i akty wykonawcze do niej, sposób ich uchwalania oraz praktykę funkcjonowania należy uznać, z przykrością to stwierdzam, za druzgocącą klęskę polskiego państwa, które nie potrafiło w sposób prawidłowy i terminowy wdrożyć europejskich rozwiązań prawnych do krajowego porządku prawnego. Przygniatającą porażką są zaś procedury regulujące zasady i tryb doręczeń pism w postępowaniach cywilnych, karnych, administracyjnych, postępowaniach przed sądami administracyjnymi czy podatkowych. Wymają one pilnej nowelizacji, ponieważ zawarte w nich rekomendacje wzajemnie się wykluczają, wprowadzając w błąd nie tylko operatorów pocztowych – wszystkich bez wyjątku – ale również nadawców (w tym instytucje publiczne) i odbiorców korespondencji. Państwo polskie nie potrafiło sobie poradzić z ich uporządkowaniem od roku ‘89 minionego stulecia.
Czy można powiedzieć, że monopol Poczty Polskiej tym przetargiem został przełamany i mamy już wolny rynek?
Wygrana PGP na obsługę sądów i prokurator to oczywiście milowy krok ku przełamaniu monopolu Poczty Polskiej, jednak na polskim rynku pocztowym jest jeszcze wiele do zrobienia. Mimo pozytywnych zmian, nadal wiele kwestii pozostaje sprzecznych z doktryną prawa wspólnotowego. Formalnego ani też praktycznego uzasadnienia w świetle dyrektyw unijnych nie mają bowiem przepisy dotyczące m.in.: definicji masowego nadawcy i kwestii podatku VAT dają Poczcie Polskiej przywilej formalno-prawny i podatkowy w zakresie współpracy z podmiotami z sektora finansów publicznych i przedsiębiorstw użyteczności publicznej, nieuzasadniona pomoc publiczna w postaci zwolnienia Poczty Polskiej z podatku VAT. Niejasne, błędnie sformułowane i nieodpowiednio interpretowane przepisy prawne nie tylko będą rodziły kolejne utrudnienia dla firm działających w branży pocztowej, ale są po raz kolejny barierą rozwoju gospodarczego Polski.
Dziękuję za rozmowę.
Wywiad ukazał się w styczniowym wydaniu „Gazety Finansowej”
Mogę się zgodzić ze wszystkim co pan doktor mówi,ale z jednym sie nie zgadzam,ze po list sadowy mam pójsc do oddalonego o dwie wsie, co mnie kosztuje 13,50zł – sklepu. A w moim miasteczku jest nowa poczta i listonosze. i pracuja tutaj tez rodacy Czy nie mozna sie dogadać?…Dla dobra nas wszystkich….Przeciez to o klienta chodzi, nie o Wasze głupie sprzeczki.W najgorszej sytuacji sa starsi ludzie,czesto wojujacy ze skostniałym ZUS-em, a nie maja młodych obok,aby ich do tegoz sklepu zawiezli Wiec sklep zwraca przesyłke do sadu. To jest Wasza obsługa pocztowa….
Faktem jest,ze w dniu przetargu,nie mieliscie punktów przyjmowania przesyłek w kazdej miejscowosci. Prosze sprawdzic panie młody doktorze.
Pan Zgorzelski pisze
„Chcemy, aby Polaków przestała prześladować wizja awiza pocztowego”
Od dziś, Polaków prześladuje wizja awiza pozostawionego w sklepie rybnym, oddalonym o 30 km:))
By zyło się lepiej!
„Jaka była Pana rola w wygranym przetargu przez Polską Grupę Pocztową na dostarczanie korespondencji z sądów i prokuratur?”
Nie byłabym taka rozmowna.
Jak donosi prasa okoliczności przetargu, decyzja KIO, a także wypowiedzi jednej z jego stron są obecnie przedmiotem śledztwa prokuratury, procesu sądowego, a także kontroli NIK
KIO orzekła, że dowód nadania przesyłek poleconych sądowych i z prokuratury nie musi być potwierdzany przez Pocztę Polską. Zgodnie z prawem pocztowym;
„Potwierdzenie nadania przesyłki rejestrowanej lub przekazu pocztowego wydane przez placówkę operatora publicznego ma moc dokumentu urzędowego”.
Ale ta decyzja jest przedmiotem dochodzenia. Nic pewnego.
I tak poczciwy listonosz sprawdzany jest pod katem niekaralności, ale pani w sklepie monopolowym, wyznaczonym do odbioru przesyłek sądowych- już nie….
Bo liczy się taniość!
W Republikach Bananowych, banany są równie tanie:)
Sugeruje Pan, że PP nie płaci podatków?
Owszem, płaci i to na rzecz SP, a nie gdzieś na Cyprze.
Liczy się tylko klient, bynajmniej takie hasła państwo promujecie.
Ale reklamację mozna składać internetowo lub przez infolinię
Jużci babcia Hela z Psiej Wólki jest w stanie to uczynić….
Poza tym, na jakiej podstawie pani z monopolowego będzie upoważniona do legitymowania klienta?!
„Czy można powiedzieć, że monopol Poczty Polskiej tym przetargiem został przełamany i mamy już wolny rynek?”
Taaa… wolny a jakże!
Minister Polaczek podkreśla, że dla Poczty Polskiej jest wyznaczony ustawowy obowiązek realizacji usługi powszechnej, a w tym zakresie inni operatorzy są – mówiąc eufemistycznie – nie za bardzo są skorzy do tego, by angażować środki inwestycyjne na docieranie ze swoimi usługami do polskiej prowincji.
Jaki to wolny rynek?
To jest powolne zwijanie Polski. Począwszy od powiatu.
Likwiduje się posterunki policji, poczty, szkoły i wszelkie placówki państwowe…
Panie Pogorzelski proponuję
– Przenieście nam Polskę na Cypr!
W hurcie będzie taniej i bez podatków.
@ pani Eleonora.W pełni się z pani przykładami zgadzam. Ten młody doktor,głowe ma w kosmosie.Na zycie patrzy z wypaśnej fury. A ja myslałam, ze tytuły uczelniane do czegos dobrego zobowiązują. Naiwna głupiutka jestem,chociaz swoje lata mam.
Aja zauważyłem, że odkąd pocztę można odebrać też w SKOK to prawicowcy zamknęli swoje buzie.
@Anonim. A ja mam złe zdanie o SKOKu. .Doskonale sie kiedys sparzyłam..
Ale wszystko zalezy od ludzi ,a ci co go stworzyli, polegli
. Ale zabezpieczenie punktu obsługi maja dobre zapewne lepsze od sklepu z miesem,czy z wódką Prawicowcy zamkneli swoje buzie.Dobrze to skwitowałes.