Pomimo arktycznego mrozu, narodowcy i aktywiści fundacji Pro bronili, w piątek 31 stycznia, w Warszawie, bronili nienarodzonych dzieci przez feministkami. Obrońcy życia zgromadzili się przed lokalem „Państwomiasto” gdzie proaborcyjna Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zorganizowała seminarium poświęcone obowiązującej w Polsce ustawie aborcyjnej. Podczas sabatu feministki zaprezentowały raport „20 lat tzw. ustawy antyaborcyjnej w Polsce”.
Zgodnie z polskimi przepisami co roku mordowanych jest w Polsce kilkaset dzieci. W 2011 roku, zgodnie z przepisami zamordowano 669 dzieci, z czego 620 tylko dlatego, że podejrzewano je o chorobę (część dzieci była w rzeczywistości zdrowa). Z podobnych eugenicznych pobudek, w ramach akcji T4, byli w nazistowskich Niemczech mordowani ludzie chorzy i niepełnosprawni.
W proteście prócz aktywistów antyaborcyjnej fundacji Pro wzięli udział działacze ONR. Protest jak można było się spodziewać spotkał się z nienawiścią wchodzących do lokalu aktywistek. Emerytowane towarzyszki domagały się wykastrowania przeciwników aborcji. Młodsze epatowały rytualną mantrą o faszyzmie, inkwizycji i mrokach średniowiecza.
Jan Bodakowski