Tomasz J. Kostyła: W stepie szerokim…

Niezależna Gazeta Obywatelska21

janukowyczŻadna rewolucja nie jest dziełem przypadku, lecz stanowi dobrze przemyślaną inwestycję ideologiczną. To, co się dzieje na Ukrainie jest jednym z wielu takich wydarzeń, jakie zna historia. To mechanizm już sprawdzony i przewidywalny- który jednak nie byłby możliwy bez olbrzymich środków finansowych. Bez pieniędzy nie wyprowadzi się ludzi na ulice i nie zatrzęsie w posadach bryłą świata.

Ukraina za rządów prezydenta Janukowycza obrała nieco inny kurs polityczny nawiązując współpracę z Chinami. Trzecie mocarstwo miało stać się głównym partnerem Ukrainy równoważąc wpływy Rosji jak i Zachodu. Zwłaszcza, że kooperacja ta miała opierać się na kontraktach wartych 10 miliardów dolarów. Chiny zainwestują w infrastrukturę oraz transport. Ukraina uzyska przy tym kredyt, który będzie spłacać brakującym w Chinach zbożem. A to oznacza, że nastąpi rozwój ukraińskiego rolnictwa. O szczegółach tych pisała „Rzeczpospolita” 5 grudnia 2013 roku. Kilka dni później rozpoczęła się awantura na kijowskim Majdanie, a więc polityka Janukowycza spotkała się z reakcją „światowego” establishmentu. Ukraina ma położenie strategiczne. Dla polityki amerykańskiej oraz niemieckiej stanowi ważny punkt w ekspansji na wschód, w osaczaniu Iranu i zbliżaniu się do złóż ropy w obszarze Morza Kaspijskiego. Ponadto, kto panuje nad Ukrainą, ten panuje nad światowymi zasobami żywności. Parcie Brukseli do anschlussu Ukrainy z Unią Europejską, jest również w interesie niemieckim, dla których Generalplan Ost jest nadal w fazie realizacji. Ten aspekt jest dobrze widoczny akurat w Polsce. Niemieckie inwestycje na południu naszego kraju mają na względzie połączenie komunikacyjne Rzeszy ze wschodem. Transport kolejowy jak i drogowy, jest zatem w pierwszej kolejności modernizowany na odcinku Zgorzelec- Medyka.

Wiktor Janukowycz, znający niewątpliwie plany polityczne Anglosasów jak i Rosji, wybrał trzecią opcję- w jego rozumieniu słuszną oraz bezpieczną- współpracę z Chinami. Obecność Chin nad Dnieprem będzie katalizatorem w rozgrywkach na linii: Waszyngton- Kijów- Moskwa. To dla światowej finansjery jest już za wiele. Dlatego mamy rewolucję, której celem jest upadek rządu, doprowadzenie do wyborów i zmiana ukraińskiej polityki zagranicznej. Jeśli powiedzie się scenariusz, za którym stoją pieniądze George Sorosa i jemu podobnych animatorów Nowego Ładu Światowego, to władze na Ukrainie obejmą siły dążące do przyłączenia państwa do Unii Europejskiej, jak i do NATO- bowiem konsekwencją przystąpienia do tego paktu, będzie zmiana doktryny wojennej, oraz instalacja jednostek wojskowych Paktu nad Dnieprem. Na ile jest to realny scenariusz, dopiero czas pokaże. Jednak możemy być pewni, że jeśli dojdzie do nowych wyborów prezydenckich, to Zachód zrobi wszystko, by je wygrał odpowiednik naszego Lecha Kaczyńskiego, który na fali patriotyzmu, podparty banderowskimi flagami i szowinizmem partii neonazistowskich, doprowadzi do zrzeczenia się suwerenności na rzecz UE, ułatwi wyprzedaż majątku narodowego w ramach restrukturyzacji oraz reform, zmodernizuje armię, no i zaciągnie kredyty w Banku Światowym, a MFW stanie się główną siłą eksploatacji ukraińskiego potencjału. Scenariusz będzie podobny do scenariusza polskich przemian po 1989 roku. O ile ważna jest ta rewolucja, niech świadczy fakt iż żydzi z Polski, także różnego rodzaju patrioci związani mniej lub bardziej z PiS; z pełnym poświęceniem ideowym opowiedzieli się po stronie banderowców- a więc morderców również ludności żydowskiej, używając w swojej retoryce języka wypowiedzi OUN/UPA. Niczym komisarze polityczni, zaganiają tłum na Majdanie do coraz to krwawych wystąpień. Jeśli sięgniemy pamięcią wstecz do naszej historii, to w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, miejscami działo się podobnie- mam na myśli mechanizm walki politycznej. Zawsze mamy ofiary po stronie tubylczej ludności, natomiast importowani etnicznie jak i geograficznie doradcy-rewolucjoniści- uchodzą z tych bojów cało, niejako wzmocnieni. Słusznie też zwrócił uwagę red. Michalkiewicz, iż nikomu przy zdrowych zmysłach, tak samemu z siebie nie chciałoby się stać tygodniami i nocować na mrozie. W tym wszystkim musi być powód niezwykle korzystny, co też finansowy. To tak jak z ekologami- nie ma protestów za darmo, ani blokad, ani wiązania się do drzew. Żyć trzeba, a rewolucja nim zabije, to wcześniej nakarmi.

Pytanie, co na to Rosja? Wydaje się, ze w chwili obecnej Moskwa nie angażuje się w politykę Kijowa, co wydaje się być zrozumiałe, z uwagi na rysującą się współpracę Ukrainy z Chinami. Na pewno w interesie jej będzie leżało, aby NATO nie zbliżyło się zanadto do granic Federacji. Stąd mniejszym złem dla Kremla może być ostatecznie rozpad Ukrainy na Wschodnią i Zachodnią, a dla nas, pojawi się wielki problem, bo Zachodnia Ukraina, uwolniona od dominacji Kijowa, bardzo szybko porozumie się z Niemcami, którzy swoje dalekosiężne plany potrafią realizować, bez względu na to , kto u nich jest kanclerzem. Nie na darmo więc, na pierwszy plan kijowskich awantur wysunęła się partia ukraińskich szowinistów, mająca w swoich planach rewizję obecnej granicy polsko- ukraińskiej. Trudno mi wierzyć, że rodzimi miłośnicy ukraińskich reform, nie zdają sobie z tego sprawy. Czytając te wszystkie laudacje pod adresem majdańskich awanturników, mam wrażenie, że włączenie Ukrainy pod zarząd Brukseli jest ważniejszy dla nich niż bezrobocie Polaków, drakońskie podatki, grabież naszego majątku, bezkarność ZUS-u i biurokratów, demoralizacja młodzieży polskiej, upadek przedsiębiorstw. Strażnicy rodzimego etosu i cała reszta zawodowych politruków na zawołanie, woli sojusz z neobanderowcami w celu obalenia obcego dla nas w końcu rządu, w obcym państwie, niż włączenie się w walkę o odzyskanie suwerenności nad Wisłą. Tak to wygląda, kiedy spojrzymy na to z boku. Co ciekawe, konsekwencje takich zachowań poniesiemy sami, już bez ich udziału, tak jak sami niesiemy w sobie i na sobie jarzmo zdrady dokonanej podpisaniem Traktatu Lizbońskiego, a wcześniej anschlussu z Unią Europejską.

Historia lubi się powtarzać, a my nie lubimy się z niej uczyć. I tu jest przyczynek do kolejnej tragedii. Oby nie. Ale polityka polska nie rozgrywa się w Polsce, choć jest udziałem Polaków. Ukraińcy jeszcze mają ten komfort, że decydują o sobie. I my chcemy ich tego pozbawić. Na pocieszenie wmawiamy sobie, ze odzyskamy Kresy. Chyba armią złożoną z rekonstruktorów historycznych, bo ich liczba chyba już przewyższyła stan naszego wojska. A tak na poważnie, to aby zmieniać granice i wysnuwać roszczenia, to trzeba mieć potencjał i pozycję w świecie. A już na pewno przemysł, rolnictwo i finanse we własnych rękach.

W interesie polskim jest aby Ukraina pozostała pod rządami Wiktora Janukowycza. Również w naszym interesie jest, aby do jego polityki wewnętrznej nie mieszać się, zwłaszcza kiedy poza wrzaskiem „dzieci wdów” nie mamy nic dobrego do zaoferowania. Kurs obrany przez obecnego prezydenta Ukrainy na pewno nie jest po myśli architektów Nowego Porządku Światowego, ale pamiętajmy, że ten Porządek uczynił już z nas niewolników na własnej zagrodzie i analogiczny status niektórzy z nas pragną zaoferować naszym sąsiadom.

Tomasz J. Kostyła

  1. Eleonora
    | ID: 9d9924a3 | #1

    Nareszcie jakiś rozsądny analityczny artykuł.
    Dziękuję Autorowi!

    …a już straciłam nadzieję, że cos tak dobrego na NGO przeczytam :)

  2. Prawy
    | ID: 584fabfa | #2

    Dawno takiego BULLSHITU PiSofobicznego nie czytałem . Dlatego Annie G. się to podoba.

  3. Prawy
    | ID: 584fabfa | #3

    Poslka Ukraina oraz inne państwa słowiańskie oraz bałkańskie byłyby alternatywą dla Germańców. Unię można tylko od wewnątrz rozbić.

    Trzeba być silnym w Europie – ale aby być silnym trzeba mieć wielu sojuszników !

  4. Prawy
    | ID: 584fabfa | #4

    Poslka – Polska – za szybko pisałem – przepraszam

  5. Eleonora
    | ID: 9d9924a3 | #5

    ehhehhe!

    Kolejny partyzant na miarę Grzesia, który unię rozbija… pisowskim gadaniem:)))
    ( wpierw grzecznie do niej wszedłszy)

    ” Unia Europejska jako niezwykle wspaniały i udany eksperyment ludzkości, jako coś, co nie ma w historii precedensu, nie może zamykać się na inne kraje ”
    ( Lech Kaczyński)

    Już odechciało się eksperymentować teraz chcecie- demontować?
    Inteligenckie przykurcze.
    Nic dodać!

  6. kominiarz
    | ID: 59c9d75b | #6

    Nasza PiS owska „opozycja” wespół z Michnikiem krzyczy przez barykady Majdanu banderowskie hasła „Ukrainu slava”. „Za naszą i Waszą wolność”. Pytanie tylko czyja wolność jest ta „nasza” ,bo nas Polaków na pewno nie. Jeszcze pobanderowskie hajdamaki z Majdanu nie przejęły władzy, a już domagają się rewizji granic z Polską. Przemyśl im się marzy….
    http://www.rp.pl/artykul/107684,1083009.html
    To ja się pytam, po ch.j nam wolna Ukraina? Ta dzicz musi mieć nad sobą bata i pana, bo jeszcze trochę, to chwycą za siekiery i budut rjezat Lacha.
    https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1/550317_267041803460051_1147489394_n.jpg

  7. z Niemodlina
    | ID: fdb4fdb7 | #7

    W interesie Ukraińców jest uwolnienie się spod mafijnych i kryminalnych rządów Janukowicza.
    Poniżej uwolniony po kilku dniach działacz opozycyjny, był katowany w lesie, odcięto mu kawałek ucha, przybito nawet do krzyża, pozostawiono w lesie przy -20 st. , na szczęście udało mu się przeżyć.

    http://www.youtube.com/watch?v=DQ9lS_ABLhU

  8. kominiarz
    | ID: 59c9d75b | #8

    @z Niemodlina
    Bo Ukraińcy to dzicz, z której strony by nie patrzeć. To, że ludzie chcą wolności jest z kolei czymś naturalnym i my Polacy znakomicie to rozumiemy. Nie ważne jednak co jest dobre dla Ukrainy – obalenie Janukowycza, czy jeszcze co innego. Ważne co jest w interesie Polski. Mnie bardziej od losu okaleczonego opozycjonisty interesuje, czy za chwilę nie będzie on zarzynał Polaków na Ukrainie z banderowskim pozdrowieniem na ustach.

  9. z Niemodlina
    | ID: fdb4fdb7 | #9

    @kominiarz

    Nie zgadzam się z tym. Mam znajomych na Ukrainie ( to oni podesłali mi to video ) to rodowici Ukraińcy, daleko im do banderowców. Jedyne czego chcą to odsunięcie Janukowicza od władzy i taka jest zdecydowana większość protestujących na Majdanie, pogrobowcy bandery na Ukrainie mają poparcie równe palikociarni w POlsce, to zdecydowana mniejszość, choć bardzo głośna.
    Zacytuje list od czytelnika zamieszczony w dzisiejszej Gazecie Polskiej.

    ” Z Ukrainą pod butem Putina rzeczywiście nie da się rozmawiać o trudnej historii i budować pojednania opartego na prawdzie i zadośćuczynieniu. Pod Putino-Janukowyczem Ukraińcy nie dowiedzą się prawdy o Wołyniu, o okrutnym ludobójstwie na Polakach – i dalej liczba ofiar polskich i ukraińskich będzie fałszywie zrównywana i relatywizowana. Dlaczego? Bo Putinowi zależy na tym,żeby utrzymywać animozje pomiędzy Polską a Ukrainą, boi się naszego sojuszu, wspólnej polityki wobec Rosji. UE też się takiego scenariusza obawia. Gdyby kraje Europy Wschodniej – mające przecież zbieżne interesy- zaczęły mówić jednym głosem, stanowiłyby realną siłę, z którą i Putin i Merkel musieliby się liczyć.
    Zatem wolna Ukraina to nasza racja stanu. Z proeuropejsko nastawioną Ukrainą rozmowa o trudnej przeszłości jest o wiele bardziej prawdopodobna niż z rosyjską kolonią pod wodzą Janukowicza”.

    Zgadzam się z tym w 100%.

  10. Opolski
    | ID: 766b611b | #10

    A ja słyszałam w Polsce głosy, że trzeba grać na rozpad Ukrainy i odzyskać Kresy. Też słyszeliście? No właśnie. Może by z autorami zrobić wywiad online, w którejś z licznych ukraińskich telewizji? I tłumacz się potem normalny Polaku w Kijowie przed normalnym Ukraińcem…Walka z głupotą nie jest łatwa. Ale walka z głupotą w służbie złej sprawy to dopiero zadanie!

  11. Longin
    | ID: 3272ab8d | #11

    A od kiedy to zdaniem autora Janukowicz (człowiek Moskwy)prowadzi na Ukrainie niezależną politykę zagraniczną bez ingerencji i zainteresowania Rosji, której flota stoi w Sewastopolu?Podobnie wygląda „analityczne” zdaniem pewnej czytelniczki rozważanie autora na temat polskiego interesu na Ukrainie. Oczywiście zawsze można powrócić do komunistycznych czasów i głosić tezę, że jedynie Rosja stoi na straży stabilności granic w swojej strefie wpływów (pod pewnymi – a jakże – warunkami dyktowanymi przez Moskwę. Ten rodzaj koegzystencji znamy z niezbyt miłej i raczej źle wspominanej przeszłości. Nie lepiej przedstawia się teza, że młodzi Ukraińcy próbują walczyć o swoje prawa na Majdanie za pieniądze. To bardzo ryzykowne stwierdzenie całkowicie odbierające Ukraińcom podmiotowość.

  12. Longin
    | ID: 3272ab8d | #12

    Myślę, że ten artykuł jest ciekawszy i bardziej analityczny (choćby dlatego, ze pozbawiony ideologizowania).

    http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/66926,ue-i-polska-bez-pomyslu-w-sprawie-ukrainy.html

  13. Eleonora
    | ID: 9a7e14e3 | #13

    Nie lepiej przedstawia się teza, że młodzi Ukraińcy próbują walczyć o swoje prawa na Majdanie za pieniądze. To bardzo ryzykowne stwierdzenie całkowicie odbierające Ukraińcom podmiotowość.

    Polecam:

    http://www.youtube.com/watch?v=KTOsV5TQbLc

  14. gryf
    | ID: 0de1d41e | #14

    Od kiedy to Janukovycz ma własną politykę, to nie jego autorska polityka ale interes kręgów Partii Regionów – siły z zewnątrz wewnątrz
    , ale i ta ulega różnemu oddziaływaniu i jest podatna na kompromisy. Spekulacje snute na gdybaniu nie dadzą nam rzeczywistej odpowiedzi czym będzie i jest ten czynnik stabilizujący Europę… Na pewno jest to pieniądz, jego lepsza dystrybucja jest na zachodzi, dużo gorsza jest na wschodzie…

  15. Anonim
    | ID: 56c3c3c5 | #15

    Czy tak ochoczo krytykujący popieranie ukraińskiego buntu rozumieją słowo „dylemat”? Czy jesteście takimi cymbałami, że wykazujecie się tylko płaskim i prymitywnym myśleniem w tej kwestii (jełopa z RM o to nawet nie pytam).

  16. kominiarz
    | ID: 59c9d75b | #16

    @z Niemodlina
    Dalej się z tym nie zgadzasz? http://narodowcy.net/europa-i-swiat/8941-walki-pomiedzy-majdanowa-opozycja
    Ja też bym chciał, żeby było tak jak piszesz. Wydaje mi się jednak, że wszystko zależy od tego kto na Ukrainie dojdzie do władzy, a to już niekoniecznie dla nas Polaków może być ciekawe…. Powiedziałbym, że jest to nieprzewidywalne. Co z tego, że wielu Ukraińcom daleko jest do banderowców, jeśli to właśnie oni zaczęliby decydować? Gdyby kiedyś pewien malarz nie doszedł do władzy, to pewnie Niemcy nie byłyby tymi Niemcami, którymi się później stały. Tak to już jest, że nie cały naród, albo ta normalna większość decyduje. O rozłamie Czechosłowacji też nie zadecydował naród, tylko dwóch kretynów ,którzy mieli ambicję władzy. Banderowcy nie są w większości, nie są przez większość popierani, ale co z tego…..? A jak to było, kiedy spokojny ukraiński sąsiad zaczął rżnąć sąsiada Polaka jak w horrorze „Piła mechaniczna”? Dużo było wtedy potrzeba? Było to do przewidzenia? Była do przewidzenia nawet kilka lat wcześniej rzeż w Jugosławii? Wystarczy jeden debil, który dojdzie do władzy i pociągnie za sobą resztę jak barany. Te rzeczy są nie do przewidzenia. Jedno tylko jest pewne, że konflikty narodowościowe jakie były, takie są dalej. Drzemią tylko w nas wszystkich i jeśli następuje określony rozwój wydarzeń, to w jednej chwili pryska wzajemne „dobrosąsiedztwo” i zaczyna się rzeź.
    W pewnym sensie przyznaję Ci rację, ale niekoniecznie wolna Ukraina jest naszą racją stanu. Powiedziałbym, że w pewnych okolicznościach dla nas nawet byłoby lepiej gdyby Ukraina była trzymana krótko za mordę. W każdym bądź razie ja nie liczyłbym na większe korzyści dla nas przy wolnej Ukrainie. Jeszcze jakiś czas temu wspomagaliśmy dążenia do niezależności Litwy. Co z tego mamy? Jesteśmy dla nich sory…. „Polskimi kurwami” jak nam to wykrzyczeli na stadionach.

  17. UE
    | ID: 64b08274 | #17

    A gdzie wam Polacy Było kiedykolwiek dobrze?
    Za komuny było zle, w UE jeszcze gorzej to może byście wyszli z niej i nie kasowali tyle miliardów co?
    Możecie pozniej rozwinąć handel z Białorusią bo furtka w UE będzie niestety zamknięta!
    Tą zarozumiałość i pychę macie po prostu w genach. Tak też to niestety wygląda w polskiej polityce, gryzą się jak psy.

  18. kominiarz
    | ID: 59c9d75b | #18

    @UE
    „Wam Polacy”??? To kim Ty jesteś łapciuchu i gdzie cię tak nauczono dobrze po polsku pisać, skoro w ten sposób mówisz? Volksdeutsch czy jakaś inna qrwa opluwająca Polskę i Polaków?

  19. UE
    | ID: 735dfd9b | #19

    No proszę, tu następny przykład polskiego niewychowanego ulicznego prostactwa!

  20. kominiarz
    | ID: 59c9d75b | #20

    @UE
    Wole już być „ulicznym prostakiem” niż cynicznym „wychowanym” eurodupkiem :) W Polsce się urodzio, w Polce wychowało i wykształciło, wyjechał łapciuch jeden z drugim na zmywak do UK albo faterlandu, zachłysnął się „ojro” i już zaczyna kozaczyć „Wy Polacy”?

  21. Anonim
    | ID: 2f5e7843 | #21

    @UE
    A ty się za kogo szmaciarzu uważasz? Za kogoś innego? Za kogoś lepszegp?

Komentarze są zamknięte