W poniedziałek w tygodniu „w Sieci” tematem numeru jest ujawniony przez Marka Pyzę raport polskich archeologów, którzy pracowali w Smoleńsku po katastrofie 10 kwietnia:
Co najmniej 20 tys. elementów samolotu. Szczątki maszyny niczym śnieg pokrywające teren przed smoleńskim lotniskiem. Tak naprawdę wyglądało miejsce katastrofy TU-154M. Czy można to wytłumaczyć inaczej niż potężną eksplozją? Ujawniamy szczegóły raportu polskich archeologów. (…) Zignorowanie opisywanego przez nas raportu to poważny zarzut pod adresem wszystkich służb III RP. Nie pierwszy i na pewno nie ostatni. Wniosków, jakie wyłaniają się z prac archeologów, nie można jednak zamilczeć. To kolejna mocna poszlaka na to, że 10 kwietnia nie zdarzył się zwykły wypadek.
– pisze redaktor naczelny portalu wPolityce.pl, precyzyjnie opisując to, co zdradza ujawniony przez tygodnik raport.
– Materiał „wSieci” jest bardzo ważnym materiałem dowodowym, potwierdzającym to, co już zebraliśmy, potwierdzającym również nasz materiał, potwierdzającym fakt, że w Smoleńsku doszło do eksplozji w powietrzu. Mogę jedynie podziękować redakcji tygodnika”
– mówi dla wPolityce.pl Antoni Macierewicz.
– Ten materiał dowodził, że eksplozja była przyczyną tragedii, że tragedia to nie wynik uderzenia skrzydłem o cokolwiek. To zostało zrobione w oparciu o badania naszych ekspertów oraz o informacje uzyskane z protokołów śledczych rosyjskich. Oni 10, 11 i 12 kwietnia obchodząc teren katastrofy opisywali poszczególne fragmenty. One następnie zostały pozbierane, ukryte i w raportach – MAK i komisji Millera – już nie zostały wykazane.
– dodaje w rozmowie Macierewicz.
tk
http://www.youtube.com/watch?v=jqkQO_OEAsg
Lech Kaczyński nie był na rękę NWO
@Prawy.Dzieki za link.Jakie to wszystko skomplikowane.
Chyle czoło przed dziennikarzami GAZETY POLSKIEJ i NASZEGO DZIENNIKA którzy pisali o możliwym zamachu w Smoleńsku właściwie już po kilku tygodniach od tej straszliwej tragedii. Publikowali dziesiątki artykułów na ten temat, mimo niesamowitej nagonki medialnej, ogromu manipulacji i POmówień oni nie ugięli się przed tym wszystkim i chwała im za to!!!
Pytanie pierwsze:
Z ilu części składa się samolot?
Pytanie drugie:
Czy ktoś z autorów tego artykułu był w Lesie Kabackim? Tam w 1987 r. rozbił się samolot rejsowy Ił-62M Kościuszko. To 27 lat temu, a jeszcze dziś można znaleźć drobne części samolotu.
Tak więc kolejne bajki dla czarnego luda.
@Anonim
Niby 27lat,a jakże POdobne metody manipulacji i dezinformacji. Wówczas też od pierwszych dni reżim winą za katastrofę obarczał nieżyjącą załogę Iła.
Liczba odnalezionych kawałków tupolewa w Smoleńsku jest 3krotnie większa niż szczątków samolotu który w 1988r eksplodował 9000m. nad Lockerbie, warto dodać,że w ustaleniu przyczyn tragedii z nad Lockerbie pomógł fragment części samolotu o wymiarach 2cm x 2cm. W Smoleńsku nie przeprowadzono podstawowych badań wraku, pozwolono by przez pół roku leżał niezabezpieczony na płycie lotniska, potem przykryto go płachtą, umyto i niemal w połowie został rozkradziony przez okolicznych złomiarzy, przypominam, że za niecałe 3 miesiące upłyną 4lata a wrak,czarne skrzynki i inne dowody nadal znajdują się w Rosji, to według Ciebie normalne procedury i rzetelne śledztwo ??? W pierwszych dniach po tragedii na miejsce tragedii nawieziono ziemię i betonowe płyty, wkrótce wycięto drzewa,we wraku wybijano szyby i przecinano kable i przewody hydrauliczne, można tak długo wymieniać.
Szczątki samolotu Air France lot nr 447 który 31maja 2009r spadł do oceanu atlantyckiego wydobywano z głębokości 7000m. udało się wydobyć czarne skrzynki oraz większość elementów samolotu,a co najważniejsze udało się ustalić przyczyny katastrofy po 2latach od tragedii.
@z Niemodlina
Kłamiesz!
1. W katastrofie z 1987 r. od początku polscy specjaliści jak i państwowe media wskazywały na wadę materiałową, do której Rosjanie nie chcieli się przyznać. Fakt ten wynika z raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Efektem tej katastrofy było uziemienie na rok wszystkich Ił-62 Lotu i wynajęcie DC-8 do obsługi lotów do USA i Kanady, a następnie zakup Boeingów 767.
Kłamiesz!
2. W Lesie Kabackim obszar, na którym znaleziono szczątki wraku wynosił ok. 370m, w Smoleńsku podobnie.
Kłamiesz!
3. w Lockerbie samolot został wybuchem przełamany na kilka części, które spadły na miasteczko. W Smoleńsku nie mamy dekompozycji poza odłamaniem skrzydła.
Kłamiesz!
4. Nie porównuj katastrofy Air France, gdyż miała ona miejsce nad oceanem i do chwili wyłowienia czarnych skrzynek nie znano przyczyn zdarzenia. Dlatego ich tak wnikliwie szukano.
Kłamiesz!
5. Czemu nie wspomnisz o tym, ze samolot był zaledwie kilka metrów nad ziemią, czemu nie wspomnisz o tym, że zahaczył o radiolatarnię i inne mniejsze drzewa, że piloci byli bez ważnych uprawnień do lotów, że widoczność była poniżej minimów. Ze czarne skrzynki i rejestrator ATM zgrane, że stwierdzono brak ingerencji w zapisy, że brak jest śladów eksplozji, że rejestrator K3-63 nie był zainstalowany w ogniotrwałej obudowie i nie miał znaczenia dla ustalenia przyczyny, że nie zarejestrowano wybuchu na czarnej skrzynce, że słychać uderzenia o kadłub drzew….
PS
Czy nie jest dziwnym, że na pokładzie samolotu było dwóch wrogów raportu o likwidacji WSI tj. Kaczyńskiego i Wassermana, a autor tego raportu był w Smoleńsku, zaraz stamtąd uciekł po katastrofie i w Polsce „bada” jej przyczyny.
@Anonim
1. POdobne metody manipulacji i dezinformacji POlegają na tym, że tak samo wtedy jak i od 10.04.2010 komunikat strony rosyjskiej był jasny „wina pilotów” już od pierwszego dnia. Na niekorzyść Donalda T. i szajki z PO przemawia jeszcze fakt,że rzeczywiście nawet za komuny strona polska potrafiła stanąć w obronie szkalowanych przez Rosjan polskich pilotów.Słynne smsy z 10kwietnia krążące wśród POsłów PO które ujawnił śp. gen. Petelicki o treści „winę ponoszą piloci…” no i naciski głównego pasażera. Te kłamstwa i bezpodstawne oskarżenia uważane są nadal za główną przyczynę tragedii.
2. Wspominam nie o obszarze, lecz o ilości odnalezionych kawałków samolotu, ogromna ilość szczątków ( bardzo małych ) świadczy o wybuchu, nie ma innej opcji, tak samo jak w żaden inny sposób nie można wytłumaczyć wywinięcie na zewnątrz części tupolewa. Nie ma innej możliwości niż eksplozja, aby samolot, który upada na błotnistej ziemi ( nie do góry kołami jak to kłamliwie opisuje się w raporcie MAK i wzorowanego na nim raporcie Millera, bo całkowicie temu zaprzeczył zapis TAWS38 ), rozsypał się na kilkadziesiąt tysięcy kawałków.
3. Różnica jest taka,że w przypadku katastrofy Air France, obszar poszukiwań szczątków wynosił kilkadziesiąt kilometrów kwadratowych oraz prowadzony był na dużych głębokościach, jednak nikomu w pierwszych dniach po katastrofie nie przyszło do głowy obwiniać o tragedię nieżyjącą załogę.
4. Nie ma żadnych dowodów,że tupolew leciał kilka metrów nad ziemią, najniższa odnotowana wysokość samolotu to 18m. w miejscu w którym rosła słynna pancerna brzoza tupolew znajdował się na wysokości 20m. w miejscu ostatniego zapisu TAWS38 ( ukrytego przez MAK ) już za pancerną brzozą wysokość wynosiła 30m. to właśnie wtedy gdy urządzenia zanotowały cały szereg awarii.
Piszesz,że rzekomo zahaczył o inne MNIEJSZE drzewa, a co z tymi większymi od brzozy znajdującymi się tuż za brzozą, których nawet skrzydła o rozpiętości 38m nie drasnęły ??
Stwierdzono ingerencję w zapisy czarnych skrzynek, na obecną chwilę znanych jest kilka zapisów różniących się od siebie nawet o…kilkadziesiąt sekund!!!
Długość nagrania z kokpitu Tu-154M nr 101:
wg MAK – 38 min 16,8 s
wg komisji Millera – 38 min 14,5 s
wg Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie – 38 min 13,6 s
wg biegłych FSB – 36 min 58,6 s
wg firmy rosyjskiej firmy Forenex – 36 min 24 s
Śmiechu warte, jeżeli rejestrator K3-63 nie miałby znaczenia do ustalenia przyczyny, to dlaczego był w ogóle zainstalowany i skąd ta pewność ,że ten rejestrator NIE BYŁ ZAINSTALOWANY W OGNIOTRWAŁEJ OBUDOWIE?? przecież od tego jest rejestrator, aby w razie katastrofy przetrwać nawet najsilniejsze zniszczenia i pomóc ustalić przyczyny, jakieś dziwne to Twoje rozumowanie.
Nie stwierdzono jednoznacznie,że te odgłosy to „uderzenie o drzewa” prof. Artymowicz na którego się zapewne powołujesz, stwierdził również,że gen. Błasik siedział do końca w kabinie, normalnie jasnowidz.
Środki wybuchowe odkryte na wraku tupolewa, ( w tym heksogen używany do produkcji C4 ) detonuje się z prędkością 8tys. metrów na sekundę i nie ma takiej możliwości,aby rejestratory tupolewa zdążyłyby to zarejestrować .
:) Kłamstwa powtarzane przez GW, jeżeli był rzekomo wrogiem raportu z likwidacji komunistycznych służb niezlustrowanych po 1989r, to dlaczego jako Prezydent ten raport opublikował w Monitorze Polskim ??? i jeszcze jedno to nie Antoni Macierewicz „bada” przyczyny tragedii z 10.04.2010 lecz całe grono wybitnych naukowców i specjalistów z różnych dziedzin naukowych.
Petelicki był tak wiarygodny jak 3 dolarowy banknot. zresztą Alzheimer go zżerał, dlatego strzelił sobie w łeb. Czy masz jakieś inne źródło tych rewelacji.
Uderzenie o drzewa ustalono poprzez wahania wibracji silników i złamane drzewa. Ucięta antena radiolatarni to też mit?
Pytam się, z ilu części składa się samolot? Czy w Lesie Kabackim też wybuchła bomba? NIGDY (może dotrze to do twojego zakutego włochatego łba Adaśku) w tym wypadku nie było mowy o winie pilotów. W raporcie z 1987 r. mówiono, że działania pilotów do końca były prawidłowe.
Ci wybitni specjaliści tacy jak blefiasz Rońda, Piiiuuu bziiuuuu Szulakowski czy specjaliści od puszek, latających garnków i pękających parówek sami się skompromitowali. Ile badali katastrof lotniczych? Tylko nie chrzań, że Binienda badał katastrofę Columbii bo to nieprawda. Poza tym nie ujawnili swoich badan, w szczególności danych, jakie wpisali. poza tym NIGDY nie byli w Smoleńsku. I nie mów, że to niemożliwe, aby tam pojechać, skoro turyści przywieźli fragment skrzydła do Częstochowy.
Nie stwierdzono (poza Gmyzem i jego bzdetami) trotylu, heksogenu, semteksu, C-4 czy dynamitu. W TWA 800 nagrał się wybuch na czarnej skrzynce. Nie było typowych dla wybuchu osmaleń, stopień. Pasażerowie nie mieli uszkodzonych pęcherzyków płucnych. dekompresja nie została stwierdzona. Gdyby kadłub samolotu rozpadł się w locie (np. na skutek eksplozji, jak twierdzi Macierewicz), szczątki z wnętrza kadłuba (elementy wyposażenia kabiny, przedmioty należące do pasażerów itp.) można by znaleźć jeszcze przed pierwszym punktem zderzenia z ziemią – tymczasem wszystkie leżały w dalszej części pola szczątków.
Zarejestrowane w tym punkcie zdarzenie, określone przez system TAWS jako „lądowanie”, jest efektem błędnego sygnału, spowodowanego uszkodzeniem czujnika obciążenia (na zdjęciu), umieszczonego na goleni podwozia, w wyniku zderzenia z drzewami. Nastąpiło to już w niesterowanej fazie lotu ku ziemi i nie miało wpływu na zaistnienie wypadku ani na jego skutki. Nie został ukryty pisze o nim m.in. w raporcie Millera. Samolot zderzył się z ziemią grzbietem, waląc z prędkością około 260 km/h, blachą z duraluminium ok. 1 mm grubości, to nic dziwnego, ze rozpadł się na tysiące kawałków.
Nie wiem co za idiota (a już pamiętam Macierewicz jeden a Kaczyński drugi) mówił, że to samolot o konstrukcji bombowca. Owszem Sowiety miały dwa samoloty budowane na bazie bombowców tj. Tu-104 na bazie bombowca Tu-16 i Tu-114 na bazie Tu-95.
K3-63 był rejestratorem eksploatacyjnym, czyli takim jakby określić serwisowym, szybkiego dostępu. Służył np. do ustalenia, czy wszystko było ok. z silnikami w trakcie lotu, z czego wynikały zapisane błędy.
Tak wiec jedź się walnij w łeb norweskim granitem i kompromituj się. Im więcej faktów, tym gorzej dla nich, ja nie wiem, w końcu klasyk:
http://www.youtube.com/watch?v=lcJ04RegSKo
Dzis Macierewicz dal popis klamstw twierdząc ze ily 62 wybuchły w powietrzu i rozpadły się na tysiące kawałków. Tymczasem oba samoloty całości uderzyły w ziemię. Doszlo jedynie lecz z tragicznymi skutkami do eksplozji silników w wyniku rozpadu części turbin. Oszust jakich malo.
@Anonim
Nie Petelicki, a gen. Petelicki otrzymał tego sms’a od jednego z posłów PO, któremu taka informacja wydawała się bardzo dziwna i podejrzana dosłownie w kilka godzin po tragedii, oprócz gen. Petelickiego jeszcze 2 dziennikarzy miało dostęp do tego słynnego smsa i kilka innych zaufanych osób. Jak bardzo reżim Donalda T. bał się ujawnienia tej informacji świadczy fakt,że wywiad dotyczący tego sms’a udzielony przez gen. Petelickiego portalowi wprost24 usunięto kilka godzin później. Pierwsza informacja PAP o śmierci generała brzmiała „znaleziono z ranami postrzałowymi”, kilka godzin później cudownie z ran zrobiła się RANA postrzałowa, a teraz najlepiej zrobić z niego chorego,niedołężnego starca, tak samo jak zrobiono z chorążego Remigiusza Musia alkoholika z problemami psychicznymi. Ostatnie wydarzenia związane z ujawnieniem informacji o więzieniach CIA w Polsce każą ponownie zadać pytanie jak dużo wiedział o tej sprawie Andrzej Lepper, który przed śmiercią wiele razy poruszał ten temat. Sądzisz,że gen. Petelicki to miłośnik PiS, Antoniego Macierewicza czy J.Kaczyńskiego??? Doskonale wiemy,że swego czasu wspierał PO i zawsze daleko było mu do PiS.
Problem w tym, że rosyjscy prokuratorzy, którzy 10 kwietnia dokonali oględzin terenu i przeszli dokładnie trasą jaką pokonał tupolew jakoś nie zauważyli ani złamanej brzozy ani innych powalonych drzew, sporządzili dokument, który podpisali z imienia i nazwiska i jest on w posiadaniu nawet przez polską prokuraturę, mało tego, słynna pancerna brzoza ze zdjęć 12kwietnia nie miała wbitych kawałków blachy, co ciekawe na zdjęciach zrobionych kilka dni później już widać wbite w brzozę odłamki.
Masz złe informacje, po katastrofie w Lesie Kabackim, Rosjanie próbowali winą obarczyć polskich pilotów, pisałem o tym we wcześniejszej wypowiedzi.
Chciałbym zauważyć,że oprócz prof. Rońdy, który rzeczywiście zachował się mało profesjonalnie i bardzo dobrze,że już nie należy do ZP, z Zespołem Parlamentarnym współpracuje ponad setka wybitnych polskich naukowców rozsianych na całym świecie, jeżeli kwestionujesz dorobek naukowy prof. Biniendy, prof. Nowaczyka czy inż. Szuladzińskiego to niewiele tu mogę pomóc, radzę w takim wypadku zapoznać się choćby z ilością publikacji naukowych ich autorstwa i porównać to sobie do ekspertów skupionych wokół komisji Millera.
W komisji Millera zabrakło specjalistów, których obecność była konieczna do wyjaśnienia wielu kluczowych kwestii związanych z tragedią. Chodzi m.in. o znawców tematyki dynamiki konstrukcji, procesów rozpadu i odkształceń, a także specjalistów w dziedzinie skutków wybuchów i działania materiałów wybuchowych. Do takich specjalistów zalicza się m.in. dr inż. Grzegorz Szuladziński z zespołu parlamentarnego.
To tak dla porównania, cytuje :
„Dr inż. Maciej Lasek. W ciągu ostatnich 16 lat 0 (słownie: zero) publikacji w jakimkolwiek czasopiśmie ISI. 6 publikacji z ostatnich 16 lat to wyłącznie materiały z konferencji jako współautor. Cytowań: zero. H-index: zero. Jedyny artykuł dr. inż. Laska, jaki udało mi się znaleźć w indeksowanym czasopiśmie, pochodzi sprzed 17 lat. To czasopismo to polski kwartalnik „Journal of Theoretical and Applied Mechanics” (JTAM) wydawany przez Polskie Towarzystwo Mechaniki Teoretycznej i Stosowanej. W obecnym rankingu czasopism ISI w kategorii „Mechanics” na 134 indeksowane w tej kategorii czasopisma JTAM zajmuje 115 pozycję. Prof. dr hab. inż. Ryszard Krystek. Zgodnie ze Scopus publikacji: zero. Cytowań: zero. H-index: zero. Ppłk dr inż. Sławomir Michalak. Publikacji: zero. Cytowań: zero. H-index: zero. Dr inż. Stanisław Żurkowski. Publikacji: zero. Cytowań: zero. H-index: zero”.
I dla porównania: Prof. Wiesław Binienda. 95 publikacji w ciągu ostatnich 16 lat. 455 cytowań. H-index (uwzględnione publikacje tylko od 1996 r.): 10. Szereg publikacji w czasopismach ISI z zakresu inżynierii lotniczej, kompozytów czy modelowania matematycznego. Przykłady tych czasopism to AIAA Journal wydawany przez American Institute of Aeronautics and Astronautics (4 miejsce w rankingu czasopism w kategorii Engineering, Aerospac), „Journal of Aircraft”, „Journal of Aerospace Engineering”, „Applied Mechanics Reviews” (9 pozycja w kategorii „Mechanics” na 134 czasopisma). Prof. dr hab. inż. Jacek Rońda. Publikacji: 15. Cytowań: 69. H-index (uwzględnione publikacje tylko od 1996 r.): 4. Szereg publikacji w czasopismach ISI z zakresu mechaniki i symulacji, jak „Computer Methods in Applied Mechanics and Engineering”, „Archive of Applied Mechanics” i innych. Dr inż. Gregory Szuladziński. Publikacji: 18 (w tym większość jako pojedynczy autor). Cytowań: 7. H-index (uwzględnione publikacje tylko od 1996 r.): 1. Publikacje w czasopimach ISI, jak „Journal of Computational and Nonlinear Dynamics”, „Journal of Engineering Mechanics”, a także specjalistycznych czasopismach, jak „Journal of Explosives Engineering” wydawany przez International Society of Explosives Engineers. Także autor książek, jak „Formulas for Mechanical and Structural Shock and Impact” (2009, CRCPress). Prof. Kazimierz Nowaczyk. Publikacji: 29. Cytowań: 855. H-index (uwzględnione publikacje tylko od 1996 r.): 11. Publikacje w czasopismach ISI, jak „Journal of Physical Chemistry B” czy „Analytical Chemistry”. Autor monografii o nowej metodzie mikroskopii (FLIM) i 2 patentów. Edit: Według bazy danych Thomson-Reuters, która zawiera publikacje także sprzed roku 1996, liczba publikacji: 31 (ogólna 52). Suma cytowań: 959 (ogólna ponad 1400). H-index: 13″.
To nie Cezary Gmyz stwierdził obecność na 300 przebadanych próbkach tupolewa obecność śladów materiałów wybuchowych, lecz użyte przez polskich specjalistów na przełomie sierpnia i września 2012r spektrometry, najnowocześniejsze na świecie, używane także przez policję czy straż graniczą. Co ciekawe po zabezpieczeniu tych próbek trafiły one na 3 miesiące do Moskwy, by pozostać tam bez żadnej kontroli z polskiej strony, potem trafiły one do CLKP w Warszawie, które ostatnio wydało opinie ( choć nie ostateczną ) że nie znaleziono śladów powybuchowych, co ciekawe CLKP nie posiada nawet certyfikatu ISO do badania takich materiałów!!!!! Po śmierci Jasera Arafata po informacjach jakoby miał zostać otruty polonem, aby mieć pewność po jego ekshumacji pobrano próbki, które wysłano do przebadania do specjalistycznych instytutów we Francji,Szwajcarii i Rosji. Tak się robi gdy chce się ustalić prawdę. Małe fragmenty tupolewa, które udało się przywieźć do Polski są wyraźnie osmolone,wyrwane są nawet nity na łączeniach, fragment pasu którym przypięta była jedna z ofiar został przebadany w specjalistycznym laboratorium w USA i stwierdzono tam ponad wszelką wątpliwość ślady materiałów wybuchowych.
Nie wiem czy wiesz,ale fragmenty tupolewa znaleziono jeszcze przed szosą Kutuzowa, a także PRZED pancerną brzozą, przecież nawet Miller czy to Lasek przyznał się,że Rosjanie przenosili fragmenty bliżej wraku, jak to sami Rosjanie tłumaczyli, aby……były bliżej innych!!!!
Jeszcze odnośnie TAWS, nie wiem skąd to wklejasz, ale domyśliłem się po ( na zdjęciu ) że to nie Ty piszesz.
Musisz wiedzieć,że między TAWS37 a TAWS38 nie wydarzyło się nic takiego co mogłoby uszkodzić czujniki obciążenia, jest to niemożliwe zważywszy,że wysokość w tym momencie wynosiła ponad 20m.
Sygnał TAWS38 został ukryty przez MAK oraz na początku przez komisję Millera, zostało to jednak dość szybko ujawnione.
I na koniec jeszcze jedna sprawa, czy wiesz, że podczas sekcji zwłok w Moskwie w których jak wiemy nie brali udział Polacy, ani nawet w czasie badań po 9 ekshumacjach NIE WYKONANO BADAŃ, KTÓRE POTWIERDZIŁYBY USZKODZENIE PĘCHERZYKÓW PŁUCNYCH??? Mimo nalegań ze strony pełnomocników ofiar prokuratura nie zgodziła się ani razu na przeprowadzenie takich badań. Nie zgodziła się również na udział w sekcjach zwłok wybitnemu specjaliście w tej dziedzinie prof. Badenowi, który od ponad 50lat zajmuje się autopsjami i brał udział w wyjaśnianiu wielu katastrof lotniczych na całym świecie.
Kolega widzę korzysta z facebooka :) rozumiem,że nie dodasz mnie do znajomych ???? :( :(
Nie znam się na katastrofach lotniczych, ale pamiętam, że w Lesie Kabackim samolot kosił skrzydłami drzewa i skrzydła nie odpadły. A w Smoleńsku jedna brzoza … Zastanawiające jest też to dlaczego Rosja nie oddaje szczątków samolotu. Wytłumaczenie, że dlatego aby skłócić Polaków jest oczywiste, ale chyba nie jest wystarczające. Tadeusz