Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że sankcje wobec Ukrainy są prawdopodobnie w tym momencie niezbędne, ale to nie Polska powinna wychodzić z inicjatywą ich stosowania – powiedział Jarosław Gowin, lider Polski Razem.
Gość „Panoramy dnia” podkreślił, że nasz kraj – w swoim i naszych wschodnich sąsiadów interesie – powinien być łącznikiem pomiędzy Ukrainą a całą Europą. Nacisk na rząd ukraiński musi być natomiast stopniowany.
– Na dialog nigdy nie jest za późno. Pytanie tylko jakimi metodami ten dialog prowadzić – łagodniejszymi czy twardszymi. Te pierwsze stosowała do tej pory UE. Próbowała przyciągnąć Ukrainę do wspólnoty państw europejskich przez pokazywanie jej korzyści – mówił Jarosław Gowin.
Czy prezydent Wiktor Janukowycz dąży w kierunku podziału Ukrainy? – Nie sądzę, żeby to był jego plan, ale takie mogą być konsekwencje. W perspektywie kilku, kilkunastu lat te wydarzenia mogą zapoczątkować proces dezintegracji Ukrainy. Obie jej części znajdą się w strefie wpływów rosyjskich – mówił gość TVP Info.
Jarosław Gowin przyznał, że podziela oburzenie, jakie wywołuje użycie przemocy przez władzę w Kijowie.
– Korci nas, żeby sięgnąć po bardzo zdecydowane środki – zaznaczył, ale również przypomniał o geopolityce w szerszym kontekście.
– Tu nie chodzi tylko o napięcie – umownie mówiąc na linii – Bruksela-Kijów. Jest jeszcze trzecia stolica, o której trzeba pamiętać w tej sprawie i jest nią Moskwa. Mam nadzieję, że szef MSZ Radosław Sikorski i premier Donald Tusk będą trzymali rękę na pulsie. Będą w ciągłym kontakcie telefonicznym np. z kanclerz Niemiec Angelą Merkel (…) – mówił gość „Panoramy dnia”.
– Wpływ Rosji na to co dzieje się dziś na Ukrainie jest ogromny i nie jest to on pozytywny – podsumował.
TVP Info, red