Kiedyś ktoś usiłował mi wyperswadować podziały, bo prowadzą one rzekomo do faszyzmu. A do czego prowadzi brak podziałów? Jeśli już nawet nie będziemy dzielić się na dziewczynki i chłopczyków, to pozostaniemy jakąś bliżej nieokreśloną masą, z którą można zrobić wszystko. Bo czy jakieś „coś” zasługuje w ogóle na szacunek?
W pierwszym felietonie napisałam, że nad Wisłą żyją dwie nacje: Polacy i „Europejczycy”. Dla Polaka bycie Europejczykiem jest stanem naturalnym. Dla „Europejczyka” bycie Polakiem to obciach. Od tamtej pory minęły 3 lata. Teraz podzieliłabym nas na 3 grupy: patrioci, idioci i zdrajcy. Pierwsza i trzecia grupa jest świadoma swojej przynależności. Idiota to według greckiego pierwowzoru człowiek niezaangażowany w sprawy ogółu. Dziś powiedzielibyśmy – nie interesujący się polityką.
Aktywne są więc dwie grupy – patriotów i zdrajców. Co robi się ze zdrajcami? To zależy, na wojnie się ich likwiduje, w czasie pokoju tylko demaskuje. Musimy zdecydować czy już jesteśmy pod okupacją, czy jeszcze nie. Od tego zależy bowiem los zdrajców. W końcu, zdrajca to też człowiek, no nie?
Pozdrawiam – i do następnej soboty!
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl lub http://sklep.mtodd.pl
P.S. 1) Nadal jest do wynajęcia 2-pokojowe mieszkanie w dobrym punkcie Warszawy (można się targować). Zainteresowanych proszę o kontakt e-mailowy, lub telefoniczny: 601 678 671.
P.S. 2) W załączniku odcinek 34. „Lekcji pokera”.
P.S. 3) http://www.youtube.com/watch?v=vReTmdYm_G0
Polecam konkurencję, a co mi tam.
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Profesor Gender
Występują: Dziennikarz i Profesor.
Dziennikarz – Niełatwo było tu pana znaleźć, profesorze.
Profesor – Jestem dość zajęty. Dużo obowiązków.
Dziennikarz – Rozumiem. Świat zwariował na punkcie pańskiej teorii. Co mówię? – teorii. To przecież całkiem nowa dziedzina nauki! Dokonał pan tego wiekopomnego odkrycia tutaj, w tym instytucie?
Profesor – Nie wiem co dokładnie ma pan na myśli, ale jestem od lat szefem tej placówki.
Dziennikarz – Jeszcze taka skromność! Prawdę mówiąc, spodziewałem się, że tym sławnym profesorem okaże się kobieta.
Profesor – A to dlaczego?
Dziennikarz – No, trudno ukryć, że ruch feministyczny rozsławił pańskie nazwisko.
Profesor – Nie wydaje mi się żeby było ono sławne.
Dziennikarz – Ależ jest! Proszę opowiedzieć jak pan wpadł na ten genialny pomysł, profesorze Gender.
Profesor – Jak mnie pan nazwał?
Dziennikarz – Tak jak wszyscy, czyż nie? Nareszcie doczekaliśmy się prawdziwej równości i wolności zarazem. Nikt nie będzie mi już dyktował, czy mam być mężczyzną, czy może wolę być kobietą.
Profesor – A woli pan?
Dziennikarz – Nie próbowałem, ale to zapewne jest fascynujące!
Profesor – Hm…
Pojawiają się dwaj dobrze zbudowani mężczyźni i stają po obu stronach Dziennikarza.
Dziennikarz – A ci panowie to co za jedni?
Profesor – Przypuszczam, że pilnie potrzebuje pan pomocy.
Dziennikarz – Skąd to przypuszczenie?
Profesor – To jest klinika psychiatryczna.
Dziennikarz – Aha, no ale jeśli nawet, to przecież ja jestem zdrowy.
Profesor – Tak samo twierdzi „Profesor Gender”.
Dziennikarz – Nie rozumiem. Czy to nie pan… Może pan jaśniej?
Profesor – Mogę. Tak każe się tytułować jeden z naszych pacjentów. Trafił do nas na leczenie jako pedofil i to właśnie on wymyślił to, co nazywa się teraz ideologią Gender.
KURTYNA