Ekspert: Warto inwestować w fundusze

Redaktor Obywatelski

złoty sxcInwestorzy, którzy zdecydują się na długoterminowe inwestycje, mogą średnio spodziewać się zysków rzędu 10 proc. rocznie, ale muszą liczyć się również z okresowymi stratami – przekonuje Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI. Jego zdaniem warto inwestować na rynku polskim i innych krajów wschodzących i ostrożnie podchodzić do egzotycznych instrumentów. Początkującym najłatwiej inwestować poprzez fundusze.

Zdaniem analityków, gospodarka powoli odbija się od dna, a długoterminowe prognozy są dla Polski korzystne, więc akcje spółek powinny drożeć.

 – Kiedy będzie już mocny wzrost gospodarczy, to ceny akcji będą wysoko, więc trzeba uwierzyć, że to okienko dla inwestorów już w tej chwili się otworzyło – mówi Marek Przybylski agencji informacyjnej Neweria Biznes.

Zdaniem szefa Aviva Investors TFI, początkujący inwestorzy, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z rynkiem akcji czy obligacji, powinni zainteresować się w pierwszej kolejności funduszami inwestycyjnymi, gdyż działanie „na własną rękę”, bez znajomości zasad i mechanizmów, panujących na giełdzie może okazać się zgubne.

 – W pewnym sensie trzeba zaufać firmie, rynkowi i zainwestować w odpowiednio długim horyzoncie czasowym – dodaje Przybylski.

Odradza przeznaczanie znaczącej części oszczędności na inwestycje egzotyczne. Akcje spółek afrykańskich czy azjatyckich powinny stanowić nie więcej niż dziesiątą część portfela. Zdaniem Przybylskiego, warto choć trochę znać rynek, na którym zamierza się ulokować swoje pieniądze i nie łudzić się, że istnieją aktywa, na których zarabia się bez względu na sytuację na rynku, jak złoto czy nieruchomości. Dobrze jest też budować swój portfel z kilku funduszy.

Długoletnie obserwacje amerykańskiego rynku giełdowego pozwalają stwierdzić, że przeciętna roczna stopa zwrotu waha się granicach 10-15 proc. Realne oczekiwania, zdaniem Marka Przybylskiego, to zwrot z inwestycji w akcje na poziomie średnio 10 proc. rocznie przy długoterminowym inwestowaniu. Podkreśla jednak, że na rynku przydałyby się produkty, zachęcające do oszczędzania na konkretny cel, których na razie jeszcze nie ma.

 – Stary pomysł na inwestowanie, czyli że trzeba długoterminowo odkładać pieniądze po to, żeby mieć więcej pieniędzy w przyszłości, w tej chwili się nie broni. Trzeba mieć jakiś konkretny cel, na który chcemy odkładać i inwestować pieniądze. Firmy póki co słabo sobie radzą z podsuwaniem klientom takich pomysłów – mówi Przybylski. – Takim celem może być zbudowanie kapitału dla dziecka albo zbieranie na wkład początkowy do zakupu własnego mieszkania przez ludzi młodych. Z kolei dla starszych przydałby się mechanizm inwestycyjny, przenoszący majątek z pokolenia na pokolenie.

Fundusze inwestycyjne są jedną z form wspólnego inwestowania zgromadzonych środków przez określone grono inwestorów. W ubiegłym roku TFI zarobiły w Polsce ponad 325 mln zł netto.

newseria, lz

Komentarze są zamknięte