11 listopada minęła 175. rocznica urodzin Artura Grottgera, wybitnego polskiego malarza, jednego z czołowych przedstawicieli romantyzmu w malarstwie polskim, ilustratora, rysownika, autora cyklu „kartonów” o Powstaniu Styczniowym.
Urodził się 11 listopada 1837 r. w Ottyniowicach na Podolu. Jego ojciec, Jan Józef, dzierżawca majątku należącego do hrabiego Hilarego Siemianowskiego, walczył w Powstaniu Styczniowym jako oficer 5. Pułku Ułanów „Warszawskie Dzieci”. Był też zamiłowanym malarzem, wykształconym w wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych. On właśnie udzielał synowi domowych lekcji rysunku.
Jako jedenastoletni chłopiec Artur Grottger został oddany na naukę do pracowni lwowskiego malarza Jana Maszkowskiego, gdzie na długie lata zaprzyjaźnił się z jego synem, Marcelim.
Studia malarskie odbył w Szkole Sztuk Pięknych w oraz w latach 1855-1858 w Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu, gdzie spędził większą część swojego życia. Mieszkał tam od 1854 do roku 1865. W tym okresie artysta współpracował z wieloma czasopismami wiedeńskimi takimi jak „Museestunden”, „Waldheim’s Illustierte Zeitung” oraz „Waldheim’s Illustierte Blatter”, a także z polskim czasopismem „Postęp”, którego stał się w 1863 r. redaktorem naczelnym. W czasie powstania 1863 r. Grottger zaangażował się w pomoc uchodzącym z zaboru rosyjskiego powstańcom. 23 grudnia 1863 r. w wiedeńskim mieszkaniu artysty został aresztowany jeden z Polaków podejrzewany o działalność spiskową w Krakowie. Austriacy wytoczyli Grottgerowi proces, a cesarz Franciszek Józef cofnął mu stypendium artystyczne, w wyniku czego artysta popadł wkrótce w biedę i w lipcu 1865 r. zmuszony został do opuszczenia Wiednia. Z powodu nieustannych tarapatów finansowych, towarzyszących mu przez całe życie, wędrował po Galicji od dworu do dworu, zarabiając na życie rysowaniem i malowaniem obrazów o przygodnej, nieraz banalnej tematyce. Stworzył w tym okresie również najdoskonalsze cykle rysunków wykonanych czarną i białą kredką na kartonach. Choć nigdy nie widział walk powstańczych, był autorem rysunków przedstawiających sceny z tego wydarzenia: Polonia (1863) i Lithuania (1864-1866); szkice do Polonii i innego cyklu – Warszawa – stworzył jeszcze w trakcie pobytu w Wiedniu.
W 1866 r. na balu w lwowskim Towarzystwie Strzeleckim poznał 16-letnią Wandę Monne – gwałtowna miłość polskiej patriotki i mającego jeszcze tylko dwa lata życia przed sobą malarza (której przeciwna była rodzina Wandy), obfitująca w wiele romantycznych spotkań i długich, afektowanych listów, nie mogła zostać spełniona. Artur w nadziei na osiągnięcie sukcesu wyjechał do Paryża, gdzie – chory na gruźlicę – zdołał zakończyć cykl Wojna, który sprzedał austriackiemu cesarzowi Franciszkowi. W grudniu 1867 r., nękany płucnymi krwotokami, opadający z sił, został wysłany przez lekarzy do słynnego uzdrowiska Amelies-les-Bains w francuskich Pirenejach, gdzie zmarł 13 grudnia 1867 r. Zwłoki artysty sprowadziła do Lwowa w dniu 4 lipca 1868 r. jego narzeczona i pochowała go na Cmentarzu Łyczakowskim, w miejscu, które kiedyś podczas wspólnego spaceru Grottger wybrał.