1. Wczoraj przez media zaledwie przemknęła informacja o niecodziennym przebiegu posiedzenia Rady Nadzorczej i Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy (WZA) polsko – rosyjskiej spółki EuroPolGaz, obsługującej przebiegający przez nasz kraj odcinek gazociągu Jamalskiego.
Otóż do spółki wcześniej wpłynęła rezygnacja drugiego wiceprezesa spółki, a niedługo potem także prezesa (obaj reprezentowali w spółce PGNiG) i po ich przyjęciu chciano powołać następców zaakceptowanych przez polskiego ministra skarbu.
Niestety reprezentanci drugiego udziałowca w spółce rosyjskiego Gazpromu, opuścili obrady Rady Nadzorczej i WZA i w ten sposób działalność spółki została sparaliżowana.
Zgodnie bowiem z jej zmienionym w 2010 roku pod naciskiem Rosjan statutem, zarząd może podejmować decyzje tylko w pełnym 4-osobowym składzie (2 przedstawicieli PGNiG, 2 przedstawicieli Gazpromu).
Kolejne posiedzenie WZA zwołano na 12 listopada ale zdaje się, że strona rosyjska zdecydowała się na rozgrywkę z polskimi udziałowcami w EuroPolGazie i będzie przedłużała swoją nieobecność.
2. Przypomnijmy tylko, że wszystko to co się dzieje obecnie w EuroPolGazie jest konsekwencją „słynnego” porozumienia gazowego pomiędzy Polską i Rosją zawartego w 2010 roku.
Wtedy to właśnie ówczesny wicepremier Pawlak z ówczesnym wicepremierem Rosji Sieczinem, podpisali porozumienie o dodatkowych dostawach rosyjskiego gazu do Polski. Rząd Tuska uznał to porozumienie za swój wielki sukces będący ponoć dowodem bardzo dobrych stosunków z Rosją.
Na czym ten „sukces” polegał? Umowę podpisano do roku 2022 ale nastąpiło to dopiero po burzliwej debacie w Sejmie, zarządzonej zresztą na wniosek PiS, bo wcześniej rząd Donalda Tuska forsował umowę aż do roku 2037.
Poza tym w kontrakcie zawarte zostały: formuła cenowa kupowanego gazu oparta na cenach ropy naftowej i ceny znacznie wyższe niż dla innych odbiorców w Europie Zachodniej, zakaz reeksportu przez Polskę gazu kupionego w Rosji, opcja bierz i płać (a więc płać także wtedy kiedy nie jesteś w stanie gazu zużyć).
3. Niestety były także znaczące ustępstwa wobec Rosjan jeżeli chodzi o zapisy statutowe dotyczące spółki EuroPolGaz, a także sposobu jej funkcjonowania.
Otóż polska strona ostatecznie przystała na zaproponowane jeszcze podczas wizyty w 2009 roku ówczesnego premiera Putina w Polsce, wypchnięcie mniejszościowego (4%) polskiego udziałowca EuroPolGazu, spółki Gaz-Trading (PGNiG i Gazprom mają po 48% akcji).
Do tej pory to uzgodnienie na szczęście nie zostało zrealizowane.
Przystała także na 4 osobowy zarząd spółki (2 przedstawicieli PGNiG, 2 przedstawicieli Gazpromu), który od tej pory ma podejmować decyzje jednogłośnie.
Sporne sprawy zgodnie z tymi nowymi zapisami w statucie, ma rozstrzygać Rada Nadzorcza, której przewodniczącym jest przedstawiciel Gazpromu.
Darowano także stronie rosyjskiej około 0,5 mld USD zaległych opłat za tranzyt gazu Jamałem, a także odszkodowań za brak dodatkowych dostaw gazu do Polski w 2009 roku(z czego nie wywiązał się Gazprom, mimo wcześniejszych zobowiązań).
Wreszcie strona polska zgodziła na obniżenie rentowności EuroPolGazu do maksymalnie 2% (wcześniej 6-7%) i w związku z tym znacznego obniżenia opłat dla Gazpromu za tranzyt gazu przez Polskę do Niemiec (około 27 mld m3).
4. Teraz Rosjanie do maksimum wykorzystują, zapisy w statucie EuropolGazu i poszerzają w niej swoje wpływy, nawet przez podejmowanie decyzji, które mają mało wspólnego z profesjonalnym podejściem biznesowym (opuszczenie obrad WZA, aby sparaliżować działalność spółki jest taką właśnie decyzją).
Zdaje się, że w ten sposób chcą wymusić na polskiej stronie zgodę budowę gazociągu przez Polskę na Słowację, który dla zmyłki nazywają Jamałem II, o czym poinformował prezydent Putin w telewizji, a premier Tusk przyznał się, że nic o sprawie nie wie.
W Polsce po tym skandalu, poleciały głowy (w zarządzie PGNiG, a pewnie była to jedna z przyczyn późniejszego odwołania ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego) i sprawa przycichła.
Teraz jak się wydaje ze zdwojoną siłą wraca.
Zbigniew Kuźmiuk
Poseł PiS
Rosjanie widza tylko swoje zyski.A,ze Pawlak podpisał niekorzystna umowę dla Polski,to winien stanac przed TK.Ale,jakos nikt nie chce wniesć pozwu.Na co czekamy?? Na dzien dzisiejszy wszyscy,prawie wszyscy posłowie, sprzeniewierzyli się istniejacemu prawu np.zawłaszczanie OFE i powinni juz byc oddani do prokuratora aby sprawdził, czy nie naduzyli swojego stanowiska zgadzajac sie na wchłoniecie do budzetu panstwa w 2014r. funduszy OFE.Ale,póki co milczą.A milczenie jest złotem.Ale,czy w kazdym przypadku??
Na Ukrainie za nieprawidłowości delikatnie mówiąc, przy podpisanu podobnej umowy Tymoszenko siedzi w więzieniu