1. Na początku chciałbym zrobić zastrzeżenie, że konflikty i wojny podjazdowe w Platformie, kompletnie mnie nie interesują, nie interesuje mnie również kto ostatecznie zwycięży w województwie dolnośląskim, europoseł Jacek Protasiewicz czy poseł Grzegorz Schetyna?
Ale jak najbardziej musi mnie interesować jako posła RP, funkcjonowanie Platformy jako partii rządzącej niepodzielnie Polską (z jakimś udziałem PSL-u) od blisko już 6 lat i korzystającej w tym rządzeniu z ciągle dużych rozmiarów majątku państwowego zgromadzonego przede wszystkim w spółkach skarbu państwa.
2. To niepodzielne rządzenie to objęcie przez ludzi Platformy albo osoby przez nią wskazane najważniejszych stanowisk w państwie, sporą część z tych kluczowych, tuż po katastrofie smoleńskiej w taki sposób, że nie liczyła się wtedy nawet żałoba, najważniejsze było błyskawiczne objęcie opróżnionych funkcji.
Ludzie Platformy rządzą również w 15 samorządach województw (tylko w województwie podkarpackim po skandalu z marszałkiem z PSL-u, koalicja Platformy i PSL-u musiała oddać władzę) i w większości dużych miast, a także w wielu mniejszych gminach i powiatach.
Na korytarzach sejmowych żartuje się ostatnio, po wybraniu na szefa NIK posła Platformy Krzysztofa Kwiatkowskiego, że do przejęcia przez tę partię, zostało tylko jeszcze stanowisko Prymasa.
Objęcie przez ludzi Platformy wszystkich kluczowych stanowisk w na szczeblu centralnym i w samorządach, a także nie realizowanie przez czwartą władzę (media) funkcji kontrolnej wobec rządzących, stworzyło sytuację w której państwo, gospodarka, różne dziedziny życia społecznego, zaczęły być wykorzystywane przez rządzących jak prywatny folwark.
3. Sprawa byłej posłanki Platformy Beaty Sawickiej, która jeszcze przed wyborami w 2007 roku, została przyłapana przez CBA na ordynarnej korupcji, została wykorzystana przez szefa Platformy i premiera, zamiast do walki z korupcją, to do rozprawy z szefem tej służby, Mariuszem Kamińskim.
Pozbycie się Kamińskiego z CBA i to w takich okolicznościach, złamało tej służbie kręgosłup i wprawdzie działa ona w dalszym ciągu ale jej funkcjonariusze doskonale wiedzą, że jeżeli w jakiś śledztwach pojawiają się nazwiska ludzi Platformy, to należy je odkładać na dno przepastnych szuflad.
W tej sytuacji wśród ludzi rządzącej Platformy zapanowała atmosfera, że „hulaj dusza, piekła nie ma” i stąd przekonanie, że nam wszystko wolno, co więcej w sytuacji kiedy mamy sprzyjające nam media, to nawet kiedy coś niekorzystnego dla tej partii wypłynie, to przecież uda się to PR-owo przykryć.
4. Skala zawłaszczania państwa w ciągu 6 lat przybrała takie rozmiary, że działania nepotyczne i korupcyjne zaczęły być ujawniane przez samych ludzi Platformy.
Najpierw zaczęli mówić o tym ludzie z Platformy usunięci (Rokita, Piskorski), a od niedawna także sami jej członkowie.
Najdobitniej wyraziła to śląska radna Platformy Dorota Połedniok, która w liście pożegnalnym do Donalda Tuska napisała, „że politycy Platformy potraktowali Polskę jak wojenny łup, jak dziwkę z którą się robi co się chce”.
Wtórował jej także były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, który ostatnio nazwał tę partię „bagnem moralnym”.
5. Wybory regionalne w Platformie stały się okazją do kolejnej fali ujawnionych skandali, które dobitnie pokazują, że politycy tej partii traktują państwo jak prywatny folwark.
Działki po okazyjnych cenach od Agencji Nieruchomości Rolnych w województwie lubuskim oferowane przez kandydatkę na szefową regionu, miejsca w zarządach i radach nadzorczych największych spółek skarbu państwa jak w przypadku województwa dolnośląskiego, to jak się wydaje tylko czubek góry lodowej nepotyzmu i korupcji w szeregach Platformy.
Tylko definitywne odsunięcie od władzy ludzi tej partii w zbliżających się coraz szybszymi krokami wyborach parlamentarnych, może te negatywne zjawiska najpierw poważnie ograniczyć i w ciągu krótkiego okresu definitywnie zlikwidować.
Zbigniew Kuźmiuk
Poseł PiS
Państwo polskie pod rządami PO nie istnieje, jest prywatny folwark między Odrą i Bugiem,Bałtykiem i Tatrami. Korupcja nie jest ścigana przez państwo, jeśli dotyczy to PO, wtedy to jest sprawa partyjna a więc bezkarna.
Naród i państwo dla pseudo elity PO nie istnieją liczy sie interes prywatny członków PO.
Prawdziwe elity z generalicją wojskową zginęły w katastrofie nad Smoleńskiem, te elity pojmowały swoja pracę jako służbę państwu i narodowi.
Gdzie jest Kostucha,ona tylko „uzdrowi” politykę. Zabrała elity,jaka jest wstrętna, niesprawiedliwa. Ale życie każdego człowieka jest baśnią pisaną ręką Boga.Musimy o tym pamiętać . I nic nie wskóramy.
Rząd PO winien zejść ze sceny politycznej.Autor trafnie opisał istniejący stan. Skuteczny byłby ponowny najazd na Warszawe,otoczenie sejmu tysiącami rodaków i do skutku czekać az Sejm się rozwiąże. Obecnie w rządzie króluje zastój. @ely -masz racje.