LENIN-o według SLD …

Redaktor1

miller vietnamZ daleka bolszewizm przedstawia dla biednych i uciśnionych nadzieję lepszego jutra (…) z bliska jednak okazuje się zaprzeczeniem idei socjalistycznej – powiedział Józef Piłsudski w wywiadzie z 31 maja 1919 roku.  Stwierdzenie Marszałka oddaje w pełni dzisiejszy brak lewicy o innym rodowodzie niż komunistyczny.

Sojusz Lewicy Demokratycznej postanowił wrócić do upamiętnienia wszelkiej maści rocznic, które mają zrównać ofiary złożone przez żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego z agenturą kreowaną przez Stalina i jego następców. Wszystko po to by chronić blisko 1000 komunistycznych monumentów utrzymywanych z naszych podatków bez żadnego realnego powodu. Na przekór zdrowemu rozsądkowi wpierw  Dziennik Trybuna wspierający Sojusz ogłosił, że „17 września jest Dniem Wyzwolenia Białorusi”, potem rosyjski ambasador zagrzmiał w sprawie artystycznego performance przedstawiającego okrucieństwo Armii Czerwonej w Gdańsku, a jutro partia Millera fetuje rocznicę bitwy pod Lenino w gmachu Sejmu RP!

Argumenty Leszka Millera, o tym że 1DP LWP im. Kościuszki wyzwalała Polskę i była złożona z tych, którzy nie „załapali się” do armii Andersa są celowym przekłamaniem. To była armia mająca legitymizować marionetkowy rząd powstały z nadania Stalina w kontrze do legalnych władz polskich rezydujących w Londynie. Stąd uznajemy śp. Ryszarda Kaczorowskiego za prezydenta utożsamiającego nawiązanie do tradycji II RP.

Zygmunt Berling miał świadomość prawdy o Katyniu, a mimo wszystko zdecydował się – pomimo wcześniejszego skandalu w II RP z jego udziałem – na tworzenie wojska, które od Armii Czerwonej różniło się tylko orzełkiem – dodajmy bez korony. Wszyscy żołnierze LWP w ZSRR mieli świadomość, że tylko dezercja po przekroczeniu granicy II RP ocali ich honor. Reszta stanowiła naturalną i prosowiecką kadrę dla powojennego ludobójstwa dokonanego na podziemiu po-AKowskim i żołnierzach NSZ. Idąc tropem argumentów SLD trzeba uznać również żołnierzy Wehrmachtu ze Śląska za tych, którzy ginąc zasłużyli na szczególne upamiętnienie. Służba w wojskach podległych sygnatariuszom Paktu Ribbentrop – Mołotow nie może być w jakikolwiek sposób chwalona. Wszystko jest jasne jeśli się zważy, że Naczelny Wódz i premier Władysław Sikorski już w 1943 roku określił jasno, że 1 DP LWP nie jest polskim wojskiem.

Nie hołubimy żołnierzy Bogusława Radziwiłła, ani od 1989 roku ochotników w hiszpańskiej wojnie domowej czy najemników Legii Cudzoziemskiej.  Postkomuniści chcą zrównać w świadomości społecznej patriotycznych kombatantów PPP z Jaruzelskim i jemu podobnymi. Wszystko po to, aby relatywizować historię i dalej głosić slogany o „wojnie domowej 45-47” – podobnie do wystąpienia Longina Pastusiaka w Sejmie RP w 1999 r.

Marszałek Ewa Kopacz zdecydowała się na użyczenie sali na wspomnianą fetę SLD. Jedynie byłego posła Adama Słomkę stać na sprzeciw. Przykre, że parlamentarzystów obecnej kadencji – z pominięciem apologetów PRL z SLD i Twojego Ruchu Palikota – nie stać w tej sprawie na sprzeciw.

Jan Akowski
Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

ngo-BB-270x123

  1. Misio
    | ID: 13a8722d | #1

    Duże zacietrzewienie, mało faktów. Jaki honor, jak dezercja. Kto tam wlazł a nie zginął już musiał iść do Berlina. Za dezercję była kula w łeb, za cofnięcie się z linii frontu bez rozkazu, kula w łeb. O czym wy ludzie piszecie? Do tego wojska brali (po wejściu na tereny polskie) z poboru. Jacy komuniści? To może oficerkowie typu Jaruzelskiego albo Floriana S., o którym bardzo mało się mówi, ciekawe czemu (w kontekście autorów stanu wojennego, Gdańska itp.)…ale nie szary żołnierz, który bił się z Niemcami.

Komentarze są zamknięte