Zaproponowane przez rząd rozwiązania dotyczące otwartych funduszy emerytalnych, na czele z przesunięciem części obligacyjnej z OFE do ZUS-u i wprowadzeniem dobrowolności uczestniczenia w drugim filarze (z „biletem w jedną stronę”, gdy wybierze się system państwowy), trudno nazwać inaczej niż parareformą, ponieważ działania te absolutnie nie rozwiązują problemów systemu emerytalnego w Polsce.
Przesunięcie zadłużenia nie oznacza jego zmniejszenia
Przesunięcie części obligacyjnej z OFE do ZUS, poprawią jedynie sytuację na papierze, umożliwiając rządowi przygotowanie budżetów wyborczych w kolejnych latach. Członkowie rządu już zaczynają kwestionować niektóre ograniczenia finansowe, np. zamrożenie wynagrodzeń w tzw. „budżetówce”. Takie działania rządu możliwe są dzięki sztucznemu, krótkoterminowemu obniżeniu wysokości zadłużenia publicznego o kwotę ok. 121 mld zł, czyli wartości obligacji przesuniętych z OFE do ZUS. Kluczowa relacja długu publicznego do PKB spadnie z bieżących około 55 proc. do niecałych 48 proc. PKB, co pozwoli na odsunięcie od kluczowych progów zadłużenia, wymuszających na rządzie podjęcie mocno niepopularnych działań mających na celu sanację finansów publicznych.
Należy zwrócić uwagę, że oficjalna wysokość zadłużenia zostanie obniżona do poziomu z końca 2008 roku, czyli niezależnie od przeprowadzonej operacji nadal będzie większa niż na początku rządów Donalda Tuska i ministra Jacka Rostowskiego. Na koniec roku 2007 państwowy dług publiczny wynosił poniżej 45 proc. PKB.
O obecnym spadku zadłużenia na skutek zmian w systemie OFE, należy mówić jako „sztucznym” i krótkoterminowym ponieważ o kwotę, o którą formalnie obniżeniu ulegnie zadłużenie publiczne, wzrośnie dług ukryty w ZUS, a ciężar wypłaty emerytur w dużo większym stopniu przesunie się na system państwowy. Zadłużenie w krótkim okresie ulegnie dalszemu zmniejszeniu, a bieżący wynik finansów publicznych dodatkowo poprawi się, wraz ze wzrostem liczby osób wybierających ZUS, kosztem OFE. Należy spodziewać się zatem uruchomienia rządowej machiny propagandowej nawołującej do wyboru państwowego ubezpieczyciela.
Pusta kasa i złe prognozy? Sięgnijmy po OFE
Należy przy tym pamiętać, że już dziś w państwowym funduszu brakuje pieniędzy, a bieżące wypłaty emerytur, nie dość, że pochłaniają wpływające składki, to jeszcze wymagają znaczących dopłat z budżetu. Tylko w roku 2012 łączna dotacja dofinansowania środkami publicznymi funduszu emerytalnego (FUS) przekroczyła 53,5 mld zł, na którą to kwotę składają się: bezpośrednia dotacja budżetu państwa — 39,5 mld zł; pożyczka budżetowa i środki z FRD — 5,9 mld zł oraz refundacja z budżetu państwa z tytułu przekazania części składek do OFE — 8,2 mld zł. Z tych liczb wynika, że bez refundacji składek do OFE, dopłaty do państwowego funduszu emerytalnego (czyli na bieżąco wypłacanych emerytur) przekroczyły kwotę deficytu budżetu państwa! Jeśli z taką sytuacją mamy do czynienia już dziś, kiedy na jedną osobę w tzw. wieku poprodukcyjnym przypada około trzech osób w wieku produkcyjnym, czyli mogących płacić składki, to należy sobie uzmysłowić, iż zgodnie z prognozami demograficznymi publikowanymi przez ZUS, w 2060 roku na jednego pobierającego świadczenia emeryta ma przypadać – mimo podniesienia wieku emerytalnego – zaledwie 1,7 osoby w wieku produkcyjnym, czyli odprowadzającej składki. Zgodnie z raportem przygotowanym przez ZUS, znacząco w kolejnych latach wzrośnie deficyt państwowego funduszu emerytalnego, mimo, że tenże raport nie uwzględnia ostatniego rządowego ruchu z OFE, jaki zwiększa zobowiązania systemu emerytalnego w przyszłości. Jeżeli dodamy do tego obecne zasady waloryzacji świadczeń, nie dające się utrzymać w przyszłości oraz tzw. subkont w ZUS, nie zapewniających więzi między dopływem składem a wypłacanymi świadczeniami, widzimy pod jak dużym znakiem zapytania zostały postawione emerytury Polaków w przyszłości.
System emerytalny w Polsce jaki obecnie obowiązuje wymaga zmian. Natomiast to co zaproponował rząd nie rozwiązuje jego problemów. Co więcej oznacza faktyczny upadek drugiego filara czyli OFE, a także przyśpiesza agonię systemu państwowego.
Autor: Maciej Rapkiewicz
Autor jest członkiem zarządu i ekspertem ds. finansów publicznych konserwatywnego think – tanku Instytut Sobieskiego (www.sobieski.org.pl). Przez ponad 10 lat pracował w instytucjach finansowych, m.in. był wiceprezesem zarządu TFI PZU S.A.
OFE to tez jeden wielki przekręt. Skupują dług państwa (tzw. obligacje), zarabiając na nim z jednej strony ale z drugiej biorą pieniądze za zarządzanie, tak więc przyszły emeryt zamiast mieć więcej środków niż złożył, będzie miał na pewno mniej.
Kolejna sprawa, w radach nadzorczych siedzi pierwsza ławka politykierów „polskich”, którzy też to OFE wymyślili. I nas łupią (bo za darmo nie siedzą).
Tak więc zarówno ZUS jak i OFE to siedlisko pasożytów przyszłych emerytów.
I od tego trzeba zacząć, gdy się myśli jak zmienić by było dobrze. Ja chyba bym to zlikwidował, a pieniądze oddał. Dawniej były w jednym domu rodziny wielopokoleniowe. Osoby w wieku produkcyjnym utrzymywały te niezdolne do pracy. I było dobrze. Zamiast dawać składkę do molochu, gdzie część ginie (wypłatki, premie, nowe siedziby itp) mógłby każdy po prostu dac te pieniądze rodzicom, bez pośrednictwa państwa.
Mówiłem to kilkanaście lat temu, że OFE okażą się największym przekrętem RP na emerytach i jak widać wszystko zmierza ku temu… Mnie na szczęście ten problem nie dotyczył i mogłem się wypiąć na tzw, fundusze emerytalne, ale przyszli emeryci już dawno powinni utworzyć „szwadrony śmierci” i chwycić za kosy. Jak dawniej na Bastylię, tak teraz powinni ruszyć z okrzykiem: „na Belweder!” i zacząć stawiać gilotyny na rynkach. Tylko tak z k-wami się rozmawia.
Reformy wprowadzone w 1999r, za rzadów AWS premiera pana Buzek, całkowicie rozłożyły na łopatki polską nauke, .kulture,gospodarke. Były nieprzemyślane. Wyzej opisana reforma dała w prezencie miliony złotych obcym funduszom, które pobierały wysokie prowizje , dawały pracę z wysokimi wynagrodzeniami no i wspomagały gospodarke swojego,macierzystego kraju.Nie pomnażały naszego kapitału na wyzszą emeryturę,jak obiecywały,, bo na przestrzeni tych 13 lat były lata deficytowe, W obecnej chwili powinno sie oddać Właścicielom zgromadzone fundusze i pomyśleć o czyms nowym,w skali kraju, bez udziału ZUS. Rodacy mają nieprawidłowo wyliczane emerytury przez ZUS,brak dokumentów płacowych byłych zakładów pracy nb. fikcyjny, bo w ZUS są,tylko trzeba miec znajomosci ,albo się śądzić – to się odnajdują.Budowane obecnie gmachy z marmurami, dla potrzeb ZUS nie sa potrzebne i należy ukrócić ten proceder.