– Patriotyzm staje się wyrazem postawy młodego pokolenia i znajduje to wyraz także w charakterze tej muzyki. Nie ulega wątpliwości, że odrodzenie patriotyzmu w młodym pokoleniu, to w istotnym zakresie także zasługa patriotycznego rapu – pisze Marian Piłka.
Hip-hop to nie jest muzyką z mojej bajki. Nigdy jej nie słuchałem, a nawet więcej , gdy tylko przypadkowo natknąłem się na rap, to wyłączałem odbiornik. Już sama jej agresywna forma i jej rytm drażniły mnie. Wbrew swoim zwyczajom odrzucałem ten rodzaj muzyki bez jakiejkolwiek próby jej zrozumienia. Nie miałem poczucia, że mamy do czynienia z interesującym zjawiskiem muzycznym, czy tym bardziej społecznym. Był to bowiem dla mnie rytm, bo nawet nie chciałem go nazywać muzyką, marginesu społecznego, subkultur postwięziennych, czy po prostu kryminalnych.
A tymczasem chyba nie sposób tego zjawiska dalej ignorować, bez względu, czy ten typ muzycznej ekspresji się podoba, czy nie. To dziś już nie jest muzyka tylko blokowisk i środowisk marginesu społecznego. Koncerty gromadzą już nie setki, ale tysiące fanów. Istnieje co najmniej kilkaset , jeżeli nie kilka tysięcy zespołów. Hip-hop jest dziś muzyką nie tylko marginesu społecznego, choć nadal zachowuje cechy z pogranicza świata kryminalnego, gangów młodzieżowych, młodzieży pozbawionej perspektyw życiowych i szukającej w zwłaszcza w handlu narkotykami szans życiowych, ale także młodzieży w żaden sposób nie związanej ze środowiskami postwięzięnnymi, czy kryminalnymi, nie tylko środowisk kibicowskich, ale także coraz szerzej młodzieży akademickiej.
Dziś jest to już bowiem zjawisko o szerokim zakresie oddziaływania społecznego, swoją szczerością i autentycznością zdobywającą nowych zwolenników i entuzjastów. Hip-hop jest dziś bowiem szerokim zjawiskiem społecznym wielonurtowym i wielowątkowym zawierającym w sobie różne, często także sprzeczne treści, zjawiskiem, które nadal szuka swego nie tylko muzycznego, ale i społecznego wyrazu. Powoli ten typ muzyki, przestaje być tylko subkulturą młodzieżową, a staje się głosem obecnego pokolenia młodzieży, pozbawionej perspektyw życiowych i zepchniętej na margines, już nie kryminalny, ale społeczny i ekonomiczny. Jest bowiem wyrazem ekspresji doświadczenia życiowego opisywanego w licznych utworach, doświadczenia życia na społecznym marginesie, biedy, patologii, walki o ekonomiczne przetrwanie. Jej wspólnym mianownikiem jest sprzeciw wobec istniejącej rzeczywistości, już nie tylko wobec policji charakterystycznego dla środowisk znajdujących się w konflikcie z obowiązującym prawem, ale coraz bardziej antysystemowego.
Ten bunt przeciwko rzeczywistości wyraża w różnorakiej formie. Już sam charakter tej muzyki: ograniczenie linii melodycznej i dominacja rytmu czy deklamacyjny charakter czyni ją już w warstwie muzycznej, wyrazem protestu. Także w warstwie językowej: używanie wulgaryzmów jest semantycznym przejawem protestu wobec, nie tylko wobec języka używanego w warstwach dominujących, ale wobec dominującej dekadenckiej kultury. Nie ogranicza się dziś bowiem tylko do opisu doświadczenia środowisk z blokowisk. Ale przede wszystkim ten bunt wyraża się od walki z policją i solidarność ze środowiskami więzienno- dilerskimi, poprzez sprzeciw wobec systemu ekonomicznego i społecznego spychającego młode pokolenie na margines, popieranie legalizacji narkotyków, sprzeciw wobec państwa spychającego wartości narodowe na margines, aż po tworzenie alternatywnej kultury muzycznej będącej także protestem przeciwko zdegenerowanemu showbiznesowi. Jest bowiem często muzyką pełna gniewu i agresji, w swym charakterze nawiązująca, raczej nieświadomie do hymnów i marszów bojowych. Właśnie ten gniew i agresja ukształtowały w znacznej mierze emocje i charakter młodego pokolenia. Nie docenia się dziś bowiem znaczenia muzyki, o czym już szeroko pisał Platon, w kształtowaniu nie tylko emocji ale i postaw społecznych.
To zjawisko narastającego buntu w młodym pokoleniu, mające źródło w kryzysie ekonomicznym i alienacji państwa, nakłada się bowiem na postępujący kryzys naszej cywilizacji. Według kategorii wypracowanych przez Arnolda Toynbee`ego ostatni etap upadku cywilizacji to powstanie państwa uniwersalnego, wraz z jego zakwestionowaniem przez zewnętrznych i wewnętrznych „barbarzyńców”, Wewnętrzni „barbarzyńcy” to właśnie powstanie jak to określa Toynbee ’ „proletariatu wewnętrznego” dążącego do obalenia, a raczej zasadniczej transformacji istniejącego porządku społecznego, a w konsekwencji także cywilizacyjnego. Stara cywilizacja wyczerpała bowiem swe twórcze siły i istnieje siłą bezwładu i policyjno-medialnej opresji. Nie jest już twórcza,nie pociąga już dynamicznych środowisk swoim urokiem, raczej budzi sprzeciw i opór, choć jej zagrożenie upadkiem niesie ryzyko zniszczenia także autentycznego dorobku cywilizacyjnego.
Powstanie „proletariatu wewnętrznego” jest zjawiskiem złożonym, jest jednocześnie przejawem kryzysu cywilizacji i reakcją na ten kryzys , jest więc zjawiskiem ze swej natury wewnętrznie często sprzecznym i różnorodnym. Ale jest przede wszystkim szukaniem własnej tożsamości odrębnej i przeciwstawionej istniejącemu porządkowi społecznemu. Poczucie beznadziejności i pustki pcha bowiem młode pokolenie do zachowań antysystemowych i prób radzenia sobie w życiu często na granicy prawa, bądź nawet po za tą granicą. Jednym z najbardziej dojmujących wyrazów pustki współczesnej cywilizacji jest bowiem rozwój narkomani i związanego z nią handlu narkotykami w środowiskach nie tylko wielkomiejskich, ale wśród szerokich kręgów młodego pokolenia. Narkomania bowiem jest przejawem nie tylko społecznego, co przede wszystkim duchowego kryzysu współczesnej cywilizacji, świadczącej o wyczerpywaniu się jej zasobów duchowych. Dekadencja współczesnej kultury, upowszechnienie się różnego rodzaju patologii w postaci kryzysu patriotyzmu, kryzysu zachowań moralnych, powszechność deprawacji i różnorakich patologii w rodzaju feminizmu, homoseksualizmu, gender, wojującego ateizmu, aborcji, rozwodów, kryzysu ról społecznych, zwłaszcza kryzysu męskości i kobiecości,wykorzenienia narodowego i religijnego, tak charakterystycznych zwłaszcza dla środowisk wielkomiejskich, prowokuje z jednej strony do uczestniczenia w niektórych tych zjawiskach, z drugiej zaś do agresywnych, i często wulgarnych reakcji przeciwko innym przejawom tej dekadencji.
Jest to bunt wewnętrznych barbarzyńców, bunt przeciwko dekadencji, choć często uwikłany w rozkładający się system społeczny i dlatego jego charakterystyka, ze względu na uwikłanie w dekadenckiej cywilizacji jest daleka od analogicznej oceny Tacyta barbarzyńców w jego opisie starożytnych Germanów, który u barbarzyńców widział przynajmniej jedną niekwestionowana zaletę, jaką był ich bardzo wysoki poziom moralny, siłę, dzięki której parę wieków później pokonali Imperium Romanum
Poczucie ekonomicznej beznadziei spycha młode pokolenie na społeczny margines i prowadzi tez do uświadomienia swego antysystemowego charakteru i narastającej potrzeby zdruzgotania dotychczasowego systemu blokującego aspiracje młodemu pokoleniu. Ten język protestu zaowocował wytworzeniem specyficznego kodeksu zachowań antysystemowych, nie tylko antypolicyjnych. Jest to także muzyka będącą protestem przeciwko zdegenerowanemu, a dominującemu w mediach, showbiznesowi.
Hip-hop, to muzyka pokolenia dorastającego już w Polsce niepodległej, pokolenia pozbawionego fobii i kompleksów poprzednich pokoleń wychowanych w komunistycznym zniewoleniu, pokolenia, szukającego swych racji we własnej sile i solidarności rówieśniczej, pokolenia pełnego gniewu i agresji. Jest to w znacznym stopniu muzyka wyrażająca etos poszukiwania sposobów na radzenie sobie w tym złym i nieprzyjaznym otoczeniu. To dlatego ta subkultura wytworzyła nie tylko specyficzną, pełną agresji muzykę będącą w rzeczywistości wezwaniem do walki z tą rzeczywistością, ale także specyficzny kodeks zachowań określających podstawowe wartości wyznawane w tym środowisku, a także oznacza swoje tereny panowania poprzez grafiiti, a nawet wytworzyła specyficzny taniec i specyficzną modę. Wyznawany kodeks zachowań definiuje przede wszystkim policję i dominujące media, jako podstawowe zagrożenie dla tej subkultury, wzywa do jej przeciwstawienia się , do oporu wobec jej prób złamania solidarności grupowej , także do przemocy wobec konfidentów. Ale nie tylko, dziś ta muzyka ma charakter nie tylko antypolicyjny, co generalnie bardziej antysystemowy. To wszystko wskazuje, ze ta muzyka jest czymś więcej niż tylko przemijającą modą.
Jest to z resztą bardziej zróżnicowana muzyka niż się to wydaje po pobieżnym zapoznaniu. Nurt gangsterski w hip-hopie, choć bardzo wyraźny nie jest dziś dominującym nurtem. Jest to dziś nie tylko muzyka protestu i solidarności środowisk młodzieżowych. Wyraża ona często doświadczenie młodych pokoleń, także spontaniczną, beztroską i czasami łobuzerską radość młodości, nie obce są jej także wątki liryczne , zwłaszcza tęsknoty za prawdziwą miłością, czy szacunek dla matek. „Z fartem” Małach&Rufusa, czy „Przedłużka” i „Stolica serca” Grupy Napalm, mają, na przykład wyraźnie rozrywkowy charakter. A nade wszystko wyraża, w świecie postrzeganym jako obcy i często wrogi, tęsknotę za przyjaźnią, lojalnością, szacunkiem, godnością, wiernością danemu słowu, pomocy kolegom w potrzebie. Wskazuje na konieczność kształtowania własnego charakteru i walki o swoje miejsce w tej rzeczywistości. To wezwanie do twardej obrony własnych racji, przeciwstawienie się mazgajstwu i brakowi charakteru. To etos walki , czasami o wyraźnie chuligańskim charakterze, ale nie ten rys jest dominujący. To przekonanie, że w walce wykuwa się własny los.
Dlatego mamy tu odwołanie do świata prostych, ale jasnych wartości, świata w którym rzeczy są nazywane po imieniu, a zasady nie są rozmywane w nieokreśloności. Te zasady wskazują , ze ta muzyka ze swym etosem daleko wykracza po za swe pierwotne postwięzienne, czy kryminalne korzenie, a staje się coraz bardziej poszukiwaniem i przywracaniem prostych wartości koniecznych do godnego i dobrego życia w często wrogim i nieprzyjaznym otoczeniu. To wezwanie do „życia dobrego” i do radzenia w sobie w życiu.
Z drugiej strony jest reakcją na ten kryzys i poszukiwaniem adekwatnej odpowiedzi na to kryzysowe wyzwanie. Reakcją która jest swoistym wezwaniem do rozprawy z ta rzeczywistością, choć na razie ograniczającą się do tworzenia alternatywnych form społecznej egzystencji i kulturowej ekspresji. Wyrazem sprzeciwu wobec istniejącej rzeczywistości, a zwłaszcza reakcją na dekadencką i zdegenerowana kulturę dominującą w mediach, na destrukcję państwa narodowego, kryzys patriotyzmu i pastiszowy patriotyzm warstw dominujących jest powstanie patriotycznego rapu.
Zespoły Firma, Napalm, Zjednoczony Ursynów, Enceha, Rete, Hemp Gru i dziesiątki innych odwołują się to tradycji, zwłaszcza tradycji żołnierzy wyklętych, do bohaterstwa polskich żołnierzy w czasie wojny, do obrony polskich interesów. W bohaterstwie żołnierzy walczących o wolność naszej Ojczyzny widzi przykład dla młodego pokolenia. Patriotyzm staje się wyrazem postawy młodego pokolenia i znajduje to wyraz także w charakterze tej muzyki. Nie ulega wątpliwości, że odrodzenie patriotyzmu w młodym pokoleniu, to w istotnym zakresie także zasługa patriotycznego rapu. Patriotyzm tej muzyki jest odpowiedzią na antynarodowy charakter integracji europejskiej, jej program destrukcji państwa narodowego i patriotyzmu Polaków, i jest zasadniczym wyrazem sprzeciwu wobec dominującego systemu.
Innym wyrazem odpowiedzi na społeczny i cywilizacyjny kryzys jest poszukiwanie modelu zachowań społecznych młodego pokolenia. I tu nie chodzi już o etos postwięziennych środowisk złączonych wspólną kryminalną przeszłością, ale poszukiwanie etosu młodego pokolenia w świecie, który wydaje się często wrogi. Przykładem takich poszukiwań, jest bardzo popularny w internecie klip Sportowa Warszawa (ponad 1,5 miln. udostępnień na youtube), Bonusa czyli Oliwiera Romanowskiego, jednego z najciekawszych i najzdolniejszych raperów, nagranego wraz z jego kolegami. W sensie ścisłym jest to utwór prezentujący pochwałę sportowego trybu życia i wezwanie młodego pokolenia do uprawiania sportu. Ale w rzeczywistości ten utwór jest czymś znacznie więcej, niż tylko przejawem sportowych pasji jego autorów. Jest przede wszystkim wezwaniem do rezygnacji z narkotyków i alkoholu, co w środowisku, w którym dość powszechne używa się i handluje narkotykami, jest wezwaniem do alternatywnego stylu życia. Nie jest to całkowicie zerwanie z narkotykami, bo główny autor tego utworu, Bonus jest także znany z utworów propagujących palenie marihuany, ale wydźwięk tego utworu jest jednoznaczny, podobnie jak i wielu innych utworów propagujących sportowy styl życia.
Sportowa Warszawa jest przede wszystkim apologią uprawiania sportu, nie tylko jako młodzieńczej przyjemności, ale jako metody kształtowania swojego charakteru. Jako stylu życia zrywającego z destrukcyjnym wpływem różnego typu używek i wydobycia się z uzależnień. Ale także jako budowanie własnej siły, charakteru i tożsamości. Siły, która ma być fundamentem własnej postawy, niezależności, szacunku, godności i wewnętrznej pewności własnych racji. Ale więcej, sport to podstawa metody życia społecznego w którym trzeba walczyć o poszanowanie własnych racji, także, jak można się domyślać, racji narodowych. „Walczyć i trenować”, to hasło które przyświeca temu utworowi, to w rezultacie propagowanie wzoru „ulicznego wojownika” walczącego o swoje racje. I choć tu są jeszcze nieliczne elementy charakterystyczne dla młodzieńczych łobuzerskich zachowań, ale zasadnicze cechy właściwie propagowanego modelu skupiają się na wytworzeniu takich cech, które pozwolą na nie tylko godne, życie, ale także o skuteczne poszanowanie własnych racji.
Na pierwszy rzut oka utwór ten może razić używaniem wulgaryzmów charakterystycznych dla tego rodzaju muzyki oraz agresja i przemoc, charakterystyczna dla sportów walki. Ale w rzeczywistości, to wezwanie do odbudowy bardzo tradycyjnego modelu mężczyzny jako wojownika, będącego odpowiedzią na dekadencje współczesności i zniewieścienie współczesnych mężczyzn, na dominujące w mediach wezwania do „tolerancji” różnych patologii w postaci homoseksualizmu, feminizmu, ideologii gender itp. To przypomnienie że podstawową rolą mężczyzny jest rola wojownika, jako obrońcy nie tylko siebie, ale także własnej rodziny, czy jak tu śpiewa Karat, „jak Polska Walcząca”, własnej ojczyzny. Zdolność do walki, do obrony własnych racji, jest przypomnieniem, ze agresja jest konstytutywnym elementem tożsamości mężczyzny. Jej zwalczanie prowadzi jedynie do wypaczenia męskiego charakteru. Raczej należy tą agresje ukierunkować, nadać jej charakter, ukierunkować na walkę i obronę podstawowych życiowych i narodowych interesów oraz wartości a nie zwalczać i negować. Zwalczanie, a nie ukierunkowanie męskiej agresji, jest bowiem kreowaniem patologicznego modelu męskości. Jej tłumienie bowiem prowadzi, wcześniej czy później do patologicznego jej wyładowania się. Bo mężczyzna ma być właśnie wojownikiem, a nie mazgajem, czy niedorajdą. Celem wojownika ma być zwycięstwo, a nie użalanie się nad samym sobą. „Żeby być wolnym, musisz być silny” Tu szczególnie akcentuje się przezwyciężenie tak powszechnego używania narkotyków „nasza plaga leży w dragach’, degenerujące fizycznie i psychicznie młode pokolenie.
W Sportowej Warszawie jest wezwanie do ciężkich treningów, to nie ideologia „róbta, co chceta’, ale etos twardego kształtowania własnego charakteru, to próba przywrócenia modelu w polskim życiu publicznym modelu wojownika, jako odpowiedzi na dekadencje współczesnej kultury, zwłaszcza dekadencję współczesnego mężczyzny . W rzeczywistości, ten etos, przynajmniej w pewnych aspektach, jest plebejską reakcją na ideologię 68 roku. Jest to reakcja, może trochę przerysowana, nazbyt może naturalistyczna, z pewnością jeszcze bardzo jednostronna, budząca opór, zwłaszcza w wymiarze semantycznej ekspresji, ale w swej istocie bardzo zdrowa. Jest reakcją na poglądy i postawy będące od wielu dziesięcioleci fundamentalnym zagrożeniem naszej cywilizacji.
W planie bezpośrednim, Sportowa Warszawa jest wezwaniem do odrzucenia narkotyków i przestawienia się na sportowy tryb życia. Bez względu na hip-hopowe zaangażowanie w propagowanie „wolnych konopi’, sportowy tryb życia uruchamia zupełnie odmienna logikę. Logikę twardego kształtowanie własnego losu i odrzucenie od rzucenie uzależnień, „nie bądź wymięty, jak pod sklepem menty”. W tej logice zakodowana jest nie wyrażona wprost także wrogość nie tylko do narkotyków, ale w konsekwencji także do całej subkultury narkotycznej w tym także i handlu narkotykami. „Nasza plaga leży w dragach”. Sportowy tryb życia w konsekwencji musi prowadzić do konfliktu z subkulturą narkotyczna, bowiem propagowany styl życia uderza w jej same podstawy i tylko jest kwestią czasu zderzenie się tych stylów życia. Logika tego konfliktu może prowadzić, zwłaszcza w nurcie rapu patriotycznego i sportowego, jak to ma miejsce w Rosji, do siłowego rozprawiania się z dilerami narkotyków. Bo hip-hop, to nie są grzeczni chłopcy. Sportowy nurt rapu wraz z jego patriotycznym zaangażowaniem musi prowadzić bowiem do wytworzenia społecznej, a w konsekwencji także moralnej siły zdolnej do przemian zarówno społecznych jak i narodowych, To wymusi budowanie moralnej siły zdolnej do takich zmian, a w konsekwencji prowadzi do pogłębienia konfliktu z narkotykową demoralizacją. Już ten sam fakt pokazuje pozytywne znaczenie tego nurtu muzyki hip-hopowej w przezwyciężaniu zagrożenia narkotycznego polskiej młodzieży.
Ale znaczenie tej muzyki w przemianach kulturowych może być znacznie większe i dalej idące. Już odrodzenie patriotyzmu w młodym pokoleniu tworzy społeczne warunki do odrodzenia polityki narodowej i unarodowienia państwa. Nie jest wystarczającym , ale koniecznym warunkiem tego procesu. Potrzebna jest bowiem myśl narodowa i polityka narodowa, do realizacji postulatu unarodowienia państwa i jego polityki. Także „sportowy’ model męskości propagowany w tej muzyce może mieć bardzo istotne znaczenie w przezwyciężeniu kulturowej dekadencji. Bowiem odwołuje się on do bardzo tradycyjnego modelu mężczyzny, a w konsekwencji, jeżeli ten nurt będzie rozwijał się z obecną logiką, także do tradycyjnego modelu rodziny i modelu kobiecości.
O tym ostatnim śpiewa zespół Firma w utworze „Dobre dziewczyn”. Otóż zasadniczym sporem współczesności jest spór pomiędzy chrześcijańską wizją człowieka i społeczeństwa, a neobolszewicką – zdefiniowana przez szkołę frankfurcka i inne lewackie nurty intelektualne, w tym psychoanalizę – rewoltą przeciwko cywilizacji chrześcijańskiej. Cywilizacja chrześcijańska jest bowiem zagrożona u samych swych podstaw i potrzebuje, przede wszystkim społecznej i intelektualnej obrony. To czas walki o jej przetrwanie. „To nie czas jest dla słabości… to hardcor, a nie sielanka”. Dziś walka ta toczy się na wielu płaszczyznach, ale najważniejszym frontem cywilizacyjnej wojny jest rodzina , atakowana przez różne patologie propagowane przez dominujący świat medialno-kulturowy . I tu hip-hop jako zdecydowany przeciwnik wrogów naszej cywilizacji, staje się jej naturalnym sojusznikiem.
Dlatego , tak jak odpowiedzią na odrodzenie patriotyzmu, jest koncepcja unarodowienia państwa i konieczność wprowadzenia polityki narodowej, tak na zagrożenie cywilizacji chrześcijańskiej musi być intelektualna koncepcja odrodzenia katolicyzmu i powiązania jej z procesami mającymi miejsce w młodym pokoleniu. Nie jest odpowiedzią na kryzys i zagrożenie naszej cywilizacji, posoborowy katolicyzm „duch” soboru, pełen niepewności, braku przekonania własnych racji, dystansu wobec świętości, rozmyty w kompromisach z liberalnym światem, pełen uniżoności wobec możnych tego świata, poszukujący uznania u lewackich prowodyrów wojującego sekularyzmu i zarażony duchem zeświecczenia i ekumenizmu. Kościoła dialogującego, a nie nawracającego. To model religijności i duchowości skazanej na stałe ustępowanie agresywnemu laicyzmowi, wyrażającemu się dziś nie tyle w doktrynalnym ateizmie, ile w praktycznej kreacji ” nowego człowieka’, poprzez propagowanie homoseksualizmu, feminizmu, gender i innych patologii uderzających w podstawy rodziny i samego człowieczeństwa. To nie katolicyzm walki, ale kapitulacji. W tej walce potrzebna jest zupełnie inna duchowość i inny model wiary, model dostosowany do czasów walki, a nie pokoju. Dziś potrzeba modelu wiary Kościoła walczącego, Kościoła przekonanego do swoich racji, zdecydowanie broniącego zarówno wiary, jak i fundamentów naszej cywilizacji, Kościoła, który nie obawia się jasnych stwierdzeń i wezwania do zasadniczej walki z wrogami naszej cywilizacji.
Polski katolicyzm jest przede wszystkim katolicyzmem maryjnym,. Jest to sprawdzony historycznie model, zapewniający masowość i powszechność praktyk religijnych. Ale jest to katolicyzm przede wszystkim kobiecy, z charakterystycznymi cechami jakim jest pobożność maryjna, emocjonalność i sentymentalizm. Nie jest to duchowość walki, ale przede wszystkim miłości. To nie jest model najbardziej optymalny na czasy walki. Nie chodzi tu, aby go eliminować, wprost przeciwnie powinien być zachowany, ale słabość polskiego katolicyzmu wynika min. z faktu, że duchowość maryjna zastąpiła duchowość chrystologiczną, a pobożność kobieca zastąpiła religijność właściwą mężczyznom. Nie jest to duchowość odpowiadająca męskiemu charakterowi z jego agresją i wolą walki. Nie jest to też najskuteczniejsza duchowość na czas walki. Dlatego zwłaszcza na czas kryzysu i czas zagrożenia potrzebna jest bardziej chrystologiczna duchowość. Duchowość przede wszystkim zorientowana na poszukiwanie i obronę Prawdy, skoncentrowana przede wszystkim na powinnościach i obowiązkach, a więc duchowość walki. Dziś toczy się walka o przetrwanie naszej cywilizacji, a zagrożenia dotyczą przede wszystkim rodziny i dlatego hip-hop z jego przywracaniem tradycyjnego modelu męskości musi ewoluować także w kierunku obrony tradycyjnej rodziny. Z resztą już dziś jego przesłanie jest jednoznacznie wrogie wobec wszelkich antyrodzinnych ideologii. W tym sensie ten typ kultury, zwłaszcza w młodym pokoleniu może być sojusznikiem w walce z zagrożeniem przez neoboszewizm współczesnej rodziny i szerzej współczesnej kultury.
Ale nie jest to sojusznik łatwy ani też jednoznacznie zdeklarowany. Jego wrogość wobec lewackiej dekadencji ma bardziej naturalistyczny i witalistyczny, niż chrześcijański charakter, choć wątki chrześcijańskie, także w nim mają miejsce. A zatem może być to jedynie sojusz taktyczny, czasowo ograniczony i bez głębszych kulturowych konsekwencji. Ale może mieć też inny charakter. Tak jak we wczesnym średniowieczu, Kościół podjął wysiłek chrystianizacji dzikich i krwiożerczych barbarzyńców, wypracowując model chrześcijańskiego rycerza, w którym instynkt walki i przemocy został ukierunkowany na obronę słabych, pokrzywdzonych, wdów i sierot, na obronę wiary i króla. Tak dziś także polski katolicyzm stoi przed intelektualnym wyzwaniem odpowiedzi na zjawisko tej masowej subkultury. Może się od niej odwrócić, że względu na jej agresywny i naturalistyczny charakter, a może też podjąć wysiłek wypracowania modelu kultury, w którym przywrócone zostaną wartości i postawy tak charakterystyczne dla tego nurtu, a jednocześnie ukierunkowane i przetworzone, tak aby zbliżały się do ideałów chrześcijańskich.
Na to wyzwanie może tylko odpowiedzieć nurt tradycjonalistyczny w Kościele, nurt, dla którego ideałem jest ideał Kościoła walczącego. Kościoła, który nie idzie na kompromisy ze współczesnym światem, ale walczy o jego oblicze. Kościoła, w którym dominuje duchowość chrystologiczna zorientowana na Prawdę i broniąca tej prawdy w życiu narodów i państw, wskazującą na społeczne i religijne powinności wiernych, a nie zapewniająca im psychoterapię. I w tym modelu wiary, można odnaleźć punkty styczne z hip-hopową kulturą. Już sam sportowy jej nurt sprzyja rozwojowi jednej z cnót kardynalnych jaka jest odwaga. Potrzeba pokazania pozostałych cnót, jakich jak sprawiedliwość, roztropność i umiarkowanie. Nie jest to proste, ale potrzeba sprawiedliwości, pomimo gangsterskich korzeni tej muzyki jest zakodowana w sercach wielu młodych raperów i w tworzonych przez nich utworach. Natomiast umiarkowanie i roztropność nabywa się w miarę upływu lat.Także nurt tradycjonalistyczny daje to co jest wspólne z etosem wojownika, poczucie pewności swoich racji i tym samym tworzy wspólna płaszczyznę nie tylko do sprzeciwu wobec lewackich patologii feminizmu, homoseksualizmu czy gender, ale daje ideową, a nie tylko naturalistyczna podstawę , do ofensywnej walki z tymi patologiami. Z racji wieku zdecydowanej większości raperów nie uwidacznia się w tym nurcie znaczenie ojcostwa z kształtowaniu modelu tradycyjnej męskości, z racji faktu, że ci młodzi ludzie są jeszcze przede wszystkim zainteresowani w uganianiu się za dziewczynami, a jeszcze nie zakładaniu rodzin. Ale przykład Bonusa, dumnie prezentującego na forach internetowych swego nowonarodzonego syna pokazuje prawdopodobny kierunek ewolucji tej muzyki. Hip-hop może być cennym sojusznikiem w walce z degeneracją współczesnej kultury, ale pod warunkiem, ze zostanie wypracowany nowy model kultury w którym dojdzie do syntezy chrześcijańskich wartości z wartościami sportowego i patriotycznego nurtu tej muzyki. Tak, jak doszło do unarodowienia znacznej części tej subkultury, tak teraz jest czas na jej „ochrzczenie’. Ale ten „chrzest” hip-hopu musi zawierać przede wszystkim afirmację modelu męskości i wyznawanych wartości takich jak honor, godność, szacunek, ale także uznanie dla walki, jako podstawowej funkcji w obronie własnej rodziny, religii i ojczyzny.
Bóg stwarzając mężczyznę wyposażył go w instynkt walki, to jest konstytutywny element męskiej tożsamości. Dziś jest on zwalczany zarówno w pedagogice, jak i całej współczesnej kulturze. Niestety, także w praktyce duszpasterskiej. Jest to sprzeczne z rolą Kościoła jako obrońcy prawa naturalnego. Męska agresja nie może być zwalczana, ale ukierunkowana na skuteczne wypełnianie funkcji obronnych. Także nie przypadkiem w Kościele funkcja kapłańska została zarezerwowana dla mężczyzn, pomimo, ze w starożytności normą było dzielenie tych funkcji przez obie płcie. Bowiem , jeżeli patrzymy na sens, charakter i przeznaczenie obu płci, to warto sobie uświadomić, że zarówno w płaszczyźnie społecznej jak i biologicznej funkcje kobiety, jako matki i opiekunki ogniska domowego są ważniejsze od funkcji mężczyzny. Po za bowiem funkcją prokreacyjną, rola mężczyzny ogranicza się do roli obrońcy i dostawcy utrzymania dla rodziny, czyli do roli wojownika i myśliwego, który do domu przynosi mamuta. Czyli są to funkcje czysto usługowe, wobec rodziny, gdzie role pierwszoplanowa odgrywa matka i żona. Mężczyzna realizuje się przede wszystkim po za domem, ale to dom jest celem i punktem odniesienia jego całej aktywności. Tej usługowej roli nie zmieni cała wytworzona mitologia o ważności męskich ról, bo w istocie są one tylko usługowe. Jedynie funkcje kapłańskie są zarezerwowane dla mężczyzn. Bo religia, wbrew polskiemu doświadczeniu, to przede wszystkim jest męską rzeczą. I mężczyźni nie powinni zadowalać się kobieca duchowością jaką jest duchowość maryjna z jej sentymentalizmem, dewocją i łagodnością. To jest bowiem duchowość dla kobiet. Dla mężczyzn właściwa duchowością jest duchowość chrystologiczną z jej twardym etosem dążenia do poznania prawdy i jej obrony, etosem walki o urzeczywistnienie cywilizacji chrześcijańskiej. To etos walki, ale to także sens męskiego powołania i samospełnienia się jako wojownika i obrońcy. Dziś w sposób szczególny bowiem obrona własnej rodziny stapia się z obrona wiary i obrona ojczyzny. I to powinien być naturalny kierunek ewolucji tej młodzieżowej kultury, która we współczesnej dekadenckiej kulturze trafnie zdiagnozowała zagrożenie dla własnej męskiej tożsamości, a w duchowości Kościoła Walczącego odnajdzie swój ostateczny sens, uzasadnienie i uszlachetnienie swych naturalnych instynktów.
Hip-hop jest dziś żywą i autentyczną kultura młodego pokolenia, ujmuje swym autentyzmem, choć może razić swym naturalizmem, językiem i często przesadną agresją. Jest kulturą poszukującą nie tylko swego muzycznego wyrazu, ale jest ewoluującą i poszukującą swego sensu, często po omacku, eksperymentując z różnymi niebezpiecznymi pokusami. Jest, w niektórych swych nurtach głęboko zaangażowana w zjawiska szkodliwe i niebezpieczne, ale jej autentyzm powoduje, ze jest kultura poszukującą i odnajdującą rzeczywiste wartości. A jak pisał św. Tomasz z Akwinu, ziarna prawdy należy uszanować, nawet, we wrogich poglądach, a w przypadku przynajmniej „sportowego’ nurtu tej muzyki mamy do czynienia z wieloma „ziarnami’, które mogą wyrosnąć i zmienić krajobraz współczesnej kultury. Są „ziarnami’, które nie tylko warto uszanować, ale też zapewnić im życiodajny pokarm Ewangelii, dzięki któremu rozkwitną i być może wniosą podobny wkład do naszej cywilizacji, jak niegdyś twórczy ideał średniowiecznego rycerstwa.
Marian Piłka
Autor jest historykiem, wiceprezesem Prawicy Rzeczypospolitej.
Obraz: okładka płyty pt. „Niewygodna Prawda”, autor: Tadek Firma Solo
Hip-Hop czy rap to również nie moja bajka, ale cieszę ,że się istnieją takie zespoły jak np. Tadek Firma ( kupiłem już dawno jego płytę „Niewygodna prawda” a jakże! :)
Słucham m.in. takich zespołów jak Gammadion,Horytnica, Forteca,Tormentia etc.
http://www.youtube.com/watch?v=vGgxJfMSfYY
http://www.youtube.com/watch?v=m_uoAqjUEw4
http://www.youtube.com/watch?v=C657OdH7U80
http://www.youtube.com/watch?v=i3pKveBiYFU
Hip-Hop i rap, to również nie moja bajka, ale jak usłyszałem te dwa kawałki, to miękko się robi -:) Są świetne i jutro wybieram się na to do kina.
http://www.youtube.com/watch?v=gxYYo081fek
http://www.youtube.com/watch?v=jdLPT8mt6VI
@z Niemodlina i @kominiarz. Dzieki za videa.Super.Dobrego dnia.