MEN usuwa kolejne pozycje z obowiązkowych lektur w gimnazjum! Czemu cierpi tylko literatura ucząca polskości?
Gdy Ministerstwo Edukacji Narodowej dokonało uszczuplenia ilości godzin z nauczania języka polskiego (co w sposób drastyczny zmusiło nauczycieli do cięcia zajęć i tematów), nikt nie spodziewał się, iż ucierpi na tym głównie kanon polskich książek patriotycznych. Spośród usuniętych (nawet we fragmentach) lektur, odnajdziemy „Pana Tadeusza“, „Konrada Wallenroda“, czy Trylogię Sienkiewicza! Co zaś MEN oferuje w zamian? Kryminały Artura Canon Doyle’a, oraz Agaty Christie, powieści fantasy Sapkowskiego i Tolkiena! Liczba obowiązkowych lektur w gimnazjum zmalała do.. pięciu (sic!) na trzyletni okres nauczania, oraz kilku dowolnie wybranych przez nauczyciela. W wyjaśnieniu MENu znaleźć możemy sformułowania, iż młodzież częściej czyta fantastykę, niż książki patriotyczne.
MEN wykazuje coraz więcej niechęci do historycznych korzeni Polaków. Przycinane godziny i nieprawidłowo poruszane tematy z historii, brak rozwinięcia tematu historii najnowszej, połączone z całkowitą depolonizacją języka polskiego – czy to naprawdę jeszcze wolna Polska?
Maciej Kałek
www.narodowcy.net
www.gazetakrakowska.pl
Autorze. Jeżeli nauczyciele wspólnie z rodzicami dogadają się co do konieczności wprowadzenia i omawiania wykreślonych lektur !!! i to przez kogo?? MEN – ?? , to te lektury mogą zaistnieć na powrót.
Trzeba tylko chcieć i wykazać dobra wole. Nie widze innego wyjścia z impasu.Przy Partii Miłości liczy sie tylko pchła szachrajka.
Hitler palił książki Tuska zamyka biblioteki i niszczy Polską literaturę dziedzictwo i kulturę. Merkel szykuje dla tego farbowanego polaka kolejna nagrodę Jedną za robienie z Polaków taniej niemieckiej siły roboczej i wspierania gospodarki niemiec już dostał. Nie chcę premiera który jest wrogiem mojej Ojczyzny Polski nie chcę premiera który jest wrogiem wszystkich Polaków
Przecież Pan Tadeusz jest w liceum. Z Trylogii za moich czasów (lata 1986 – 94 w podstawówce) był potop i to nieobowiązkowy, moja klasa go nie przerabiała. W siódmej klasie była tylko inwokacja.
Więc o co chodzi?
O to, Panie „nowy”, że nie każdy chodzi do Liceum. O to, że jakoś miejsce na zagranicznych autorów się znalazło, gdy tymczasem za granicą są poruszane klasyki narodowe. O to, że gdy usuwane są jedne książki, dodawane są inne – zagraniczne – co znacznie pokazuje, jak głupim przedmiotem staje się język polski – na języku polskim nie przerabiać polskiej klasyki, tylko zagraniczne książki – totalnie pomieszane mają we łbie ci ludzie.