W Katowicach ciężko pobito do nieprzytomności byłego posła, działacza opozycji PRL Adama Słomkę. Do pobicia doszło w trakcie manifestacji w której Słomka aktywnie uczestniczył. Pewnie było tam pełno policji. Dlatego mam kilka pytań:
1. Dlaczego policja nie interweniowała?
2. Czy oprawcy mogli być funkcjonariuszami policji w cywilu? To tłumaczy ewentualny brak interwencji pozostałej grupy policjantów.
3. Może Słomka został pobity przez bandę lewackich bojówkarzy – tych samych, którzy prawicy na łamach kilku gazet zarzucają agresję?
To już pytanie retoryczne – Słomka wraca, staje się coraz bardziej popularny więc zaczyna przeszkadzać, prawda?
Łukasz Żygadło
Zadał autor pytania. Czy ktos udzieli odpowiedzi?? Nie sądzę,aby odpowiedz brzmiała na tak.To ukrywane działania. Sumienia oprawcy nie maja.
Ja ci kolo odpowiem, nikt Słomki nie pobił, są nagrania, na których nie widać aby ktokolwiek go nawet tknął.
A potem ten (i nie boję się użyć tego sformułowania jako termin fachowy) kretyn udaje, ze został pobity. Miał być nieprzytomny, a sam idzie do karetki? Ja mam wierzyć temu symulantowi?
Czemu nie podjął działań prawnych skierowanych na likwidację tego pomnika, np. nie złożył stosownego wniosku do rady miasta. Tylko umie robić zadymę a potem jaki to on dyskryminowany. A jak tam sprawa Słomki o wyłudzenia?
@obiekt x. A co wyłudził? Nie znam blizej życiorysu.Oglądałam film video i troche to zatrzymanie inaczej widzę niż Ty. Nie rozumie niektórych działań,bo jezeli pan Słomka miał wszystkie papiery na organizacje wiecu,to wiec mógł sie zakończyć pokojowo. Straszne jest poniewieranie człowiekiem.Tak myśle,że gdyby mężczyzna urodził chociaż jedno dziecko to doceniłby ,co oznacza słowo Życie.Tutaj się Pan Bóg pomylił i to okrutnie.